╔═════════════════════════╗
❝Versal Palace
╚═════════════════════════╝
⠀⠀Ujęła w palce drobną czekoladkę z wiśniowym nadzieniem, po czym z gracją włożyła ją do ust, by móc nacieszyć się jej słodkim smakiem. Zawsze, gdy jadała w towarzystwie innych osób, rozglądała się, czy aby na pewno nikt nie spogląda właśnie na nią; ot, zwykły nawyk z dzieciństwa. Choć bardzo rzadko sięgała dłonią w stronę przekąsek, starała się całkowicie napełnić żołądek, jakby właśnie spożywała swój ostatni posiłek. Posiada wiele tytułów: de Valois, de Saint - Remy, de Luz, lecz wszyscy zwą ją po imieniu: Jeanne. Czasem ktoś z grzeczności zwróci się do niej, jak do córy barona, aczkolwiek za każdym razem, gdy tylko lud Francji ujrzy młódki śliczną twarzyczkę, postrzega ją jako dziecię zrodzone z łona zwykłej służącej, zmuszonej do kupczenia własnym ciałem, byleby tylko po śmierci męża utrzymać rodzinę; na cóż więc tytuły i krew królewska w żyłach płynąca, skoro najlichszy biedak w każdej chwili gotów jest splunąć z obrzydzenia na jej oblicze. Obrzuciła znużonym wzrokiem pomieszczenie, w którym damy zabawiały się grą karcianą. Kilka lat temu zdziwiła się, że nagle rodzina królewska przypomniała sobie o tytule de Valois, który dzierżyła dzięki ojcu. Wraz ze swą siostrą, Marie Anne otrzymała stypendium w wysokości dziewięciuset funtów, a także miejsce w szkole w Passy i zapewnienie, iż w przyszłości dostąpi zaszczytu otrzymania habitu zakonnicy. Wraz z siostrą skończyła ów szkołę, lecz obydwie odmówiły wstąpienia do klasztoru. Czasem dziewczęta wspominały też brata, Jacques'a, który poświęcił się służbie wojskowej. Początkowo wraz z matką sądzili, że król i królowa zapewnią im dostatnie życie, lecz szansę na to obecnie posiadają jedynie dzieci zmarłego barona, gdyż ich rodzicielka wnet zamknęła powieki na wieczność z powodu choroby, a niewiasty za aprobatą Austriaczki zamieszkały wraz z familią Surmont. Dziś do pałacu zaproszono jedynie Jeanne, ponieważ władczyni zażyczyła sobie, ażeby tylko ona była obecna podczas drobnej uczty, którą zorganizowała, by zneutralizować gniew szlachty po balu maskowym mającym miejsce kilka tygodni temu, na który wtargnęła dawna metresa Louisa XV, czyniąc zamieszanie swą obecnością. Jęła spoglądać na cenne klejnoty, które otrzymała, wielokrotnie zwyciężając podczas gry ❝œill❜❜, były to rozmaite, złote oraz srebrne wisiorki i bransolety z rubinami, szmaragdami, cyrkoniami, a także innymi kamieniami, których nie potrafiła nazwać, gdyż nigdy nie widziała ich na oczy. Niestety nikt nie pragnął już rozpoczynać z nią kolejnej rozgrywki, każdy wszak obawiał się przegranej. Jakież wielkie było młódki zdziwienie, gdy po kilku minutach naprzeciw niej zasiadła sama królowa, która od lat wielu lubuje się w hazardzie. Na środek stołu położyła srebrny pierścień z topazem, który uprzednio zdjęła z serdecznego palca, a po chwili poczęła obserwować, jak tuż obok niego pojawia się naszyjnik z cyrkoniami. Sława i bogactwo bądź bieda oraz smutek; wszystko, albo nic. Zwyciężczyni stanie się właścicielką dwóch cennych błyskotek, a dama ciesząca się przegraną, zmuszona będzie spoglądać, jak rywalka przywdziewa cenne te klejnoty; któż wygra tę turę; dziecię zmarłego barona niedawno uratowane ze szponów ubóstwa, czy też kobieta na ziemski padół wydana z łona Marii Teresy? Wszyscy zebrani zwrócili swe oczęta ku stolikowi, gdzie właśnie dama tasowała karty, rozdzielając je pomiędzy Jeanne, a Marie Antoinette. Walet w dłoniach de Valois i dwójka u boku władczyni; początkowo nic nie wskazywało na zwycięstwo którejś z pań, dopóty Antoinette nie posiadła króla i asa, de Luz zaś musiała zadowolić się damą i dziesiątką. Wkrótce kolejne przydzielone karty powędrowały do swych właścicielek; jedynka do Panienki de Saint-Remy, a trójka do władczyni. Widok ten bardzo uradował młodszą z niewiast, ponieważ wartość kart królowej osiągnęła już liczbę dwadzieścia; musiałaby więc otrzymać jedynkę, ażeby wygrać. Ujęła w dłoń filiżankę z ciepłą i aromatyczną, parzoną na sposób turecki kawą, po czym powoli zbliżyła naczynie do swych ust, by napoić się smacznym ciemnym wywarem, oczekując na kolejną wiktorię.
CZYTASZ
❝ Wʏʀʏᴛᴀ ᴡ sᴇʀᴄᴜ ❞
Ficción histórica── ❝ Rok 1780. Osmańskie niebo pokryte chmurami, Pola Elizejskie spowite mrokiem i deszczem. Dwa różne światy, monarchia oraz sułtanat. Ludwik XVI otoczony przepychem oraz buntem ludu. Małżonka jego pośród dworskich intryg dumnie stąpająca. Abdülha...