Pov. Draco

Stałem na peronie 9 i 3/4. Nagle zobaczyłem piękną dziewczynę. Chciałbym ją pocałować. Może trafi do slytherynu.
- Hej - powiedziała jak podeszła - Jedziesz do Hogwartu?
2 min później
- czesc, jasne - powiedzialem - Jestes bardzo ladna, moze siadziesz ze mna w przedziale?
- pewnie! - krzyknela i mnie przytulila
- ok - patrzylem jak dzoewczyna wsiada wiec ja wsiadlem tez

Pov. Hope

Bylam pod wrazeniem chlopaka czekalam az wsiądzie. Wchodzil za mna widzialam ze patrzy mi sie na pupe, ale to dobrze ze mnie polubil. czekalam az mnie wyminie i pokaze mi przedzial gdzie mamy siedziec jak to zrobił to za nim poszłam. Jego jasne włosy ukladały się delikatnie na bok, a szare oczy delikatnie błyszczały. Wsiadłam do przedziału, a on zajął miejsce naprzeciwko mnie.
20 min później
Do przedziału wsiadł jakiś czarny, bardzo zresztą przystojny chłopak, jak się póżniej okazało - nazywał się Blais Zabinni. Podałam mu rękę, a on ją ucałował. Nie wywarł na mnie takiego wrazenia jak blondyn, ale tez byl niczego sobie. Po chwili dosiadła sie do nas tez jakas dziewczyna, jak się okazało takze ślizgonka, której od razu nie polubiłam. Denerwowała mnie tym, że cały czas przyklejała się do chlopaka, który mi się podobał, a ona dobrze o tym wiedziała i jej też sie podobał. Chwyciłam go za rękę, aby odgonic tą krzywonosą sucz, a po chwili dosiadła się jeszcze jakaś dziewczyna - Astoria. Polubilyśmy się od razu. Złapałyśmy świetny kontakt. Po chwili zaproponowała genialna rzecz
- Zagrajmy w butelkę! - krzyknela wyjmujac z plecaka ognistą.
- Spoko - powiedzielismy wszysxy zgodnie. Najpierw wypadło na Blaisa i Astorie, ich pocałunek był długi i namietny. Potem Blais i Pansy. Ich pocałunek, a właściwie buziak był pozbawiony jakichkolwiek emocji. Po chwili do gry dołączyło też trzech nieznajomyxh mi ślizgonów. Po chwili wypadło na MNIE i przystojnego chłopaka z peronu imieniem Draco. Nasz pocalunek był nawet dłuższy i bardziej intensywny niż ten Blaisa i Astorii. Potem wypadło na Pansy i jakiegoś grubasa, a następnie na dwóch nieznajomych. Niedługo po tym widziałam jak Blais i Crabbe zmuszają się do szybkiego buziaka, po czym wypadło na Blaisa i... M N I E. Podeszłam do niego, nasz pocałunek był taki sam jak mój i Draco. To w końcu tylko gra. Blondyn zaczął się gotować, a po moim pocałunku, wyprowadził mnie na korytarz.
- CO TO MA ZNACZYĆ?! - krzyknal
- Nic, to tylko gra - powiedzialam spokojnie, pdzeciągająv ostatnią literę.
- LIŻESZ SIĘ NAJPIERW ZE MNĄ, A POTEM Z MOIM NAJLEPSZM KUMPLEM. POPRAWKA, BYŁYM NAILEPSZYM KUMPLEM! - był trochę zły o mój pocałunek z Blaisem
- NIE KRZYCZ A MNIE, NIC ZŁEGO NIE ZROBILAM!- kezyknelam pod wpływem emocji. Miałam dość tego, że traktuje mnie jak rzecz. Uciekłam.

Dziewczyna Z Beuxbatons | Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz