Człeczyna..

2.7K 340 35
                                    


Jestem wyczerpany dzisiejszym dniem, przesłuchania to jedno wielkie przedstawienie, pełne prób udowodnienia swojej wartości.

Każda z dziewczyn walczyła jak mogła, ale żadna z nich nie potrafiła przekonać mnie, że zasługuje na miejsce obok mnie na scenie, przed tysiącami ludzi. To nie jest kwestia braku talentu, one po prostu nie mają w sobie tego czegoś.

Zamykam oczy, pozwalając sobie na chwilę odpoczynku. Opieram głowę o zagłówek i staram się zapomnieć o dzisiejszej farsie. Ale wtedy to czuję. Przez moje ciało przechodzi znajomy dreszcz - to niepokój, to adrenalina, to coś więcej. Otwieram oczy, a spomiędzy moich ust wymyka się cichy syk, którego nie potrafię powstrzymać. Ten dźwięk natychmiast zwraca uwagę reszty chłopaków. W pokoju zapada głucha cisza, przerywana jedynie cichym szumem wentylatora na suficie.

Zapach wilkołaka wypełnia pomieszczenie, staje się coraz bardziej intensywny, atakując moje zmysły. Sekundę później drzwi otwierają się, a do środka wchodzi dziewczyna. Moje zmysły wytężają się do granic możliwości, chłonąc każdy szczegół jej obecności.

Ma szczupłą sylwetkę, jej długie nogi są podkreślone przez krótkie spodenki, a jej włosy - niemal białe jak śnieg - opadają kaskadami aż do łokci. Ale to jej oczy sprawiają, że wstrzymuję oddech. Niebieskie, większe i jaśniejsze niż cokolwiek, co widziałem w mojej stu-pięćdziesięcioletniej egzystencji. Zdają się przeszukiwać każdy zakamarek duszy, jakby chciały odkryć każdy sekret, jaki kiedykolwiek skrywam.

Cichy śmiech mojego brata wyrywa mnie z tego transu. Spoglądam na niego z ukosa, a on wciąż się uśmiecha, wyraźnie zadowolony. Z jego reakcji od razu wiem, że to ta problematyczna dziewczyna, przy której tak bardzo się uparł. I niemal natychmiast czuję, że chcę, żeby zniknęła. Jest zbyt inna, zbyt intensywna, a może po prostu zbyt niebezpieczna, by ją ignorować. Coś mi mówi, że z nią będzie więcej problemów niż korzyści. I choć to zaledwie pierwsze wrażenie, czuję, że to dopiero początek kłopotów.
Spoglądam na dziewczyny z wyraźnym niezadowoleniem. Moje spojrzenie jest lodowate, a ton głosu pełen irytacji.

- Spóźniłaś się. - syczę, mierząc wzrokiem tę, która weszła jako pierwsza. Dopiero teraz zauważam stojącą za nią kolejną dziewczynę. - Która z was to Sierra?

Blondynka robi krok do przodu, a jej oczy błyszczą determinacją. Podnosi brodę, jakby chciała mi udowodnić, że nie jest tu przez przypadek.

- Sierra Mallone. - mówi wyraźnie i wyciąga dłoń, by uścisnąć moją. Jej gest pozostaje w powietrzu, gdy go ignoruję, z lekkim pochyleniem się w jej stronę.

- To przesłuchanie to zapewne najważniejsze wydarzenie w twoim marnym ludzkim życiu, a ty masz czelność się spóźnić?! - Moje słowa są jak ostrze, zimne i ostre.

Dziewczyna milczy, ale widzę, jak w jej oczach zaczyna płonąć gniew. Obracam się gwałtownie do chłopaków z zespołu, nie kryjąc swojej frustracji.

- Ona wylatuje. Teraz. Nie potrzebuję laleczki, która będzie się spóźniała na koncerty i zniszczy nam tym karierę!
Ciszę przerywają ostre słowa towarzyszki blondynki, która wybucha obronie Sierry.

- Ale z ciebie dupek, Prince! - Jej głos jest pełen gniewu i pogardy. Podchodzi krok bliżej, nie cofając się ani na moment. - Przecież nawet nie słyszałeś, jak ona gra, a już ją obrażasz! Zabierasz sobie i całemu zespołowi szansę na ulepszenie. Nigdy więcej nie oddam krwi dla waszej rasy z powodu takiego jak ty!

Jej słowa zbijają mnie z tropu, ale szybko reaguję wybuchem śmiechu. To śmiech przepełniony ironią i drwiną. Nikt nigdy nie mówi do mnie w ten sposób. Nikt nigdy nie rzuca mi takiego wyzwania.

Sanguarian - NOWOŚĆ 2024Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz