#1 Co ty tutaj robisz?!

250 7 5
                                    

Przetarłam zmęczone oczy i sięgnęłam do szarego, wiklinowego koszyka po telefon, aby sprawdzić godzinę. Odłączyłam urządzenie od różowej ładowarki, którą nie dawno kupiłam za zdecydowanie nie warte jej pieniądze.
2:34
Co za idiota puka do moich drzwi o tej porze?
Wygramoliłam się z wysokiego łóżka, włożyłam moje ciepłe kapcie, przeczesałam dłonią włosy, chociaż wiedziałam, że da to marny efekt i ruszyłam do drzwi. Schodziłam po schodach, kiedy pukanie się powtórzyło.
Puk, puk, puk.
Zaczynałam się bać. Przecież może to być nawet morderca.
Chociaż, który morderca przed wejściem by pukał?
Po drodze zajrzałam do kuchni i siegnęłam po najostrzejszy i największy nóż, jaki miałam w domu. Zacisnęłam zęby, w prawej dłoni trzymając broń, lewą odsuwając wizjer. Był to Oliver. Szkolne ciacho, kapitan drużyny sportowej. Moje serce nie uderzało już w pierś tak mocno, strach zamienił się w zdziwienie. Otworzyłam drzwi opuszczając narzędzie.
- Hej? - powiedział cicho i niewyraźnie. Głos miał zachrypnięty i niski. Mógłby mi śpiewać na dobranoc...
- Co ty tutaj robisz?! - machnęłam ręką zapominając, że wciąż trzymam w niej ostry przedmiot.
- Zawsze tak witasz gości? - powiedział, po czym cicho zachichotał.
- Ha. Ha. Śmieszne. Lepiej powiedz po co tu przylazłeś, bo chcę spać. - mruknęłam.
- Mogę wejść? Proszę... - wbił wzrok w swoje drogie buty. Ciekawe które to już były w tym tygodniu?
- Em... No okej. Tylko zdejmij buty, bo jeszcze je tutaj pobrudzisz. - posłałam mu ironiczny uśmieszek.
Przyglądałam mu się uważnie, kiedy zdejmował obuwie, kurtkę i czapkę. Miał na sobie obcisły, ciemny top z długim rękawem, który opinał jego mięśnie, aż przyjemnie było popatrzeć, rurki i białe stopki. Ciemne włosy były idealnie ułożone, mimo wiatru i deszczu. Też bym tak chciała...
- Skoro wszedłeś, powiedz co tutaj robisz?
- Moi rodzice... Oni się pokłócili, ale nie tak jak zwykle. To nie była zwykła sprzeczka... - Nabrał powietrza do płuc, przez co koszulka opięła się na mięśniach jego klatki piersiowej bardzo mocno, co zmusiło mnie do dyskretnego przygryzienia wargi, pewnie oblałam się też rumieńcem. - I oni... Oni chyba się rozstaną. Chcieli mnie w to wszystko wciągnąć, miałem zdecydować kto ma rację. Może przesadzam, ale nie mogłem tego znieść i chciałem stamtąd uciec.
- Przykro mi. - nie kłamałam. - Ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie, co ty TUTAJ robisz?
- Nie miałem do kogo pójść.
Westchnęłam. - Chodź za mną. - wykonałam gest ręką i ruszyłam w kierunku schodów na górę, po drodze odkładając nóż, tam gdzie było jego miejsce.
Kiedy znaleźliśmy się już w moim pokoju na piętrze, Oliver usiadł ostrożnie na dywanie, a ja nie mogąc znieść widoku jak trzęsie się z zimna, rzuciłam mu ciepły koc i zamknęłam okno.
- Dobra, teraz mów. - mój głos był chyba stanowczy. - Czemu nie poszedłeś do... swoich kolegów z drużyny, czy swojej dziewczyny? - uniosłam brew.
Pociągnął nosem, jakby powstrzymywał płacz.
- Im nie można ufać, pewnie by mnie wyśmiali. - fuknął z pogardą. - A Sofie... Widziałem jak całowała się przed wczoraj z jakimś chłopakiem.
- Ouu... Eee... To bardzo przykre, ale nadal nie rozumiem, czemu przyszedłeś do mnie? Do Ashley Jones, którą zwykle mijasz bez słowa na korytarzu?
- Wiem, że mogę ci zaufać, Ashley.
Kurczę, praktycznie nieznajomy chłopak mówi mi, że mi ufa...
- Praktycznie mnie nie znasz. - Pokręciłam głową zmieszana zaistniałą sytuacją.
- Mogę u ciebie zostać? - podniósł głowę i spojrzał na mnie.
- Czekaj... Co?
- Mogę zostać u ciebie, póki nie znajdę sobie jakiegoś mieszkania?
- W porządku. Masz miesiąc. Moi rodzice pojechali w podróż poślubną.
- Teraz? Za chwilę będzie zima.
- Polecieli na Wyspy Karaibskie.
- Wow.
Uśmiechnęłam się delikatnie.
- Połóż się dziś w moim łóżku, po południu zmienię pościel w pokoju gościnnym i tam będzie twój pokój. Okej?
- A Ty gdzie się położysz?
- Nie martw się o to. Mam gdzie spać.
- Okej.
- Czegoś ci potrzeba? Chcesz może wziąć prysznic, napić się czegoś?
- Nie, nie.
Wychodząc z pokoju usłyszałam jak szczepcze "Dziękuję".

02:34Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz