Rano, gdy wstałam odrazu sięgnęłam po telefon. Jak każdego wolnego dnia weszłam na Facebooka i zaczęłam przeglądać stronę główną. Zauważyłam, że Matt dodał wczoraj zdjęcie. Zastanawiałam się, czy mu je skomentować, ale ostatecznie postanowiłam, że zostawię to tak jak jest. Odłożyłam telefon i poszłam zjeść śniadanie. Standardowo chleb z masłem i dżemem. Już od kilku lat moje śniadanie wygląda tak samo. Jak jeszcze żyła moja mama, każdego dnia jadłam coś innego. Często myślę o tym, jak wyglądało by może życie, gdyby tu ze mną była. Mimo, że minęło już ponad 3 lata od jej śmierci, cały czas za nią tęsknie. Moja mama była naprawdę cudowną osobą. Przed tym jak zachorowała, po skończeniu pracy, chodziła jeszcze pomagać w schronisku. Nie wiem skąd brała na to wszystko tyle energii. Czasami zastanawiam się, czemu Bóg zabiera dobre osoby, a zostawia te najgorsze... Pomyślałam wtedy o Ashley, dziewczynie z mojej szkoły. Nienawidzę jej. Kiedyś, jeszcze w gimnazjum podobał mi się jeden chłopak Anton. Gdy zauważyła to, że on także jest mną zainteresowany, postanowiła mi go odbić. Byłam taka zakochana, że miałam ochotę się zabić. Co prawda nie zrobiłam tego, bo po pierwsze nie miałam odwagi, a po drugie miałam i mam wspaniałe przyjaciółki, które mnie ogarnęły. Teraz już wiem, że nie warto poświęcać siebie dla kogoś, aż tak bardzo. Niby chciałabym mieć kogoś kto okazałby mi trochę „uczucia", ale nie wiem czy jestem na to gotowa. Raczej nie. Mam 17 lat (za kilka miesięcy 18), jestem młoda i mam na to czas. Znów zaczęłam tęsknić za mamą. Ona, by wiedziała co robić i pomogłaby mi w takiej sytuacji...
Z tatą nie jestem w stanie rozmawiać na temat chłopaków. On nie jest za tym, żebym kogokolwiek rodzaju męskiego przyprowadzała do domu, a co dopiero mowa o tym jak „poderwać" chłopaka. W sumie to już wyobrażam sobie jego reakcje na zdania wypowiedziane z moich ust, które wyglądałyby następująco: „Tato mam problem. Podoba mi się taki Matt i nie wiem co zrobić, żeby zwrócić na siebie jego uwagę.". Chwila, czy ja powiedziałam „MATT"?!?! Nie chciałam tego powiedzieć. To przez wczorajszy wieczór. Nic do niego nie czuję. Napewno nie. Głupi mózg. Brałby wszystko to, co się tylko rusza.
Po przemyślaniu wróciłam do łóżka i ponownie zaczęłam przeglądać Facebooka. Później instagvrama, snapchata i inne. Nagle wyskoczyła mi jakaś reklama. Kliknęłam w nią przypadkiem i okazało się, że była to pewnego rodzaju gra. Żeby dowiedzieć się więcej musiałam pobrać aplikacje, nazywała się Loxegam. Zarejestrowałam się i mogłam już grać. Początkowo nie wiedziałam, na czym to polega, ale po lekkim zwiedzaniu zakładek i innych miejsc na stronie zaczęłam rozumieć sens gry. Pierwszym zadaniem jakim miałam wykonać było stworzenie swojego awatara. W wirtualnym świecie wyglądałam dokładnie tak samo jak w rzeczywistości. Ubrałam się tak, jak na ostatnią imprezę. Jedyne co miałam nieprawdziwe na moim koncie to tylko imię. Nazwałam się Sunny. Fajnie było tak samemu wybrać sobie imię. Gdy zrobiłam już postać, mogłam grać. Aby zacząć grę musiałam kliknąć, a polecenie brzmiało dokładnie, tak:
„Dotknij, aby zdobyć chłopaka". Wykonałam polecenie i wyświetlił mi się chłopak, tzn. awatar, który miał być moim chłopakiem. Zaczęłam z nim pisać. Pisaliśmy do późna w nocy. Awatar chłopaka był blondynem o niebieskich oczach. W sumie to wolę brunetów z ciemnymi oczami, ale ten (jeżeli wygląda tak naprawdę) był niczego sobie. W dodatku był bardzo miły i dobrze się z nim pisało, wydawał się inteligentny. O godzinie 1:40 postanowiłam się z nim pożegnać. Umówiliśmy się, że napisze do mnie odrazu jak się obudzi. Poszłam się szybko wykąpać i położyłam się spać.
CZYTASZ
Dotknij, aby zdobyć chłopaka
Teen FictionDopiero co zaczęły się wakacje. Rosie wraz z przyjaciółkami szykują się na imprezę. Wszystkie są singielkami. Przed każdym wyjściem obierają cele.Zdarza się, że cel nie zmienia się od paru wyjść. Czy dziewczyny „zdobędą" obrane cele? Może któraś się...