Po burzy (prawdziwe zakończenie)

264 18 8
                                    

Zanim zaczniesz czytać...  

Oto mały bonus! Jak wiecie "Fledge" kończy się na stronie 37, lecz to co tu przedstawię, to opowiadanie z prawdziwym zakończeniem komiksu "Fledge" zrobione przez Windwo1f (czyli autorkę tego komiksu) na DA.   

***

Thorn siedział samotnie, wpatrując się w chmury burzowe przepływające przez księżyc, pozostawiając świeżo zalany deszczem świat. Burza pękła niemal natychmiast po tym, jak zabił Talona, ​​a deszcz obmył krew z jego łap i pyska, choć Thorn był pewien, że wciąż czuje jego zapach.

Cisza była miła. Sam tak długo spędził samotnie, że powrót do watahy sprawił, że poczuł się nieswojo. Nadal go nie lubili. Chociaż uwolnił ich od okrutnych rządów Talona, ​​wciąż patrzyli na niego z nieufnością. Bali się go. Czy nic się nie zmieniło?

Nos Thorn'a drgnął, gdy złapał znajomy zapach, a on odwrócił się w porę, aby zobaczyć smukły kształt Chill wyślizgujący się z otaczającego lasu. 


- Co tu robisz? - Zapytała, siadając obok niego i owijając ogonem jej łapy. Thorn wzruszył ramionami. 

- Nic, i tak lepiej się czuję będąc samotnym. - Odpowiedział.

- Naprawdę? - Chill zapytała w odpowiedzi. Pytanie złapało z tropu Thorn'a. 

- Cóż, tak i nie, ale nie jestem przyzwyczajony do bycia w pobliżu tylu innych wilków, a wokół mnie, wydaję się czuć nieswojo.

- Czy możesz ich winić? Zabiłeś Talona, ​​pokonanie go to niemały wyczyn, a wilki szanują twoją władzę nad nimi. - Powiedziała Chill. Thorn spojrzał na gwiazdy. 

- Tak, zabiłem Talona. - Warknął.

- Ale teraz... nic już nie zostało... Przez całe życie skupiałem się na jednym celu, zemście, a teraz, kiedy to się spełniło, czuję się taki... pusty. - Powiedział Thorn, spoglądając na swoje krwawoczerwone łapy. 

- Zemsta nigdy niczego nie rozwiązuje. - Poparła Chill swoje słowa. Thorn pokręcił ze smutkiem głową.

- Nie, nic się nie zmieniło, wataha nadal mnie widzi, tak jak mnie widzieli wcześniej. - Thorn spojrzał na Chill, wpatrując się w jej jasnoniebieskie oczy. 

- Kim jestem? Co mi zostało? - On zapytał. Chill spojrzała na niego poważnie, napotykając jego płonące spojrzenie.

- Jesteś jednym z Fledge, nadal masz miłość swojego brata i matki, a ty uratowałeś swoją watahę. - Odpowiedziała Chill. Podniosła się i lekko swoim nosem dotknęła bliznę na twarzy Thorn'a.

- Nie możesz pozwolić, by przeszłość decydowała o twojej przyszłości. - Thorn tylko na nią spojrzał, zastanawiając się, dlaczego ukrywa swoje najgłębsze emocje z tą wilczycą, o której nigdy wcześniej nie myślał. 

- Przeszłość. - Thorn zadrwił. Spojrzał na ciemny krajobraz przed nimi. 

- Stara legenda się spełniła, a ja sprowadziłem ciemność watasze. - Thorn powiedział. 

- Ale nas uratowałeś. -  Protestowała Chill. 

- Wróciłeś i wyprowadziłeś nas z naszej najczarniejszej godziny. Talon zniszczyłby watahę. -Powiedziała. 

✔✍ Fledge (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz