Chapter 5.

378 82 19
                                    

Kłótnie nie miały swojego miejsca w naturze Taehyunga

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kłótnie nie miały swojego miejsca w naturze Taehyunga. Mimo iż jego osobowość była porywcza oraz burzliwa, naprawdę nie lubił się kłócić. Druga osoba mogła wykrzykiwać prosto w jego twarz najgorsze wyzwiska, a on i tak odpowiadałby jej na każde ze spokojnym wyrazem twarzy. Możliwe, że nawet lekko znudzonym.

Jednak przy Jeongguku nic było takie jak zwykle.

Blondyn wparował zdenerwowany do kawiarni, widząc bruneta, który właśnie ponownie zasiadał obok obcego mu mężczyzny. A przynajmniej tak mu się zdawało.

- Jeongguk! - krzyknął Taehyung, zwracając przy tym na siebie uwagę wszystkich tam obecnych. - To on jest moją drugą połową?! Dlatego złapałeś go w swoje sidła? Przyznaj się, kurwa!

Brunet popatrzył na niego spojrzeniem, przy którym po raz pierwszy poczuł się drobny. Naprawdę go zdenerwował i wywołał niemałą aferę, ponieważ o 'tych' sprawach nie mówiło się publicznie. Wszyscy wiedzieli o swoim przeznaczeniu, ale nie rozmawiali o nim otwarcie.

Paradoks.

Nie zauważył nawet, kiedy Jeongguk wypchnął go na zewnątrz, a pierwsze krople deszczu zaczęły moczyć jego włosy. Jedyna dobra rzecz dzisiejszego dnia, ponieważ po spojrzeniu stojącego przed nim chłopaka, nie oczekiwał niczego pozytywnego.

- Jesteś popierdolony, wiesz? Ba! To nawet zbyt delikatne słowo na kogoś tak upośledzonego - wykrzyczał brunet, wyrzucając swoje dłonie w powietrze w geście zirytowania. - Tak, to twoja druga połowa. Jesteś zadowolony?

- Nie, bo to, kurwa, ja powinienem z nim siedzieć! Dlaczego tak się do niego przylepiłeś? Skoro wiesz wszystko o wszystkich, biegnij do swojego kochasia!

Taehyung był po prostu zdenerwowany. Za kogo on w ogóle się uważał, by zabierać mu możliwość do szczęścia? Oczywiście, nie znał tamtego mężczyzny i naprawdę nie miał ochoty poznawać już nikogo, ale jakim prawem ktoś decydował za niego? Jednak tego co powiedział mu Jeongguk chwilę później, nie spodziewał się nawet w najgorszych koszmarach.

- Nie mam dopasowania - powiedział brunet, nie kontrolując nad tym, jak łzy narzuciły cienką kurtynę na jego oczy. - Dobrze wiesz co robią z takimi, którzy nie pasują, prawda? Dokładnie.

Blondyn otwierał swoje usta co kilka sekund, jednak nie umiał wydusić z siebie kompletnie nic. Jeongguk nie miał dopasowania? Jego ojciec był Najwyższym Członkiem Rady. Musiał coś na to poradzić. Prawo chyba można było złamać, jeśli chodziło o rodzinę? 

- J-Ja... Bardzo mi-

- Przykro? Tak, domyślam się - odpyskował brunet, jednak jego głos ani trochę nie brzmiał już chamsko. Żałował i pokazywała na to każda komórka w jego ciele. - Przepraszam. Nie powinienem zabierać Ci jedynej szansy na szczęście, ponieważ ja nigdy go nie zaznam... A raczej nie jest mi to dane.

Taehyung zmarszczył delikatnie swoje brwi i podszedł bliżej Jeongguka, odgarniając do tyłu jego grzywkę, która przykleiła się już do jego czoła przez deszcz. - Myślisz, że po poznaniu ciebie mogę otworzyć się jeszcze na kogoś innego? Myślę o tobie bez przerwy. Częściej niż o mojej ulubionej herbacie.

Brunet zachichotał uroczo i przymknął swoje oczy, mrucząc cicho przez przyjemny dotyk starszego mężczyzny. Szczęście stało na przeciw niego w jego własnej formie, jednak nie mógł mieć go na żaden sposób. Bynajmniej nie do końca życia. Nie do końca życia Taehyunga.

- Wiesz na co się piszesz, wiążąc się ze mną? - Jeongguk skubał swoją wargę nerwowo, patrząc smutno w oczy blondyna. - Jestem inny. Pracuję obiema półkulami, a to przeraża ich na tyle, iż muszą mnie za-.

- Shhh - Taehyung złapał za policzki młodszego i oparł o siebie ich czoła. - Jesteś moją nową odmianą herbaty, której mam zaledwie kilka torebek. Z każdą obejdę się na tyle delikatnie, iż będą żyć wiecznie. W tym jednym miejscu, o którym myślałem, że zostało jedynie maszyną do pompowania mojej czarnej krwi.

Jeongguk zaśmiał się uroczo i uderzył mężczyznę w ramię, stając delikatnie na palcach.

Kolejne kilka sekund mogło zaliczyć do tych, które każdy nazywał 'magicznymi', ponieważ nie umiał znaleźć na nie lepszego słowa. Właśnie taka atmosfera panowała pomiędzy dwoma osobami, które darzyły się prawdziwym uczuciem i powoli odkrywali kolejne części siebie. Była to ta sama satysfakcja, którą czujemy, gdy do układanki dołożymy ostatni pasujący puzzel.

Taehyung był puzzlem, którego Jeongguk szukał już od dawna.

Mimo iż sam nie pasował do nikogo.

comeback?????

mam nadzieję, że wam się podoba:(

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 25, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

connection day ❦ jjk · kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz