13.

14 2 3
                                    

Czasem, gdy jestem na działce lubię nie spać całą noc, żeby o 4 rano wyjść ukradkiem z domu, pójść do drugiego domu (pierwszy jest w budowie, ale da sie tam spać), zrobić sobie kawy, zabrać (profesjonalny :D) aparat mojego taty, being sneaky wyjść poza działke, wejść na molo nad Zalewem Zegrzyńskim i robić zdjęcia wschodowi słońca.

O tej porze (ok. 4:10) zwykle zjawiała się też dwójka rybaków, idących na połowy.

Rybacy: *przyjechali*

Ja: *patrzy na godzinę* 4:38...

Ja: Spóźnili się...

Ja: *bierze kubek i pije kawę z morderczym uśmiechem*

Ja: *na głos* Cioty. Hehhehehehhehe

Sorki że o takiej godzinie i że nie dbam o tą książkę XD

#MojeŻycie i Pozdro dla tych co też tak mają x3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz