a/n: teoretycznie/nieoficjalnie mam wakacje więc postaram się dodawać częściej~~
no chyba że zapomnę
potrzebuję osoby która będzie mnie kopać w tyłek żebym aktualizowała
anyways, miłego czytania
××"chcę tylko byś wiedział, jak często piszę o tobie piosenki, których nikomu nie pokazuję, bo nie chcę żeby ktoś o tym wiedział"
kilka godzin później
Yoongi spojrzał tępo w ścianę, dopiero po chwili zdając sobie sprawę że nie śpi i orientując się że obudził go dzwoniący telefon.Serce zabiło mu szybciej, dokonując wszelkie możliwe ruchy. Hoseok. Tylko on mógł dzwonić w, jak podejrzewał, nocy. Zaledwie godziny po wręczeniu mu tego listu. Jęknął, chcą zignorować telefon. Poczuł jak zaczyna go boleć głowa - kac zbliżał się nieubłaganie a żołądek skręcał mu się ze strachu, wiedział jednak że musi odebrać, nawet jeśli drugi chłopak miał odrzucić lub wyśmiać jego uczucia.
- Halo - mruknął w słuchawkę, mając nadzieję że to jednak nie Jung, że to pomyłka albo pijany Jungkook chce mu powiedzieć jak bardzo go kocha. Poczuł jak zaczyna go boleć głowa - kac zbliżał się nieubłaganie.
- Kochany Hobi, nigdy nie rozumiałem czemu ludzie tak właśnie zaczynają listy, uznawałem to za oklepane i puste jednak zrozumiałem zaczynając ten list - głos Hoseoka był lekko przekształcony przez telefon i trochę stłumiony, zupełnie jakby siedział pod kołdrą, jednak Yoongi nie mógłby go pomylić z nikim innym. Czytając j e g o list.
-... można powiedzieć że zrozumiałem bardzo dużo odkąd cię znam. Nie liczyłem dni ani wspólnych godzin jak na filmach, i nie byłem idealnych chłopakiem nie ważne jak bardzo się starałem... - Hoseok zrobił przerwę by nabrać oddech i Yoongi już miał coś powiedzieć ale chłopak znowu zaczął czytać, nie dając mu dojść do słowa.
- Mama uczyła mnie że nie powinno się wyznawać uczuć przez telefon. Mogą zostać źle zrozumiane, wyśmiane ale mama nic nie mówiła o listach, więc powiem Ci to tak. Kocham Cię, Jung Hoseok. Kocham nasze nocne rozmowy, twój śmiech, nawet kiedy się kłócimy wiedz że jesteś dla mnie tym jedynym - głos czytającego załamał się i Yoongi usłyszał jeden cichy szloch. Chciał mu przerwać, zapytać czy wszystko dobrze, zastanawiał się czy to że Jung wszystko mu czyta to dobry znak. Dotknął policzka, napotykając, spływającą w kąciku oka samotną łzę. A Hoseok czytał dalej.
- Nie wiem, kiedy to zauważyłem, nie poczułem motylków w brzuchu a świat nie zrobił się różowy. Wszystko było takie samo a jednak ta świadomość zmieniła mój świat. Ten list nie ma sensu, jest poplątany, nie wymyślam rymów i porównań które zwalą Cię z nóg ale piszę go już dziesiąty raz i mogę spokojnie stwierdzić że słowa, które mogą to uczucie opisać, nie zostały jeszcze wynalezione. Będę jednak czekał aż zostaną, by móc wtedy je napisać. W dramach, na końcu takiego listu zawsze jest napisane "nie musisz mówić tego samego, zaczekam na Ciebie" i, choć żałuję że całą moją wiedzę o miłości czerpię z tanich dram, rozumiem teraz że to zdanie wcale nie jest tak oklepane na jakie wygląda. Zawsze będę na Ciebie czekać. Chciałbym żeby moje wyznanie było początkiem nowego rozdziału, czystą kartką, na której napiszesz nową historię - jego głos znowu się załamał jednak dokończył.
- Kocham Cię i dopóki będziesz chciał to słyszeć, będę Ci to mówił. Na zawsze twój, Min Yoongi - starszy odetchnął chrapliwie, zdając sobie sprawę z wciekających w poduszkę łez płynących z jego oczu jak woda z kranu. Szybko jednak otrząsnął się gdy usłyszał cichy, napięty głos Hoseoka pytający go czy jeszcze tam jest.
- Tak, jes...
- Wyjrzyj przez okno
Yoongi wstał, szybko i nie zwracając na zawroty głowy odsunął rolety. Na trawniku pod jego oknem stał Hoseok z listem w lewej i telefonem, przyciśnięty kurczowo przyciśnięty do ucha w prawej ręce. Nawet z góry mógł zobaczyć jego łzy i trzęsące się ręce.
Starszy nie myślał kiedy otworzył okno i zeskoczył, często tak właśnie wymykał się w nocy, nie chcąc budzić rodziców. Chciał podbiec do młodszego, przytulić go i obiecać że wszystko będzie dobrze, jednak zatrzymał się w pół kroku metr od niego, wyczuwając jakąś niewidzialną ścianę pomiędzy nimi.
- Hoseok, ja... - jednak młodszy znowu nie dał mu dojść do słowa, podchodząc bliżej, biorąc jego ręce w swoje i, patrząc mu głęboko w oczy, powiedział.
- Ja Ciebie też kocham, Yoongi. Jak mogłeś pomyśleć że nie - kolejna łza spłynęła po jego policzku.
- Jak wręczyłeś mi ten list, bałem się że chcesz zerwać, że mnie zdradzasz, sam już nie wiem a potem, gdy go przeczytałem, nie mogłem przestać, ja... - Jung zaczął szlochać a Yoongi po prostu pozwolił mu tulić się to jego piersi, powtarzając w głowie słowa młodszego.
On mnie naprawdę kocha.
W końcu jednak blondyn zaprowadził Hobiego do swojego pokoju, pomagając mu przejść przez okno i cały czas tuląc go do siebie a kiedy już położyli się obok siebie na łóżku starszego, czekając na nadchodzący świt, młodszy usłyszał cichy szept swojego chłopaka.
- Możesz to powtórzyć?
Co z radością wykonał.