Mia POV
Po kolejnych 10 minutach parkujemy przed blokiem w miłej, bogatej okolicy. Wysiada z samochodu, a ja sekundę po nim. Jestem coraz bardziej spięta. W ciszy kierujemy się do jego mieszkania. W windzie uciekam wzrokiem byle na niego nie patrzeć.
On patrzy.
Natarczywie.
Typowe dla niego.
DUPEK
Po chwili jesteśmy już w jego mieszkaniu. Znajome miejsce.
W chwili wszystko do mnie wraca. Wspomnienia. Zagryzam wargę skrępowana.
Zauważa to i posyła w moją stronę ciepły uśmiech. Próbuje dodać mi otuchy. Serio? Teraz?
Mógł mnie tu nie zabierać.
-Chodź do salonu - słyszę jego głos przy moim uchu. Blisko. Zbyt blisko.
Odsuwam się na bezpieczną odległość, a on tylko patrzy na mnie z uśmiechem.
Jakoś mi nie jest do śmiechu.
Idziemy w nieznanym mi kierunku. Jedynym znanym miejscem w tym mieszkaniu dla mnie był korytarz i sypialnia. Tia...
Znajdujemy się w salonie połączonym z kuchnią. Siadam na kanapie. Próbuję się ogarnąć i ignorować wszystko.
Jego, jego obecność, zapach, spojrzenie. Wszystko co było dla mnie wspaniałe tamtej nocy.
Ale wtedy nie zdawałam sobie sprawy z tego, że ten człowiek będzie mnie uczył. Ba! Będzie moim wychowawcą.Podnoszę wzrok w górę, kiedy wyczuwam jego obecność. Podaje mi szklankę, którą przyjmuję i dziękuję skininiem głowy.
Upijam łyk soku jabłkowego i dopiero czuję jak spragniona byłam. Zerkam na niego, a on jak zwykle wpatruje się we mnie.
- Jeśli mamy rozmawiać to chce mieć już to za sobą- mówię pewnie, a on uśmiecha się po raz kolejny do mnie.
- Pyskata, tak cię zapamiętałem - mówi, a na moją twarz wpływa od razu rumieniec. - Więc... powiesz mi czemu mnie oszukałaś? I dlaczego uciekłaś?
-Jedno wynika z drugiego... Uciekłam, bo zorientowałam się co się wydarzyło. Rano, kiedy alkohol już przestał tak działać, byłam świadoma. Oszukałam cię, dlatego chciałam zniknąć z twojego życia. Do tego byłam świadoma, że dla ciebie był to jednorazowy numerek- mój głos zamiera, kiedy to wypowiadam.- Wolałam zakończyć temat tak. Jak myślałam, bezboleśnie... A czemu cię oszukałam? Sama nie wiem...- mówię z każdym słowem ściszając głos. Patrzę w okno, nie na niego.
-Szkoda, że założyłaś z góry, że dla mnie to była tylko jednorazowa przygoda. Szukałem cię po tym wszystkim miesiąc. Nie znałem nazwiska, dlatego było ciężko. Plus twoje nieprawdziwe informacje wyprowadziły mnie w las. Odpuściłem. Bałem się, że zrobiłem ci krzywdę. Byłem pijany, mogłem nad sobą nie panować, a rano... na łóżku, była krew...- mówi patrząc na mnie. Przybliża się do mnie i nakierowuje moją twarz w taki sposób, żebym na niego spojrzała. -Czemu była ta krew? Na prawdę zrobiłem coś nie tak? Szczerze, nie pamiętam wszystkiego aż tak dokładnie. Odpowiedz -mówi patrząc mi w oczy. W jego spojrzeniu widzę zaniepokojenie i ... strach? Krępuję się coraz bardziej.
-Ja...- urywam w połowie, nie wiedząc jak to ubrać w słowa. - Nie zrobiłeś mi nic złego. Nie skrzywdziłeś, jeśli o to ci chodzi - wypowiadam po chwili z trudem ciesząc się, że ominęłam niewygodny temat.
-To co? Okresu dostałaś?-pyta prosto z mostu, a mnie zamurowuje. Patrzę na niego jak na idiotę, a po chwili wybucham śmiechem. Wtedy to on patrzy na mnie jak na popieprzoną. Dobrali się.
-Nie, nie dostałam - mówię po chwili, kiedy się uspokajam. On tylko uśmiecha się.
-Ten piękny uśmiech - mówi i przybliża się jeszcze bardziej. Odsuwam się, a on odpuszcza. -Więc skąd ta krew?-dopytuje, a ja przewracam oczami.
-Bo ja...-przygryzam wargę.-Kurwa, nie robiłam tego z nikim wcześniej. Szczęśliwy?- pytam z wyrzutem i odwracam się speszona. Widzę jego zdziwioną minę.
-Byłaś dziewicą i zgodziłaś się iść ze mną do łóżka? -pyta niedowierzając, a ja przymykam oczy czując łzy.
-Teraz mnie zaczniesz oceniać? Nie! Nie puszczam się, jeśli Cie to interesuje-podnoszę głos wściekła i zawiedziona jednocześnie.
-Nie! Nie miałem tego na myśli! -mówi i chwyta mnie za dłonie. Po moich policzkach spływają łzy, a on przytula mnie mocno do swojego ciała.
Wtulam się.
Brakowało mi tego.
Dotyku, zapachu, bezpieczeństwa.
-Po prostu wydajesz się zbyt spokojna, miałem wrażenie, że każda dziewczyna twojego pokroju broni cnoty jak oczka w głowie. A ty jesteś porządna, a zgodziłaś się- mówi i przytula mnie jeszcze mocniej głaszcząc po plecach. Płacze cicho, a on próbuje mnie uspokoić. - Już, spokojnie, mała, nie płacz-mówi i uśmiecha się, a ja z powrotem wtulam się w niego mocno. -Mogłaś mi wtedy powiedzieć, może do niczego by nie doszło, ty byś nie żałowała, a ja nie miałbym świadomości, że zniszczyłem ci pierwszy raz - mówi, a ja zaciskam oczy.
Z tym, że ja niczego nie żałuje!-krzyczy moja podświadomość.
-Chociaż, ja wspominam tą noc bardzo przyjemnie. Najlepsza w moim życiu -mówi i czuję, że się uśmiecha tym swoim uroczym uśmieszkiem. -Wiesz... Jest jeszcze jedna sprawa... - mówi i po jego ciele oraz tonie głosu wiem, że jest spięty. Spoglądam na niego wyczekująco, żeby kontynuował. -My.. znaczy ja się nie zabezpieczyłem, brałaś tabletki?-pyta, a ja patrze na niego większymi oczami. Kręcę przecząco głową. Wciąga głośno powietrze. - Zaszłaś?
Zadaje pytanie, które obija się w mojej głowie jak echo.
CZYTASZ
My teacher is my lover?
RomansBanalny schemat. Niebanalni ludzie. Ona - uczennica, on - nauczyciel. Na przekór... Ich pierwsze spotkanie nie miało miejsca w szkole. Ale oboje nie uznają tego za plus. Przynajmniej tak twierdzą. Ona - piękna, seksowna, a uroku dodaje jej cięty ję...