☆
The One With Weird Request
☆
Taehyung zdecydowanie wolał zimno niż ciepło, ale gorące kąpiele były jednym z trzech odstępstw od tej reguły.
Do reszty zaliczała się jego ulubiona herbata malinowa i kołdra, pod którą zawsze czuł się bezpiecznie i szczęśliwie. Bo kto nie kochał spać?
Brunet wyszedł z łazienki z ręcznikiem owiniętym wokół swoich bioder i mimo że tak jak zawsze był w domu sam, nie przepadał za golizną. Nie ważne czy była to jego, czy kogoś innego, naprawdę jej nie lubił. Nie widział powodu obnoszenia się z nią dumnie, tak jak robili to niektórzy ludzie. Doprawdy obrzydliwe.
Jego dzień prawdopodobnie minąłby tak jak każdy inny, czyli poranny prysznic, ciepła herbata oraz cały dzień przeleżany w łóżku, gdyby nie dźwięk sygnalizujący o nowej wiadomości, która przyszła na jego telefon. Nawet szef nie komunikował się z nim, ponieważ wykonywał swoją pracę dokładnie i sumiennie, a wszystkie ważne orędzia były puszczane w telewizji na dosłownie każdym kanale. Więc kto mógł kontaktować się z nim i zaburzyć przy tym jego tok dnia?
Taehyung złapał za swój telefon i czym prędzej odblokował go, wchodząc w ikonkę wiadomości. Zmarszczył brwi, gdy zobaczył, że było to powiadomienie od całkiem obcego numeru. Przecież nie podawał nigdy nikomu swojego numeru. Nie licząc dnia, w którym po raz pierwszy dostał swoją własną komórkę i musiał zgłosić jej numer do urzędu. W tych czasach nie mieli żadnej prywatności. Rząd kontrolował ich pod każdym względem i w każdej możliwej chwili, tłumacząc się, że to tylko dla ich ''bezpieczeństwa''. Nigdy nie wierzył w takie brednie.
> O 14 przy murze, panie Piękny?
< Przepraszam, ale nie wiem z kim piszę
< Nie podawałem nikomu mojego numeru> Nie musiałeś, hihi
> To jak, pasuje?< Nie i powiedz mi, kim jesteś
> Tu Ggukie!
> Ten co wygląda jak króliczekOkej, to było urocze.
< Jeongguk? Skąd masz mój numer?
> Niech to będzie moja słodka tajemnica
> Przyjdziesz, proszę?
> Jest taka piękna pogoda< Świeci słońce
< Nigdzie nie wychodzę> No właśnie! Nie tak piękne jak deszcz, ale proszę
> Nie zapomniałeś mnie, więc też musisz chcieć się spotkaćMimo kolejnych dziesięciu minut, które Taehyung przeznaczył jedynie na ciężkie wzdychanie i walkę ze samym sobą, czym prędzej podszedł szafy i zaczął szukać w niej odpowiednich ciuchów. Jak do cholery miał się ubrać skoro wychodził tylko, kiedy było zimno?
CZYTASZ
connection day ❦ jjk · kth
Fanfiction''So stay, you're not what you're hearing Cause I've been watching you changing And who said you're one in a million Anyway?'' czyli perypetie dwóch całkowicie różnych osób, które trafiając na siebie, zrozumiały prawdziwe pojęcie antypatii odzianej...