Rozdział 1

24 7 10
                                    

Obudziłem się koło 3.00 nad ranem. Przekręciłem się na plecy i patrzyłem na sufit. Przez jebane 3 godziny. Myśli o tym co powiedziała mi wczoraj Taylor, nie dawały mi spać spokojnie. Nie wiedziałem też dlaczego wspomniała o tym, dopiero, kiedy minęły dwa miesiące. Zdradziła mnie z Bradem, moim najlepszym kumplem, którego nigdy bym nie podejrzewał o coś takiego... Tak, miała dwóch chłopaków na raz. Najlepsze jest to, że Brad wiedział iż Taylor jest moją dziewczyną. Najwyraźniej nie przeszkadzał mu ten fakt i przespali się podobno gdy wyjechałem na tydzień z mamą na wakacje, których bardzo potrzebowała. Ja oczywiście nie wiedząc, że moja dziewczyna umawia się też z Bradem, tkwiłem w tym 'toksycznym' związku. Teraz gdy nie ma jej przy mnie czuję się trochę bardziej swobodnie, bo przynajmniej teraz wiem, że nie jestem problemem dla nikogo. Zastanawia mnie tylko to czemu wcześniej mi tego nie chciała wyznać. Jestem wkurwiony na siebie, że dałem się jej omamić i byłem na każde jej zawołanie. Byłem zapatrzony w nią, nie zwracałem uwagi na innych, którzy potrzebowali mojej pomocy. Jednak moja mama miała rację co do niej, ale jak zwykle nie mogłem jej kurwa wysłuchać...
Jestem debilem.

***
Zegarek na moim stoliku nocnym zaczął dzwonić równo o 6.00. Tak jak zwykle zresztą. Wstałem dość szybko i odrazu skierowałem się do łazienki, by wziąść gorący prysznic. Zazwyczaj zajmuje mi to z 3 minuty, ale dzisiaj wyjątkowo 15. Stałem pod strumieniem wody, opierając przy tym głowę o zimne kafelki, próbując nie myśleć o mojej dziew.. mojej byłej dziewczynie. Ubrałem czarne spodnie i czarną bluzę, czyli to w czym czuje się najlepiej. Wyszedłem z łazienki i poszedłem sprawdzić czy mama jest jeszcze w domu, czy wyszła do pracy. Akurat spała, więc miałem okazję tym razem zrobić śniadanie. Poszedłem szybkim krokiem do kuchni. Z lodówki wyciągnąłem najpotrzebniejsze składniki do zrobienia jajecznicy, którą w moim wykonaniu moja mama uwielbiała. Dodatkowo włączyłem wodę na herbatę i przygotowałem talerze, które położyłem na stole w jadalni.
Robiąc posiłek, usłyszałem że moja mama wstała i zaczyna powoli się zbierać do pracy. Zauważyłem, że ma dzisiaj dobry humor z czego bardzo się cieszę, bo dawno nie widziałem by się uśmiechała.

-Cześć- powiedziała mama, całując mnie przy tym w skroń.

-Hej mamo, zrobiłem śniadanie. Usiądź a zaraz wszystko nałoże.

-Coś się stało?

-Nie... A czemu pytasz? - spojrzałem na nią z zaciekawieniem.

-Bo zrobiłeś śniadanie- zaśmiała się, ale zaraz jej twarz przybrała poważny wyraz- A jak ty się czujesz?

-Ja? W porządku, ale...

-Ale co..?

-Chciałem Cię przeprosić. Nie posłuchałem, kiedy mówiłaś mi o Taylor i o tym, że pewnie tylko mnie wykorzystuje... Miałaś rację co do niej...

-William, pamiętaj że mam zawsze rację - uśmiechnęła się delikatnie, a ja odwzajemniłem uśmiech.

Nałożyłem jajecznice na talerze, postawiłem herbaty obok i usiadłem na przeciwko mamy. Zaczęliśmy jeść. Zastanawia mnie czemu ona jest zadowolona. Oprócz tego, że zrobiłem śniadanie musi być jeszcze coś. Przez pewien czas chodzi bardziej zamknięta w sobie i nie mówi mi wszystkiego,tak jak zazwyczaj. Umówiliśmy się, że będziemy wobec siebie szczerzy i będziemy mówić sobie wszystko. Coś tu jest nie tak... Minęło już 10 lat odkąd mój ojciec odszedł od nas, a moja mama od tamtej pory jest samotna. Przynajmniej tak mi się wydaje. Raz bez jej wiedzy założyłem konto na portalu randkowym i nie skończyło się to za dobrze dla mnie.

-Smakowało?

-Tak, dziękuję Ci. Musisz częściej robić takie dobre rzeczy- uśmiechnęła się do mnie

HurtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz