Pusta ulica

52 1 0
                                    

Puste ulice Nowego Orleanu , oświetlały uliczne latarnie . Nimi przechodziła średniego wzrostu kobieta o czarnych jak noc włosach i jasno zielonych oczach w , których krył się ogromny ból . Była ładna o kształtnej figurze , ale jej opalonym policzkiem spływały łzy , a delikatne serce wewnątrz niej krwawiło .
Załamana szła w ciemności trzymając ręce w kieszeniach skórzanej krótki.
Obok niej w czarnym luksusowym samochodzie przejechał bardzo przystojny mężczyzna . Czarne włosy były w nieładzie i równie czarne oczy patrzyły w boczne lusterko dostrzegając kobietę . Z niewiadomych dla siebie przyczyn zatrzymał auto , kiedy tylko dostrzegł , że ociera łzy z policzka . Nie był dobrym człowiekiem , ale był nauczony szacunku i dobranych manier odnośnie kobiet . Tym bardziej tak pięknych . Nie mógł nie zwróć uwagi na jej urodę i to był kolejny powód do zatrzymania się . Wysiadł z samochodu i spojrzał w jej smutne oczy natychmiast stwierdził że są piękne.
- Co taka piękna kobieta robi sama tak późno w takiej dzielnicy , a w dodatku czemu płacze ? - wpatruje się w nią oczekując odpowiedzi .
- Nie będę się spowiadać ze swojego życia obecnemu facetowi - mówi ponownie ocierając małymi, delikatnymi dłońmi łzy z twarzy . Mężczyzna zaśmiał się ochryple na jej słowa, miała charakter .
- Jestem Aron teraz już nie jestem tak bardzo obcy , ale dobrze jeśli nie chcesz nie mów . Pozwól się chociaż odwieść do domu . Nie chce mieć na sumieniu takiej piękności - jest już wystarczająco obciążone innymi grzechami -pomyślał, ale wolał tego nie mówić nie chcąc jej wystraszyć .- Pełno tu złych ludzi , a oni nie będą tacy mili jak ja . - robi krok w jej stronę , na co ona odpowiedziała dwoma w tył .
- Dalej jesteś obcy skąd mam wiedzieć , że właśnie ty nie jesteś tym złym człowiekiem i nie chcesz mnie gdzieś wywieźć i sprzedać , albo Bóg wie co innego. - unosi brew i marszczy nosek , co wydawało mu się słodkie .
- Nie rozmawiałbym wtedy z tobą tylko zrobił to od razu . - uśmiecha się cwanie w jej stronę .
- Uznajmy , że ci wierzę . - rozluźnia się delikatnie choć pozostaje czujna , nie wydaje się jej gwałcicielem , ale mocniej ściska gaz pieprzowy w kieszeni krótki . Aron otwiera jej drzwi pojazdu i zaprasza gestem ręki .
Kobieta ostrożnie podchodzi i wsiada do środka. Mężczyzna uśmiecha się i obchodzi auto , siadając na miejscu kierowcy . Odpala silnik i rusza przed siebie w mrok nocy .
- Gdzie mam jechać ? - obserwuje ją kątem oka .
- Zatrzymaj się przy parku na blue moon . - wpatruje się w widok za szybą i nie zwracała uwagi na rozmówcę .Aron wydawał się jej tajemniczy i nie bezpieczny . Bardzo przypominał jej brata , którego nie widziała już od kilku lat. Aron natomiast nie mógł oprzeć się pokusie i zerkał na nią co jakiś czas , jechał w podane przez nią miejsce i nie zadawał już pytań choć ciekawiła go jedna rzecz - jej imię . Droga nie była długa i minęła w ciszy , która nie krępowała nieznajomych . Czuli się dobrze w swoim towarzystwie choć było to nie zrozumiałe dla obydwojga.
Mężczyzna zatrzymał samochód tusz przy wejściu do parku , kobieta już chwyciła za klamkę lecz Aron złapał delikatnie jej nadgarstek .
- Chcę poznać twoje imię moja piękna.
- szepcze do jej ucha , ochrypłym i niskim głosem , który wywołał przyjemne dreszcze na jej ciele .
Odwraca twarz w jego stronę i ze zdumieniem stwierdza , że jest bliżej niż myślała . Kilka centymetrów , które ich dzieliło było dla niej stresujące . Spojrzała na niego i utonęła w jego czarnych jak węgiel oczach . Nie umiała wypowiedzieć ani słowa .
- Słucham słonko .- trzymał dalej jej rękę , dopiero teraz zdając sobie z tego sprawę .
- Lorraine - wyszeptała cicho i delikatnie jakby bała się , że ktoś inny ją usłyszy .
- Miło mi cię poznać Lori . - unosi lekko kąciki ust .
- Mi również Aronie. - odwzajemnia jego gest i wysiada z auta . Przeszła na drugą stronę ulicy nawet nie oglądając się za siebie . Wchodzi do zabytkowej kamienicy i znika za drzwiami. Aron patrzył na nią puki nie stracił jej z oczu . Zaintrygowała go , a on nie odpuszcza . Pozna ją . Czuł , że jest warta jego czasu .

King of all devilsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz