1

308 34 12
                                    


Rosie ➿

- Lucas. - Wymamrotałam pod nosem, czytając kolejną stronę plotkarską w internecie.

To on ma zostać moim mężem, już jest narzeczonym, a jeszcze nie widziałam go na żywo. Niby widzieliśmy się jak miałam dziesięć lat, ale od tamtego czasu dużo się pozmienało. W końcu trzynaście lat robi różnicę, prawda? Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że pisany jest nam wspólny los.

Dowiedziałam się dopiero w wieku czternastu lat, gdy przyprowadziłam swojego pierwszego chłopaka do domu. W tym dniu skończyło się moje swobodne życie. Rodzicom nie podobały się moje bliskie kontakty z chłopakami, cóż mogę poradzić, że większość moich znajomych to właśnie płeć męska. Po prostu od zawsze lepiej się z nimi dogadywałam. Nie robili żadnych problemów, nie obrażali się o byle gówno, po prostu byli przy mnie, gdy ich potrzebowałam.

Zamknęłam klapę od laptopa, głośno wzdychając. Dlaczego mnie akurat musiał spotkać ten nieszczęsny los? Przecież nie zdążyłam jeszcze przyjść na świat, a już mieli napisany dla mnie scenariusz na resztę życia. Nie zgadzam się, ale czy kogokolwiek to obchodzi? Odpowiedź zawsze brzmi tak samo - Nie.

Dziś nadeszła ta wiekopomna chwila. Pora pokazać mężczyznie swoje gorsze oblicze, może zdołam go przekabacić na zerwanie zaręczyn. Mam nadzieje, że ma większe prawa ode mnie w tej sytuacji i coś wskóra.

Chociaż jakby tak dokładnie się zastanowić to pewnie sam by się z tego wszystkiego wyrwał. Na stronach internetowych aż roi się od jego podbojów miłosnych. Co tydzień inna kobieta w jego łóżku.

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że zażyczył sobie mojego dziewictwa. Prychnęłam przypominając sobie rozmowę z rodzicielką o ostrożności i moralności. Zawsze robie wszystko po swojemu... Dlatego, gdy nadarzyła się pierwsza lepsza okazja, oddałam się nieznajomemu mi mężczyźnie.

Może zabrzmiało to strasznie, ale tej jednej rzeczy nie mogłam mu oddać.

Nie i już.

I tak żyłam ponad rok, czując się nareszcie wolna. Wymarzone studia, brak nacisku ze strony rodziców, normalnie jak w raju.

Aż nadszedł ten moment w życiu, że musiałam wrócić do rzeczywistości i powrócić do domu rujnuając swoje marzenia. Wybłagałam rodziców, żeby chociaż puścili mnie na wybrane studia z nadzieją, że je skończę. Niestety plany się pozmieniały i nie doczekałam nawet drugiego semestru.

Tak też znalazłam się w swoim pokoju, siedząc na łóżku i rozmyślając o wszystkim i o niczym zarazem.

Przerwałam swoje rozmyślania, słysząc pukanie do drzwi.

- Tak? - Zapytałam z nadzieją, że plany się pozmieniały, niestety nic takiego nie miało miejsca.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zmienić zasady gry / Zawieszone 🚫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz