"...Aniu tak mi przykro..."

875 15 0
                                    

Wiktor zbliżył się do Anny i powoli zaczął ją całować.Gdy poczuł,że kobieta oddaje pocałunki zaczął jeździć rękami po jej plecach.Napotkał przeszkodę w postaci sówaka od sukienki i błyskawicznie go rozpią.Drobne dłonie kobiety rozpinały guziki od koszuli mężczyzny.Gdy zostali w samej bieliźnie Wiktor wziął kobietę na ręce i zaniósł do sypialni.Po otworzeniu drzwi ukazał się piękny widok całe łóżko było pokryte płatkami czerwonych róż.Na szafkach i półkach były świece w różnych odcieniach niebieskiego.
-Boże jak pięknie...-zaczeła kobieta ale brunet nie pozwolił jej dokończyć bo złączył ich usta w namiętnym pocałunku.
Kochali się powoli jakby nie miało być jutra.
Gdy poczuli spełnienie,opadli na łóżko.
-Nigdy ci tego nie mówiłem...ale kocham cię-zaczął Wiktor i popaczył na Anne która nie ukrywała wzruszenia odpowiedziała:
-Też cię kocham-i wtuliła się w Wiktora który tylko tulił ją do siebie a po chwili usnęli.

***
Tego dnia pierwsza obudziła się Anna gdy zobaczyła bruneta który spał wtulony w jej ciało na początku nie wiedziała co się stało,po chwili wszystko sobie przypomniała.Chciała odwzięczyć się mężczyźnie i postanowił zrobić śniadanie.Delikatnie wyswobodziła się uścisku Banacha i zaczeła szukać swoich ubrań ale po chwili się poddała i założyła koszule Wiktora bo była najbliżej.Skierowała się w stronę kuchni i zaczeła przygotowywać śniadanie.
Zachowywała się cicho bo nie chciała obudzić Wiktora.
Po zrobieniu tostów i jajecznicy a do picia kawy udała się do sypialni.Położyła tace z jedzeniem na stoliku nocny i położyła się obok mężczyzny.Niemogła uwierzyć,że takie szczęście ją spotkało po tym co przeżyła z Stanisławem.
-Kochanie wstajemy...-zaczeła Anna a gdy zobaczyła,że brunet się budzi kontynułowała:
-Zrobiłam śniadanie i chciała bym żebyśmy zjedli je razem-mówiąc to zrobiła smutną minę.
-Oczywiście,że zjemy je razem-odpowiedział mężczyzna i pocałował kobietę w czóbek głowy.Po zjedzonym śniadaniu i małym leniuchowaniu w łóżku,para postanowiła wybrać się na spacer.Spacerowali alejkami i dużo rozmawiali a ludzie którzy patrzyli na nich z boku mogli by pomyśleć,że Anna i Wiktor to dobre małżeństwo.Gdy Anna zobaczyła plac zabaw i bawiące się na nim dzieci zaniemówiła...
-Co się dzieje?-zapytał Wiktor spoglądając na Anie a potem w kierunku w którym ona paczy.
-Nie nic...-odpowiedziała a po policzku popłynęło jej kilka łez a za chwile całe strumienie.Nie myśląc wtuliła się w Wiktora który stał ja wryty i niewiedział co się dzieje.
Z ust kobiety zaczą wydobywać się głośny szloch a łzy które płyneły po jej policzkach moczyły koszulke bruneta.
-Aniu,kochanie...Już...ciiiiii...jestem tutaj-mówił Wiktor-Co się stało?...Kochanie-dodał po chwili.
-Prosze cię usiądźmi-zaczeła kobieta prowadząc Banacha w strone ławki.
Siedzieli koło siebie a Wiktor trzymał kobiete za ręke by dodać jej otuchy.
-Jak jeszcze...mieszkaliśmy..w Stanach z Stanisławem...byłam w ciąży-mówiła a jej głos się łamał.-Pewnego dnia Stanisław wrócił pijany do domu...coś poszło nie tak jak powinno podczas ważnej dla niego operacij...i...najpierw wylał całą złośc w alkochola a potem....Wiktor gdyby nie on nasza córka miała by już 4 lata...-powiedziała i znów zaczeła płakać.Wiktor przytulił ją...
-Aniu...-zaczą brunet ale kobieta mu przerwała.
-Daj mi dokączyć...i ja wtedy podeszłam do niego zapytałam się  'co takiego się stało?' a on mi nic nie odpowiedział tylko...z całej siły uderzył mnie w brzuch...straciłam dziecko przez tego tyrana-opowiedziała i mocno wtuliła się w Banacha.
-Aniu tak mi przykro...wsumie niewiem co powiedzieć ale jakbym mógł...rozszarpać Stanisława na milion kawałków,uwierz mi zrobił bym to żeby już nigdy nikogo nie skrzywdził...
-Dziękuje,wracamy do domu?-zaputała Anna.
-Tak wracamy...-odpowiedział Wiktor i wzią kobiete za ręke i zaczelu kierować się w strone domu mężczyzny.Po obiedzie pojechali do domu kobiety aby zabrała swoje rzeczy.Uzgodnili,że tą noc spędzą razem a jutro rano pojadą na dyżur a wieczorem brunet odwiezie kobiete do domu.Bo od środy ma urlop....

-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_

Kolejny rozdział dla was...❤️
Mam nadzieje,że wam się spodoba a jutro tak jak obiecałam kiedyś zrobie kolejną część '50 faktów o mnie'.
Do jutra <3

Kochaj póki możesz-Anna i WiktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz