Robb Stark

190 5 2
                                    

Kim jesteś? i jak się poznaliscie?
Jesteś służką rodu Starków z Winterfell.
Zwykła dziewczyna z poludnia służąca niezwykłej rodzinie wilkorów z północy.
Lubilas te prace bo nie kosztowała cię wiele wysiłku. Tylko od czasu do czasu przynieś, wynieść, zabierz to i zrób tamto. Odpowiadało ci to bo na wiecej w tamtej chwili nie mogłaś liczyć. Podkochiwałaś się od kąd pamiętasz w Robbie. Nie zromawiałas z nim nigdy wieciej niż 2 dwa zdania. Lecz tamtego wieczoru Catelyn poprosila cię byś pomogła innym służką w dekoracji stołu z okazji odwiedzin króla Roberta Baratheona. Wszystko wyglądało pięknie. Uczta trwała w najepsze a ty polewalas wina każdemu komu akurat zachciało się w tym momencie pić. Catelyn siedziała z Cercei przy stole o czyms rozmawiajac. Król i lord Winterfell gdzieś zniekneli a dzieci obu tych kobiet jak i w połowie mężczyzn rozeszły się po sali. Najbliżej ciebie siedział właśnie Robb. Polewalas mu często uśmiechając się do niego a on jak to przyszły lord zamku z grzecznoscią odwazjemniał go. Lecz nie było szans na głębszą rozmowę ponieważ chłopak miał już kilku rozmówców i nie chciałaś mu przeszkadzać. Nawet nie mogłaś mu przeszkodzić. Zarządał jeszcze raz wina obracając się w. Twoją stronę i podnosząc kielich do góry. Bez wahania ruszyłas w jego stronę. Byłaś blisko lecz w dywan pod twoimi nogami podwinął się I runełas na ziemię. Słyszałaś śmiechy siedzących przy stole mężczyzn lecz lecz nie rozpoznałałas tam głosu Robba. Po chwili zobaczyłaś czujeś obuwie przed oczyma a podnosząc głowę dostrzegłaś chłopaka stojącego nad tobą z uniesiana ręką żeby Ci pomóc wstać. Przyjełaś jego pomoc uśmiechając się niezręcznie.
- Przepraszam Panie. Już przynoszę następny dzban. To moja wina.
- To nie twoja wina. Widzisz? Dywan był podwiniety. - schylil się i poprawił wykładzinę. - O już. I po strachu. - znów dostrzegłaś ten piękny uśmiech na jego twarzy.
- pozwól panie że się oddale i przyniosę następny dzban - uklonilam sie lekko
- oczywiście [t.i] - nie kryłas zdziwienia na spwojej twarzy. Skąd mógł znać twoje imię? Jesteś tylko służką. Ty oczywiście że go znasz ale on ciebie?
- przepraszam że pytam panie ale.. Skąd zna pan moje imię.. - sposcilas głowę by nie zobaczył że się zaruminilas.
- jak mógłbym nie pamiętać imienia takin slicznotki? - spojrzałas na niego a on na ciebie. Patrzyliscie się tak z dobre dwie minuty az kompanii twojego Pana nie domagali się zbyt głośno o towarzysza jak i wiono żeby mogło wywołac was z transu. Oddalials się za jwgo pozwoleniem i po chwili napełnilas puchary wszystkich tam siedzących nowym winem.

Jego reakcja

Jego reakcja

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

....

Rzdzial nie sprawdzony i pisany na szybko(ehh czego się nie robi dla czytelników haha)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 09, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Preferencje TVD + GOT (imagify) (wolno lub praktycznie nie pisane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz