2

323 23 1
                                    

Wstałam o godzinie 8:57. Mam w zwyczaju wstawać wcześniej. I to nie że względu że trzeba wrzucić na Instagrama  relacje jaka jestem fit i w ogóle. Wstałam i ruszyłam do łazienki. Umyłam zęby i twarz. Następnie ruszyłam do komody i zrobiłam delikatny makijaż. Czyli ogarnęłam brwi, pomalowałam rzęsy i użyłam pudru. Klasyk. Tutaj na Florydzie jest dużo cieplej niż w Los Angeles. Więc ubrałam wygodne spodenki i zwykły top. Byłam dzisiaj umówiona z Killym na parapetówkę zapoznawczą. Nie chciałam za bardzo iść ale stwierdziłam że będzie dla mnie lepiej jeśli tam pójdę i poznam kogoś. Do wyjścia na imprezę miałam 4 godziny. Postanowiłam przejść się po mieście. Moją ulicę dzieliło 15 minut drogi do centrum miasta. Piękne jest to miasto. Mniej więcej już wiedziałam gdzie co jest. Postanowiłam wrócić do domu. Wracałam przez piękny park z wspaniałymi widokami. Zatrzymałam się i usiadłam na ławce. Przemyślałam wszystko i nic. Wróciłam do domu. Usiadłam przy toaletce i zaczęłam robić makijaż. Nie chciałam go robić zbyt mocnego. Zmyłam poprzedni makijaż i zaczęłam robić nowy. Nałożyłam korektor oraz puder. Zrobiłam brwi a powieki potraktowałam pomarańczowym cieniem i zrobiłam kreskę. Usta pomalowałam pomadką nude. Założyłam czarne lampasy i do tego żółty top. Do tego założyłam czarne trampki. Sprawdziłam zegarek. Jeszcze pół godziny. Zeszłam do kuchni. Taty dalej nie było. Nagle zadzwonił do mnie Killy. Powiedział że za pięć minut będzie. Więc nawet lepiej. Nie wiedziałam go przez długi czas. Usiadłam na blacie i wpatrywałam się w okno. Zobaczylam jak podjeżdża Killy swoim Mercedesem. Wyszłam z domu i rzuciłam się na przyjaciela. Chłopak mocno mnie przytulił co odwzajemniłam.

- tyle lat ! - powiedziałam

- prawie 12 lat się nie widzieliśmy. Tak wyrosłaś. Wyglądasz dużo ładniej niż na zdjęciach.

- dzięki - uśmiechnęłam się wsiadając do samochodu - a ty jak widzę nieźle się ustawiłeś

- owszem - odpalił silnik i ruszyliśmy w stronę miejsca imprezy - mam coraz więcej fanów i coraz więcej pomysłów na kolejne trapy. A u ciebie ? Masz kogoś ?

- Niezbyt - zaśmiałam się

- jak to jest możliwe ? - zapytał z uśmiechem

- sama nie wiem - odpowiedziałam - kto będzie na imprezie ?

- ogółem to sam zostałem zaproszony na nią. Ale wiem że to impreza u Pumpa więc raczej będą same sławy. - odpowiedział z obojętnością

- coo ?! Trzeba było mi mówić to bym lepiej się przygotowała

- lepiej być chyba nie mogło - zaśmiał się chłopak. Zatrzymaliśmy się na dużym parkingu przed wielką willą. Wysiadłam z samochodu z wielkim zdziwieniem. Powoli weszliśmy do domu. Od razu po zapukaniu do drzwi otworzył nam gospodarz, który się we mnie wpatrywał.

- witam piękna panią - przywitał się ze mną lustrując moje ciało.

- wystarczy Nicki - podałam mu rękę.

- Gazzy - uśmiechnął się słodko - Siema Killy - przywitał się z przyjacielem. Weszliśmy do środka i usiedliśmy w salonie na dużej kanapie. Narazie było 15 osób ale miało być dużo więcej. Usiadłam bezradnie obok Killiego który cały czas rozmawiał z innymi twórcami albo z jakimiś dziewczynami. Znam styl życia raperów. Nie mam nic przeciwko. Niech robią co chcą. Po godzinie siedzenia i sączenia drinka poszłam do łazienki. W domu było już około pięćdziesięciu osób. Trudno było dostać się do jakiejkolwiek łazienki. W końcu dostałam się do jednej. Szybko szarpnęłam za klamkę nie zważając uwagi na nic. I to był błąd. Wpadłam na bruneta zasuwającego rozporek. Od razu że wstydu się zarumieniłam.

- Sorry - spojrzałam na chłopaka który nie wiedział co się działo.

- nie ... Spoko - ogarnął się po chwili - mogłem po prostu zamknąć drzwi ale ... Zapomniałem - podrapał się ociężale po głowie i uśmiechnął słodko. - emmm to ja już wyjdę - zaśmiał się po czym wyszedł. Od razu zakluczyłam drzwi aby taka sytuacja się nie powtórzyła. Szybko załatwiłam swoją sprawę i wyszłam. Postanowiłam iść do kuchni czegoś się napić. Usiadłam przy wysepce. Nalałam sobie whiskey i zaczęłam sączyć. Z tego miejsca miałam idealny widok na wszystkie co się działo w salonie i na tarasie. Co jakiś czas dolewałam sobie whiskey. Gdy się skończyła ruszyłam w stronę barku po jakiś trunek. Złapałam za pierwszą lepszą butelkę. Wróciłam na miejsce i ponownie nalewałam sobie alkohol. Byłam już w połowie drugiej butelki. Chwilę przystopowałam. Chwyciłam za jabłko i zaczęłam jeść. Od godziny siedzę sama przy tej wysepce. Po chwili podszedł Gazzy.

- i jak impreza ? - zapytał się chłopak

- spoko - odparłam gdy nagle zadzwonił ktoś do drzwi.

- wybacz - uśmiechnął się - dziewczynki przyszły - dodał po czym odszedł. Teraz było wiadome co się będzie działo. Na dużej sofie usiadła śmietanka. SmokePurpp, Gazzy, Rich The Kid ... I ten chłopak z toalety ? Co ona tam robił. Z resztą mniejsza. Chłopaki wygodnie się rozsiedli na sofie a prostytutki zaczęły tańczyć twerkować i wypinać tyłki. Oczywiście wszyscy to nagrywali i się jarali. Zaczęłam znowu pić. Wrzuciłam zdjęcie drinka na instastory. Gdy kończyłam już drugą butelkę zaczęły mi się zamykać oczy. Jednak ostatkami sił w powiekach-Jak niekolwiek to brzmi - ujrzałam jak chłopak z toalety zerka na mnie. W trakcie trzeciej butelki urwał mi się film.

Moonlight || Lil Xan Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz