Prolog

47 2 0
                                    

Siedząc w salonie wpatruję się w wielkie okno z widokiem na las. Z komina słychać trzask palącego się drewna, a ciepło ognia rozchodzi się po całym domu i miło otula moje nogi. W rogu pokoju stoi śliczna, przystrojona i świecąca jasnym światłem choinka kupiona przez nas.
Na podwórku pruszy delikatny śnieg, a Ziemia jest pokryta białym puchem. Brakuje tylko koca, kubka z herbatą o smaku karmelowym i filmu świątecznego.
Do Wigilii zostały 3 dni. Powinniśmy teraz stać w kuchni i gotować różne potrawy na Boże Narodzenie, ale żadne z nas nie chce psuć tak cudownej, miłej atmosfery.
- Wiesz, że na Święta będziemy musieli pojechać w zupełnie inne strony, do rodzin? - zapytał brunet siedzący obok mnie.
- Wiem. Nie musiałeś psuć takiego uroczego wieczoru. - podniosłam wzrok na jego twarz i cicho się zaśmiałam.
- Nic na to nie poradzę, że w Boże Narodzenie wypada odwiedzać rodziny. - on również spojrzał na mnie swoimi pięknymi, brązowymi oczami.
- Weźmy się lepiej do roboty Roman. Takie siedzenie na kanapie nic nam nie da, a w dodatku mniej razem zrobimy. - wstałam z kanapy na której siedzieliśmy i wyciągnęłam rękę w stronę mężczyzny z uroczym zarostem na twarzy.
- A co chcesz robić? - złapał mnie za moją, małą dłoń, w porównaniu do jego dużej i męskiej.
- Pierniczki. - uśmiechnęłam się do niego równie promiennie jak on do mnie. - Wiem, że pewnie skusisz się na niejednego, ale ten jeden raz w roku możesz sobie pozwolić. - puściłam do niego oczko i poszłam do kuchni razem z mężczyzną, którego kocham nad życie.

Once Upon A Time || Roman BürkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz