Rozdział 12

904 24 0
                                    

Co dwa dni, starałam się odwiedzać go w szpitalu, aż po miesiącu mógł wyjść do domu. Po woli odzyskiwał pamięć, ale tylko co do rodziny. Ja czekałam tylko na moment, aż całkowicie odzyska pamięć, a ja będę mogła wrócić do normalnego życia. Chociaż z drugiej strony podobała mi się rola Matki Teresy. Zawsze byłam goszczona kawą, herbatą i ciastem, a czasem i obiadem.

Na całym tym teatrze tylko cierpiał mój związek z Piotrem. Poznałam go przypadkiem, przez wspólnych znajomych. Zaiskrzyło od razu. Może dlatego, że był on przeciwieństwem Kacpra? Zawsze poukładany, zazwyczaj w garniturze z idealnie ułożonymi włosami. Razem z ojcem prowadził kancelarię prawną i bardzo dobrze zarabiał.

Pewnego dnia kiedy przyszłam do Kacpra, od razu wyczułam, że coś jest nie tak. Był poddenerwowany i roztrzepany. Spędzałam z nim już tyle czasu, że czułam jakbym znała go na wylot. 

- Wszystko dobrze?- zapytałam- Kacper?

- Powiedz mi czy to jest prawda?- spojrzał na mnie surowo i pokazał ręka na swoje biurko.

Leżały na nim listy i to wszystkie adresowane do mnie! Zaczęłam je czytać. Z każdym kolejnym przeczytanym zdaniem, nie mogłam przestać powstrzymać płaczu.

Kacper opisywał tam wszystko. Zaczynając od pierwszego zauroczenia, pierwszej randki, pierwszym pocałunku i o nocy spędzonej w jego domu. W jednym z ostatnich listów opisał ten głupi zakład, który to wszystko zniszczył.

Kolejne listy były o jego wielkim uzależnieniu do hazardu, alkoholu i nocy z nieznanymi kobietami. Zdanie: ,,Nie mogę zapomnieć tego, jak bardzo Cię skrzywdziłem", kończyło każdy list.

- Tak, to prawda- Patrzyłam na niego moimi czerwonymi od płaczu oczami.

Zaczęłam się zastanawiać, co by było gdyby...

Nagle on podszedł bliżej i zaczęliśmy się całować. Ja nawet nie protestowałam, chciałam więcej. Już po chwili leżałam na jego łóżku bez koszulki. Dopiero jego pocałunki składane na moim brzuchu otrzeźwiły mnie.

Szybko wstałam i ubrałam bluzkę. Stałam oparta o drzwi, próbując uspokoić oddech.

- Nigdy więcej, rozumiesz? Gdyby nie ten cholerny wypadek, nadal żyłabym w swoim perfekcyjnym życiu, o które długo walczyłam. Było myśleć wcześniej.

- Jowita!

-Nie! Czekaj. Myślisz, że dobrze czułam się jak po moim pierwszym razie, przeżytym z chłopakiem, którego kochałam on całował się z moją ,,przyjaciółką" z powodu głupiego zakładu? Myślisz, że tak łatwo było mi przyjść do szpitala i udawać, że nic się nie stało? Myślisz, że mój chłopak jest zachwycony, że Ci pomagam? Nie, ale mnie w tym wspiera i szanuje.- wybiegłam z jego pokoju.

Nie wiedziałam, że czy dobrze postąpiłam. Zawsze chciałam, żeby facet patrzył na mnie takim wzrokiem. Jednocześnie poczułam niesamowitą ulgę i pewność. Wiem, że Kacper to w gruncie rzeczy dobry chłopak, ale bardzo mnie skrzywdził. Wybaczyłam mu już dawno, ale lepiej jak nasze drogi nigdy więcej się nie spotkają, myślałam... 

GIRLS LOVE BAD BOYSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz