Ruszyliśmy w stronę chatki ben leko i powoli otworzył drzwi i wszedł do środka a ja i jeff za nim rozdzieliliśmy się ja i ben poszliśmy do kuchni a jeff do sypialni
Ben ja idę do kuchni a ty do łazienki- powiedziałam cicho
Okej tylko na siebie uwarzaj- powiedział opiekuńczo Ben
Dobrze- uśmiechnełam się do Bena
Ruszyłam w stronę kuchni gdy nagle za rogu wyskoczył facet z nożem, po chwili leżałam w plamie krwi i z dziurom w brzuchu,1 puźniej zemdlałam i nic z tego nie pamiętam
Ben
Zobaczyłem Kiki całom w krwi, po tym widoku serce mi stanęło zacząłem płakać jeff podbiegł do niej i kazał mi zatamować krwawienie wziełem ręcznik z łazienki i mocno ucisnołem do rany wziełem jom na ręce i wyszłem z budynku
Ty ić a ja zabije tego skurwiela- powiedział wściekły jeff
Powodzenia - plodpowiedziałem w pośpiechu
Biegłem do rezydencji z Kiki. Wbiegłem do budynku i upadłem zlany potem, przedemnom pojawił się slenderman i zawołał
Toby,jack chodźcie tu -przywołał ich w myśliTak operatorze -spytałam jednocześnie
Zajmijcie się niom -powiedział operator i zniknął
Wzięliśmy Kiki do jej pokoju obejrzeliśmy rany i poszliśmy
Kiki
Ben wszedł do mojego pokoju i usiadł obok mnie
Jak się czujesz - spytał troskliwie
Dobrze -odpowiedziałam
Jeff się zajął tym skurwielem - odpowiedziałem
Podziękuję mu puźniej - powiedziałam obojętna.