.1.

86 5 1
                                    

Jest połowa lutego czyli za 2 dni zaczynają się ferie. Wreszcie. Ja, Jade i oczywiście prawny opiekun czyli moja mama lecimy do NY na casting do filmu "IT". Mam nadzieję że mnie przyjmą ale wiem że jeśli ja się dostane to Jade nie, a bardzo zależy mi na jej szczęściu. Tak naprawdę to dzięki niej w ogóle idę na ten casting. Jade od dawna podoba się Jack Dylan Grazer czy jakoś tak. Nie wiem co ona w nim widzi ale no... Między innymi ze względu na niego chce tam jechać. Ja od nie dawna crashuje(?) Finna Wolfharda. Trochę głupio tak o tym mówić ale kurde te jego piegi, czekoladowe oczy, czarne loczki no poprosu ummm...(?)
Po prostu ideał. Marze żeby go przytulić chociażby podać ręke. Ale to wszystko nie jest takie proste. On sławny a ja? zwykła prosta dziewczyna z Los Angeles. Jest miliard dziewczyn co ja, latających za Finnem ale ja mam szanse zobaczyć go na żywo. Na castingu.

—————dwa dni później———————

-Gotowa? — zapytała przyjaciółka 

-Tak, chyba tak — odpowiedziałam

-Myślisz że tak samo uroczy jest w realu? —

-Kto? —

- No Jack a kto? —

-A, no chyba tak, raczej —

-Dziewczynki chodzcie na dół już! Taksówka będzie za 15 minut. — Krzyknęła moja mama z pierwszego piętra.

——————na lotnisku————

-Dobra to gdzie idziemy najpierw? —  zapytałam

- Najpierw idziemy się odprawić i nadać bagaż czyli mamy iść w prosto i prawo— odpowiedziała mama

-Dzień dobry! — powiedziałyśmy we trzy do pani

- Poprosze nazwisko, paszporty oraz dowód— poprosiła pani

Dałyśmy jej.

-To jeszcze raz nazwisko proszę—

-Cooper. —

- yymm... nie mamy takiego nazwiska w systemie. —

-Słucham? przepraszam ale musi być, niech pani sprawdzi jeszcze raz —

-Przepraszam ale nie ma, na 
prawdę. —

-Pani poczeka chwile, zadzwonię do męża, on kupował bilety —

- Słuchaj laluniu, lepiej żeby to nazwisko znalazło się przypadkiem w systemie bo inaczej te twoje białe, równe ząbki nie będą już takie równe! — wykrzyczała zdenerwowana Jade

Babka tylko ze strachem spojrzała na przyjaciółkę i zaczęła coś klikać w kompie.

- Przeliteruje pani, szybciej pójdzie. C-O-O-P-E-R. — powiedziała Jade.

- O jejku przepraszam, zapomniałam o jednym -O-

-Dobrze laluniu to teraz dawaj te karty (pokładowe)—

Po około 1.5 godziny siedziałyśmy już w samolocie. Jak na złość wylałam na siebie wode i jakiś bachor kopał mi w fotel. Spokojnie Rose to tylko 9 godzin lotu... spokojnie. Kogo ja oszukuje bożeeeee.

/////////////////////////////////////////////////////////////

Cześć kochani <3
Na dzisiaj to tyle.. Starałam się coś wymyśleć ale pierwszy rozdzial zawsze jest najtrudniejszy.
To moje 2 ff z czego to 1 usunęłam przez jedną osobę. Pozdrawiam Cię Alek :)
No co... mam nadzieje że ff wam się spodoba i jeśli macie jakieś pomysly na następne rozdziały to piszcie, chętnie poczytam.

*Przepraszam za błędy ale pisze to o 1:00 i jestem trochę śpiąca, później je poprawie*

Call me later.. // Wolfhard&GrazerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz