Choroba

101 5 1
                                    

Per. Karol
Jak tylko Ernest zadzwonił do mnie i poinformował mnie, że Hubi śpi w moim pokoju, automatycznie w mojej głowie pojawił się obraz mojego słodkiego kociaka, leżącego bezbronnie na moim łóżku. Chciałbym tam teraz przy nim być i odgarnąć jego kosmyki włosów o zapachu kwiatu brzoskwiń, oraz ucałować na dobranoc.

Time spik ( godzina 3:00 )
Per. Zipek

Obudziło mnie duże pragnienie ( nie to nie to o czym wy myślicie😏 ) więc sięgnąłem po telefon z zamiarem włączenia latarki. Gdy zszedłem po schodach prowadząc się do kuchni z zamiarem napojenia się, usłyszałem huk jakby uderzające ciało o podłogę natychmiast pobiegłem z powrotem na górę, by sprawdzić co się stało. Poszedłem więc do pokoju Ernesta, ten sobie smacznie śpi, więc to musiało być coś w pokoju Karola. Gdy tylko otworzyłem drzwi, pokój był oświetlony promieniami księżyca więc zobaczyłem że coś lub ktoś leży na podłodze obok łóżka, po zapaleniu światła zobaczyłem że Damian leży na zimnych drewnianych panelach. Podeszłem do niego cały drżał, był rozpalony.

Z- Damian, co ci jest?
H-.....................
Z-Hubert halo, jeśli to prank to słabo ci idzie.

Hubert nie reagował jego ciało było lejące się, był cały rozpalony. Szybko pobiegłem do łazienki, chwyciłem mały ręcznik oraz nawilżyłem go zimnom wodą. Zaczołem krzyczeć z łazienki.

Z- Ernest wstawaj szybko!
E-...    Co ty chcesz jest trzecia nad ranem?!
Z- Biesz telefon, i dzwoń po kartkę!

W tym czasie gdy Ernest dzwonił na 112, ja zimnym ręcznikiem robiłem zimne opkłady.

Per. Ernest
Op- Operator pogotowia
Rm- Ratownik medyczny

Wybrałem numer alarmowy, i czekałem aż ktoś odbierze. Długo nie musiałem czekać ponieważ w słychawce usłyszałem głos jakiegoś mężczyzny.

Op- Centrum powiadomienia ratunkowego, operator numer 9. Co się stało?
E- Znaleźliśmy kolegę leżącego na podłodze, jest cały rozpalony oraz nie reaguje na wołanie.
Z- I jego ciało jest lejące oraz lekko drży!!!
Op- Dobrze proszę podać adres.
E- Momotoro 23.
Op- Dobrze a jak się pan nazywa?
E- Ernest Łubowski.
Op- proszępodać numer telefonu.
E- *** *** ***.
Op- Pogotowie jest już w drodze. Proszę włączyć mnie na tryb głośno mówiący.
E- Już.
Op- Dobrze proszę mi powiedzeć czy poszkodowany oddycha.
Z- Oddycha, ale bardzo płytko.
Op- Proszę położyć poszkodowanego w pozycji bezpiecznej. Czy pamięta pan jak się to robi?
Z- Tak.

Zipek zaczoł układać Huberta w pozycji bezpiecznej. Nagle usłyszałem dźwięk syreny, pędem pobiegłem otworzyć drzwi wejściowe i pokierowałem ratowników na górę do pokoju Karola.

Rm- Dobry wieczór, czy mogę prosić o wyjaśnienie jak to się stało?
Z- Tak, obudziłem się i poszedłem do kuchni aby się napić wody, i nagle słyszę huk więc pobiegłem sprawdzić co się stało, i znalazłem go na ziemi nie reagował na wołanie, cały drżał i był rozpalony.
Rm- Dobrze poszę uszykować poszkodowanemu jego ubrania, oraz dokumęty zabieramy go do szpitala na ulicy Kisses stranger.
E- Dobrze pojedziemy tam za wami.

Odrazu spakowaliśmy żeczy Huberta i ruszyliśmy za karetką. W głowie próbowałem ułożyć wytłumaczenie Karolowi jak się to stało? Pogrążony myślami, nie zauważyłem że dotarliśmy na miejsce.

Z- I co my zrobimy?
E- Na razie musimy być dobrych myśli, potem się coś wymyśli.
Z- A co z Karolem?
E- A co ma być przecież on się nie interesuję Hubertem to na co mu informację o jego stanie zdrowia?
Z- A nie pamiętasz ja Karol zadzwonił z prośbą o zabranie Huberta do bazy? Nie zdziwiło cię jego zachowanie, jakby się o niego martwił?
E- Wiesz co? To by miało sens może faktycznie on coś do niego czuję?
Z- A my się z tego naśmiewaliśmy.
E- Ale ze mnie kretyn.
Z- Skąd mogłeś wiedzieć o jego prawdziwych uczuciach? To też moja wina bo się dołączyłem to tego zamiast się zoriętować że go ranimy.
E- Teraz tylko modlić się że nic Hubertowi nie będzie.
Z- To jeden problem, ale jest jeszcze jeden.
E- Co masz na myśli?
Z- Kto wytłumaczy Karolowi całe to zajście?
E- Ja to zrobię. W końcu jestem mu też winien przeprosiny.
Z- Jak ty to robisz, to ja też obaj jesteśmy mu to winni.

Nagle wyszedł lekarz i poinformował nas że z Damianem jest już lepiej, ale musi odpocząć, więcej nie chciał nam powiedzieć ponieważ nie jesteśmy z rodzimy. Pozostało nam tylko poczekać do rana, aby wyjaśnić Karolowi to co się wydarzyło.































______________________________________

KONIEC KOLEJNEJ CZĘŚCI
SŁOWA: 756
Sorki że tak długo nie było rozdziałów ale jest kilka powodów.
1. Nie miałam weny
2. Dostawałam nerwo bóli
3. Nie chciało mi się
4. Miałam też inne sprawy do załatwienia

Więc jeszcze raz sorki mam nadzieję że mi wybaczycie?

Ogółem chcę wams też zaprosić na mój kanał na YT Przygody Soni

Więc do następnego rozdziału.

Zaufaj mi kotek (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz