Kiedy tego ranka Chanyeol wpadł do pokoju swojego przyjaciela z wielkim uśmiechem, starszy już wiedział, że szykuje się coś niesamowitego. Więc kiedy mu powiedział, że jadą na przygodę do centrum Busan, Baekhyun wcale nie był aż tak zdziwiony. Mimo wszystko zgodził się na propozycję przyjaciela, bo jako, że były wakacje, nie musiał chodzić do szkoły, a w domu nie ma nic ciekawego do roboty. Daleko też nie było, w końcu tylko kilkanaście kilometrów stąd. Zebrali więc potrzebne rzeczy, i już kilka minut później, byli gotowi do drogi.
Postanowili pojechać tramwajem, ale żeby dotrzeć do przystanku, musieli iść pieszo jakieś piętnaście minut. Szli więc, rozmawiając na przeróżne tematy, do momentu, w którym Chanyeol się potknął, udowadniając tym swoją niezdarność. Baekhyun złapał go za ramię, żeby nie dopuścić do wypadku, ale ostatecznie obaj nie utrzymali równowagi, i upadli; Chanyeol na ziemię, a Baekhyun na Chanyeola. Kiedy otwarli oczy, które zamknęli przy spadaniu, zdali sobie sprawę z tego, jak blisko byli, przez co ich serca wypadły ze swojego normalnego rytmu.
Ich nosy się stykały.
Leżeli tak jakiś czas w cieszy, żeby nagle wybuchnąć śmiechem, zupełnie nie zwracając uwagi na zdziwionych przechodniów. Starszy powolnie zszedł z młodszego, po czym wstał, i podał mu rękę, żeby on też już nie leżał na ziemi. W końcu przed nimi wciąż był spory kawał drogi.
Ale ich serca wciąż biły dwa razy szybciej.
Kiedy w końcu dotarli do celu, Chanyeol stanął, żeby poczekać na pojazd. Tym razem to Baekhyun okazał się być niezdarą, ponieważ wpadł na wyższego przyjaciela. Obaj nie zdążyli jednak na to jakkolwiek zareagować, bo własnie w tamtej chwili przyjechał tramwaj. Jakoś się do niego wcisnęli, po czym stanęli w najmniej zaludnionym miejscu, chociaż i tam przestrzeń osobista była czymś nieznanym. Po chwili tramwaj ruszył, a oni uśmiechnęli się do siebie nawzajem, myśląc o tym, co będą robić w centrum.
W pewnym momencie tramwaj skręcił niespodziewanie, więc Chanyeol chwycił się rury, żeby (tym razem na pewno) zachować równowagę. Baekhyun nie zdążył zareagować tak szybko, przez co wpadł na swojego przyjaciela.
- Coś często dzisiaj na mnie wpadasz - zaśmiał się Chanyeol.
- T-to nie tak, że specjalnie - burknął zawstydzony Baekhyun pod nosem, patrząc na swoje buty, i odsuwając się od wyższego.
Chanyeol chciał cos odpowiedzieć, ale nie zdążył, bo wtedy tramwaj znowu skręcił, a sytuacja z przed chwili się powtórzyła.
- Wiesz, możesz mnie przytulić... Znaczy... Żeby już na nikogo nie wpadać, yeah.. - powiedział Chanyeol. - To znaczy... N-nie musisz, tak tylko.. Mówię...
- J-ja.. Okej - odpowiedział starszy, obejmując go jedną ręką. Spuścił głowę, żeby nie było widać jego rumieńców. - T-to tylko, żebym na nikogo innego nie wpadł. Z-znaczy żebym w ogóle na nikogo nie wpadł... B-bo w końcu to nie tak, że chcę na ciebie wpadać, ale nie mówię, że nie chcę, znaczy... - zaczął plątać się w swoich słowach.
- Uroczo - powiedział Chanyeol z delikatnym uśmiechem na twarzy.
Baekhyun spojrzał na niego jeszcze bardziej zarumieniony, z wielkimi oczami.
- Ja... Eh - podrapał się po karku wolną ręką. - Miałem na myśli to, że nie mam nic przeciwko, żebyś na mnie wpadał - powiedział cicho, żeby otaczający go ludzie nie słyszeli.
Ale Baekhyun słyszał wyraźnie, i w odpowiedzi posłał Chanyeolowi najpiękniejszy uśmiech, jaki ten kiedykolwiek widział.
CZYTASZ
Hej, pojedźmy do Busan! ✰ chanbaek
FanfictionCzyli co się dzieje, kiedy Chanyeol postanawia wyciągnąć Baekhyuna na przygodę do Busan. /krótki, chanbaekowy two-shot bardzo shy+fluff uh, oh