Rozdział 10

894 25 0
                                    

- Nie wierzyłem, że Blanka jest taką suką. Myślałem, że ceni sobie przyjaźń, a tu proszę. Jednak skrzynka wódki jest twoja- Karol podśmiechiwał się pod nosem.

- Stary, a jak Ty to wszystko wytłumaczysz Jowicie? Zakład zakładem, ale widać, że dziewczyna nie jest Ci obojętna- oznajmił Wiktor.

- Nie wiem, ale mam nadzieję, że jakoś mi wybaczy tą sytuację- powiedział, ale bez przekonania.- Nie było to tego warte, ale masz co chciałeś. 

- O, oł...- Waldek zauważył mnie.

Wszyscy patrzyli na mnie jak na zjawisko. Co wtedy czułam? Chyba nic. Po za wielkim rozczarowaniem, to naprawdę nic.

- Nie chcę, żadnych wyjaśnień.- oznajmiłam od razu- Jesteś zwykłą gnidą i idiotą, który potraktował mnie jak tanią dziwkę w burdelu- kiedy wykrzyczałam te słowa, odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę Blanki.

- Powiedz mi jak się czuje osoba, która zdradziła ,,najlepszą przyjaciółkę"? Fajnie było dać się zmacać?

Jej oczy w jednym momencie zaczęły błyszczeć, a policzki zrobiły się czerwone ze wstydu. Spuściła wzrok i intensywnie wpatrywała się w swoje ubłocone buty. 

- On nie był Ciebie wart. Sama widzisz na co go stać- odparła drżącym głosem.

- Powiem Ci, że gratuluję. Wiesz ile twoje kurestwo jest warte? Skrzynkę wódki. Dałaś temu kretynowi wygrać zakład i poniżyć siebie, a nie mnie czy jego. Żałuję, że kiedykolwiek nazwałam Cię przyjaciółką.

- Jowita, o co chodzi?- reszta dziewczyn patrzyła na nas jak na zjawisko.

Ja nie miałam ochoty na żadne wyjaśnienia. Szybko wzięłam swoją torebkę i wybiegłam z ogrodu. Chciałam aby ten sen się już skończył. Edyta cały czas do mnie dzwoniła, a ja nie odebrałam. Wiedziałam co może mi powiedzieć i po której już jest stronie. Czułam, że chcę zacząć wszystko od nowa. Z nowymi ludźmi i czystą kartą, nie oglądając się za siebie.

GIRLS LOVE BAD BOYSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz