15♡

53 5 1
                                    

Przez kolejną godzinę po ogłoszeniu nowiny mieliśmy czas aby się spakować, gdyż chłopcy chcieli już dziś wyjechać za miasto. Jimin zamówił mi taksówkę. Gdy byłam już w swoim apartamencie zobaczyłam moją siostrę, która rozmawiała z kimś przez telefon. Nie chcąc jej przeszkadzać pomachałam tylko i ruszyłam w stronę swojej sypialni. Wpakowałam wszystkie potrzebne rzeczy to wielkiej walizki i ruszyłam do łazienki aby wziąść prysznic.
- Bae! Pośpiesz się! Zostało ci dziesięć minut.- krzyknęła z dołu moja bliźniaczka.
- Ty też jedziesz ?- zapytałam również krzycząc.
- Tak! Właśnie dzwonił do mnie Yoongi i przekazał nowinę.
Na te słowa uśmiechnęłam i weszłam pod prysznic. Moja siostra i Suga naprawdę do siebie pasują. Zmieniają siebie nawzajem, oczywiście na lepsze. Dzięki chłopakowi Klaudia przestała się wszystkim stresować, a on no cóż to już zupełnie inny Yoongi.
Z tego co mówili chłopcy to odkąd ją poznał wreszcie zaczął się uśmiechać.
Ach ta miłość.
Wyszłam z łazienki gotowa. Na drogę założyłam krótki kombinezon na ramionczka i czarne sandałki. Zrobiłam jeszcze lekki makijaż, składający się z kolektora oraz wytuszowanych rzęs i zeszłam do holu, gdzie czekał już cały zespół i mój klon.
- Jeszcze tylko wezmę torebkę i możemy jechać.- powiedziałam. Jimin I Jungkook wnieśli nasze walizki do busa.
- Boże jedziecie na dwa tygodnie a nie na miesiąc.- zasmiał się Suga widząc jak chłopcy zmagają się z naszymi garażami.
- Kobieta musi być przygotowana na każdą okazję.- odpowiedziałam mu Klaudia.
- Możemy jechać!- powiedziałam i zamknęłam za nami drzwi domu.

****
Gdy dojechaliśmy na miejsce właśnie zachodziło słońce. Z oddali widziałam jak Suga prosi Klaudie o chodzenie i jak wyznaje jej miłość. To był mój pomysł aby powiedział to tutaj. Sądząc po relacji mojej bliźniaczki, która rzuciła się chłopakowi na szyję to chyba znaczy, że są razem. Ach moje zakochańce.
- Pięknie tu prawda?- z zamyślenia wyrwał mnie Kookie, który usiadł obok mnie na piasku. Ja tylko pokiwałam głową.
- Chłopaki rozkładają namioty. Niestety jesteś znów skazana na mnie w nocy.- oznajmił uśmiechając się szeroko.
- Och znowu się nie wyspie.- pożaliłam się.
- Haha. Raczej ja! Bo to ty ostatniej nocy zabrałaś mi całą kołdrę.- zaśmiał się Kookie.
- Ale to nie ja głośno chrapię.
- Hej młody może zamiast zarywać do naszej tekściarki to zrobiłbyś coś pożytecznego i przyniósł drzewo na ognisko.- przerwał nam Jimin.
- Już idę.- odparł chyba zły Jungkook i poszedł w stronę lasu. Gdy chłopak był już daleko jego miejsce obok mnie zajął Pan Idealny.
- Jak Ci się tu podoba?- zapytał patrząc mi prosto w oczy.
- Jest pięknie, wręcz idealnie.- odparłam.
- Nie, to ty jesteś piękna, wręcz idealna.- chłopak zaczynał swój flirt.
- Bez przesady.- zaprzeczyłam.- jest wiele o niebo lepszych dziewczyn.
- To prawda, ale żadna z nich nie ma takich pięknych oczu.- mówić to objął mnie ramieniem.
Już miałam odtrącić ChimChima kiedy za naszymi plecami rozległo się krząkniecie. Gdy się odwróciłam za nami stał Jungkook z drewnem w rękach.
- Masz!- niemal wykrzyczał. Położył gałęzie pod nogami Parka po czym spojrzał mi w oczy i odszedł z zaciśniętymi dłońmi w pięści znów w stronę lasu. W jego patrzałkach widziałam smutek i zawód. Miałam ochotę za nim pobiec i mu wszytko wytłumaczyć ale przecież my nie jesteśmy razem i nie muszę mu się tłumaczyć. Zrezygnowana poszłam na spacer wzdłuż plaży. Musiałam pobyć sama.

****
Z mojej przechadzki wróciłam gdy na niebie były już gwiazdy.
- Boże! Nareszcie jesteś!- podleciała do mnie moja siostra.- mieliśmy już na policję dzwonić. NIE BYŁO CIĘ SZEŚĆ GODZIN! Gdzieś ty była!
- Spokojnie. Byłam na spacerze, musiał pomyśleć, straciłam poczucie czasu i tak wyszło.- tłumaczyłam się uspakajając Klaudie.
- Nam dzwoń do Kookiego oraz Sugi i przekaż, że znalazła się nasza zguba.- powiedział pochodzący do nas J- Hope.
- No maleńka napędziłaś nam stracha.- mówić to klepał mnie delikatnie po plecach.- Jin mało co na zawał nie umarł, a co dopiero Jungkook.
- Przeprasam was bardzo, nie chciałam was tak nastraszyć.- odpowiedziałam Hobiemu.
Nagle na chodnik zajechał czarny samochów, z trzaskiem wysiadł z niego Jeon. Gdy nasze spojrzenia się spotkały dostrzegłam, że jego oczy są zaczerwinione. " Czyżby plakał?"- pomyślałam. Pół biegiem ruszył w moja stronę. Gdy już był wystarczająco blisko zgarnął mnie w swe ramiona i mocno przytulił.
- Tak bardzo się bałem. Myślałem, że coś ci się stało, że ktoś Cię porwał albo się zgubiłaś. Błagam Cię nie rób tak więcej.- mówił chłopak co jakiś czas pociągając nosem.
- Już spokojnie kochanie.- zaczęłam gładzić jego czarne włosy. Mimo iż byłam do niego o wiele niższa to teraz on wydawał się być malutki.- Nic mi się nie stało. Po prostu poszłam na długi spacer.
- Napewno nic ci nie jest?- dopytywał się Jungkook. Gdy stanął prosto i spojrzałam mu w oczy dostrzegłam w nich niepokój, pojedyncze łzy, które spływały po jego zaczerwinionych policzkach starałam kciukiem.
Nasze twarze były tak blisko, dzieliły je milimetry. Chłopak zamknął oczy i przybliżył się jeszcze bardziej. Nasze wargi już się ze sobą stykały, lecz nagle z namiotu wyleciał Jimin. Podbiegł do nas i wziął mnie w ramiona.
- Ach ty urwisie! Nie robi się tak!- ponaglił mnie Pan Idealny.
- Wiem wiem.- odpowiedziałam znudzona tymi wszystkimi tłumaczeniami.
Odwróciłam się szukając Jeona, jednak ujrzałam tylko jego oddalającą się sylwetkę. Miałam ochotę nakrzyczeć na Jimina. Zła ruszyłam w stronę namiotów. Usiadłam na rozkładanym krześle i zaczełam piec pianki. Po pewnym czasie dosiadła się do mnie moja siostra.
- Co się stało?- zapytała zmartwiona.
- Nic!- odpowiedziałam stanowczo.
- Jak nic? Bae przestań, zawsze jak się czymś martwisz lub jesteś zła to zajadasz się słodyczami.- odparła prostowlosa.
- Jungkook.- powiedziałam tylko.- i Jimin.- dodałam.
- Rozumiem.- położyła dłoń na mojej i zaczęła ją gladzic.- Rozmawiałaś z Kookim ?
Nie!- odparłam.
- Co? Myślałam, że już dawno to zrobiłaś.- powiedział zaskoczona dziewczyna.
- Nie było okazji okey?- zaczęłam się tłumaczyć.
- Ach i niech zgadne, zwasze kiedy się do siebie zbliżacie pojawia się Park a tamten odchodzi obrażony.- powiedziała.
- Tak.- wydukałam, gdyż w moich oczach pojawiły się łzy.
- Oj chodź tu moja maleńka.- Klaudia przytuliła mnie a ja dając upust swoim emojcą wypłakiwałam się w jakaś męska bluzę,(NAPEWNO SUGI ;)), która akurat miała na sobie.
- O co się szwagierka stało? Czemu płaczesz?- podszedł do nas Yoongi.
- Sprawy kobiecie skarbie, idź Sugować gdzie indziej.-  wygnała go czarna.
- Siostra.- zaczęłam niepewnie.- Ja go kocham.
- Och Bae, on Ciebie na bank też. Tylko musicie porozmawiać i sobie to wszystko wyjaśnić.
Podziękowałam jej za wsparcie i zaczęłam zajadać się swoimi słodkościami. Zatruwajac tak swój organizm oglądałam niecodzienny widok. Byli to chłopcy grający w siatkówkę. Śmiać mi się chciało, gdy Suga po raz trzeci upadł na piasek  chcąc przyjąć podanie. Mój spokój nie trwał długo, gdyz przeszkodził mi Kookie.
- Pójdzie ci w biodra.- ostrzegł mnie.
- No właśnie mam taka nadzieję.- odpowiedziałam.
- Jesteś modelką i masz kompleksy?
- dopytywał chłopak.
- Jeszcze nie jestem profesjonalną modelką, i tak mam kompleksy.- powiedziałam.
- Daj spokój. Jesteś idealna.- powiedział po czym wstał i pochylił się nademna i złożył lekki pocałunek na moim czole. Zdezorientowana ale i szczęśliwa patrzyłam jak chłopak idzie w stronę siatkarzy.

______________________________________
🌟i🗨= motywacja.
Mam nadzieję, że rozdziały wam się podobają.
Mam pytanie wolicie długie czy krótkie bo zastanawiam się jakie pisać.

Kissy, Zui💕

Be my Bae♡|| JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz