Reinkarnacja || MUKE

2

Luke Hemmings urodził się 16 lipca 1997 r. Swoje 21 urodziny świętował z przyjaciółmi i ze znajomymi. Wszyscy świetnie się bawili, ale nikt nie przewidział tego co stanie się później.

*LUKE POV*
/poniedziałek, 16 lipca\
Wstałem rano, ubrałem się, zjadłem śniadanie i wyszedłem z domu. Dzisiaj moje urodziny. Wieczorem będzie zajebista impreza. Poszedłem do sklepu kupić rzeczy potrzebne na wieczór. Kupiłem jakieś chipsy, alkohol etc i wróciłem do domu. Naszykowałem wszystko i poszedłem do swojego pokoju. Wziąłem laptopa z biurka, włączyłem go i położyłem na łóżku. Poszedłem po coś do picia i również się położyłem. Włączyłem serial i zamierzałem tak leżeć i oglądać dopóki ktoś nie przyjdzie, więc miałem z jakieś 5 godzin.

/5 godzin później\
Przyszli przyjaciele, a później co chwile przychodził ktoś ze znajomych. Po kilku minutach już wszyscy byli i zaczęliśmy imprezę. Bawiliśmy się do 2 w nocy. Jakoś koło tej godziny wszyscy zaczęli wracać do domów. Byłem najebany w trzy dupy.(XD) Kiedy wszyscy już poszli postanowiłem się przejść. Szedłem w stronę pobliskiego stawu, chociaż szedłem to może za dobre słowo. Gdy już się doczołgałem na miejsce, wszedłem na most nad stawem i usiadłem na jego końcu. Po jakimś czasie się położyłem i patrzyłem na niebo pełne gwiazd. Ten dzień był super. Zadowolony z minionego dnia zasnąłem. A po chwili obudziłem się w wodzie. Most się zawalił, bo był już dość stary. Nie umiałem pływać, a nikogo nie było w pobliżu. Próbowałem zrobić cokolwiek żeby się wydostać, ale nie dałem rady. Po jakimś czasie poddałem się i przestałem. Czułem jak opadam na dno. Dusiłem się. Nie mogłem oddychać. To było straszne. Po chwili przestałem czuć cokolwiek. Utonąłem.

---------------------------------------------------------
Historia Luke'a jest trochę krótsza, ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie haha
Jeżeli chcecie kolejny rozdział to wiecie co robić, jak zwykle.
Miłego dnia/wieczora roślinki moje! 🖤