Czasem, gdy jestem na działce lubię nie spać całą noc, żeby o 4 rano wyjść ukradkiem z domu, pójść do drugiego domu (pierwszy jest w budowie, ale da sie tam spać), zrobić sobie kawy, zabrać (profesjonalny :D) aparat mojego taty, being sneaky wyjść poza działke, wejść na molo nad Zalewem Zegrzyńskim i robić zdjęcia wschodowi słońca.
O tej porze (ok. 4:10) zwykle zjawiała się też dwójka rybaków, idących na połowy.
Rybacy: *przyjechali*
Ja: *patrzy na godzinę* 4:38...
Ja: Spóźnili się...
Ja: *bierze kubek i pije kawę z morderczym uśmiechem*
Ja: *na głos* Cioty. Hehhehehehhehe
Sorki że o takiej godzinie i że nie dbam o tą książkę XD
CZYTASZ
#MojeŻycie i Pozdro dla tych co też tak mają x3
Humornom... sytułacje z mojego życia... i guess? nudzi mi sie, okej?