Byl poniedziałek. Akurat zaczęły się wakacje. Siedziałam w pokoju na krześle gdy nagle usłuszałam na podwórku głośny huk. Wstałam z krzesła i podeszłam do okna. A tam co? Ludzie przerażeni uciekli od jakichś dziwnych ludzi. ( W książce będą to zarażeni~aut.) Nie no super!-pomyślałam Pobiegłam do pokoju Gosi aby ją obudzić. -Kuź*a Zuza co ty robisz?!-zapytała oburzona -Ubieraj się szybko i pakuj najpotrzebniejsze rzeczy i uciekaj.-Powiedziałam. Pov. Gosi
-Ubieraj się szybko u pakuj najpotrzebniejsze rzeczy i uciekaj.-Powiedziała Zuzia -Ale o co...- nie dała mi dokończyć -Nie ma czasu na wyjaśnienia. Szybko!-powidziała i poszła do swojego pokoju.
Wyjęłam z szafy:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Time skip
Ubrałam się i poszłam do pokoju. Na łóżku zobaczyłam kartkę.
Gosia jak to czytasz to mnie jóż nie ma w domu. Zrób to co ci mówiłam na początku tego dnia: Pakuj się i uciekaj! Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy i uciekaj do Lasu. Tak jak ja. Nie wiem co to jest . Apokalipsa czy co? Na odwrocie masz odemnie jedną rzecz . Trzymają ją cały czas przy sobie na wypadek gdybyśmy się już nie spotkały . Kocham cię siostrzyczko❤️ Zuzia
Po policzku spłynęła mi jedna łza. Odwróciłam kartkę a tam leżała bransoletka.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To była najcenjesza rzecz dla Zuzi. Nigdy jej nikomu nie dawała. Nigdy jej nie zdejmowała. Czemu mi ją oddała? Dobra teraz to nie ważne. Założyłam bransoletkę na rękę. Nagle usłyszałam huk. Wiedziałam że muszę się streszczać. Wzięłam placak i spakowałam do niego: trochę ubrań, scyzoryk , wodę , telefon(bez niego nigdzie nie idę)i małą apteczkę. I wzięłam mój łuk. Z tym zestawem wybiegłam z domu.
