Minął miesiąc. Siedzieliśmy w Eclipse z Harrym, Niallem i paroma osobami.
Będąc szczerym, czułem się naprawdę dobrze. Zaprzyjaźniłem się z Harrym, a dla gangu włamywałem się czasami do mieszkań, które mój przyjaciel okradał. Za każde skradzione auto dostawałem czterdzieści procent od sprzedaży.
Tańczyłem razem z jakimiś dziewczynami z klubu, gdy wyszliśmy z części dla vipów, znaczy naszego gangu.
Poczułem nagle jak ktoś łapie mnie mocno za rękę i ciągnie gdzieś. Spojrzałem zaskoczony na Harry'ego, który podał mi malutką przezroczystą torebeczkę z dwoma tabletkami w środku.
- Zobacz co dał mi Ned - powiedział z błyszczącymi oczami.
- Mówiłeś, że już nie ćpasz - odparłem powoli, niepewnie patrząc na narkotyk - Nie wiem, wydaje mi się, że nie powinniśmy..
- Gdybyśmy nie mogli, to by nam tego nie dał - brunet przewrócił oczami jakbym był naprawdę głupi i kazał mi otworzyć buzie. Na języku położył mi tabletkę, którą połknąłem czekając aż zacznie działać.
Sam nie wiem co działo się później. Chyba tańczyłem, naprawdę dużo.
Obudziłem się w domu. Ale nie moim i nie w mieszkaniu Nialla, w którym mieszkałem jeszcze dwa tygodnie temu. Teraz wynajmowałem swoje własne.
Usiadłem w dużym łóżku rozglądając się po sypialni. O mój Boże. Czy ja.. przespałem się z kimś? Nie pamiętam co działo się po narkotyku, który wziąłem z Harrym.
Zobaczyłem szklankę wody na szafce nocnej i szybko ją opróżniłem. Wysunąłem się z pościeli zauważając, że nie mam na sobie spodni. A koszulka nawet nie jest moja.
Wyszedłem z sypialni i ruszyłem korytarzem aż znalazłem schody na dół. Usłyszałem głos Nialla i podążyłem za nim znajdując go rozmawiającego przez telefon w dużym salonie.
- Nie, z tego co wiem to nie. Wróciliśmy dość wcześnie, trochę za dużo wypiłem i poprosiłem by odwiózł mnie do domu. Został już ze mną - powiedział do telefonu spoglądając na mnie, stojącego przy kanapie - Jasne, pogadam z nim.
Rozłączył się i schował komórkę do kieszeni spodni.
- Hej - odezwałem się niepewnie, a mój głos był zachrypnięty - Co się wczoraj stało?
Niall przypatrywał mi się dłuższą chwile, aż wyminął mnie bez słowa. Ruszyłem za nim, ostatecznie łapiąc go za nadgarstek by w końcu na mnie spojrzał.
- Nie spodziewałem się czegoś takiego po tobie - powiedział nie patrząc mi w oczy, a na moją klatkę piersiową. Ale gdy w końcu przeniósł na mnie niebieskie oczy, żałowałem, że nie mogę zniknąć. Widziałem w nich zawód - Przecież wielokrotnie ci powtarzałem, nie tylko ja. Nie bierzemy tego, co sprzedajemy. Narkotyki robią papkę z mózgu - warknął, a ja rozchyliłem wargi - Poza tym to był test - wyszarpał rękę odchodząc. Stałem w miejscu starając się ułożyć sobie to wszystko w głowie.
- Jaki test? - spytałem słabo biegnąc za nim do kuchni, w której nalał kawy do kubka podając mi go.
- Ciebie i Harry'ego. Czy nie bierzecie. Obaj mnie zawiedliście.
- O mój Boże - wyszeptałem opuszczając głowę - Niall, ja..
- Zabrałem cię, żeby nie widzieli, że wziąłeś narkotyki - powiedział przerywając mi. Otworzyłem szerzej oczy wbijając je w niego. Co?
- C-co zrobiłeś?
Niall zacisnął wargi opierając dłonie o blat, patrząc mi w oczy.
- Nie chciałem, by byli tak zawiedzeni jak ja - wymamrotał - I wściekli, bo Harry teraz mocno dostanie.
CZYTASZ
Bittersweet • Ziall ✔️
FanficGdyby nie ty, byłbym martwy. Ale czy darując mi życie, nie kazałeś mi żyć w gorszym piekle? [niall!tops]