Tym wątkiem były wampiry, pojawiały się wszędzie w twoim śnie. Weekend minął ci szybko. Wstałaś o 6.30 aby przygotować się do szkoły. Prawie się spóźniłaś. Po dwóch lekcjach poszłaś na drugie śniadanie . Siedziałaś przy stoliku ze swoją najlepszą koleżanką-Molly. Znałaś ją od dziecka. Do was dosiadł się twój kolega Max i jego kuzyn, którego imienia nie znasz. Rozmawialiście na parę tematów, a ty czułaś , że coś ciągle jest nie tak. Nagle twój wzrok powędrował na pewnego chłopaka. Podobały ci się jego oczy, duże i piwne, ostre i stanowcze, ciemne. Twoi znajomi zauważyli na co tak długo sie patrzysz.
-Alice!
-Tak. Odpowiedziałaś po chwili zamyślenia.
-Czemu tak się na niego patrzysz?!Zapytała Molly.
-Nie wiem. Jak on ma na imie?Po chwili dodałaś.
-Pete Steven. Wtrącił kuzyn Maxa, który znał dużo ludzi w szkole.
Energicznie wstałaś z krzesła i poszłaś sprawdzić do jakiej klasy chodzi. Pete, Pete-mruczałaś po cichu pod nosem.
3b-krzyknęłaś tak głośno, że było cię słychać na końcu korytarza. Ludzie patrzyli się na ciebie jak na kosmite. Ty chodziłaś do 3a, ale wasze klasy miały razem lekcje chemii i fizyki. Cieszył cię fakt, że za parę godzin będziesz siedziała z nim w jednej klasie. Nadeszła przerwa. Motyle latały ci w brzuchu, ale twój świetny humor zepsuło ci twoje nie odrobione zadanie domowe z chemii.
-Pani Midmer.
Akurat dzisiaj musiało paść na ciebie.
-Tak.
-Zadanie domowe.
-Nie mam.
-I kolejna pała do dziennika. Dostajesz coraz gorsze oceny. Co się z tobą dzieje? Wypytywał cię nauczyciel.
W pewnym momencie twój wzrok powędrował na Peta. Przez całą lekcje chemii jak i fizyki, patrzyłaś się na niego zamyślona. Na korytarzu byłaś tak samo zamyślona jak na lekcjach.
Los chciał, że musiałaś mieć w rękach dziesiątki książek, a przez twoją nie uwagę wpaść na kogoś. Starałaś się nie rumienić kiedy okazało się że to Pete. Zaczełaś niezręcznie zbierać książki, a on ci pomagał.
-Jak masz na imię? Zapytał cię.
-Alice. Odpowiedziałaś nieśmiało.
CZYTASZ
Stworzenia nocy [ Zawieszone ]
Vampire-Jak masz na imię? Zapytał cię. -Alice. Odpowiedziałaś nieśmiało.