Spałam u mamy w pokoju a Ariel u mnie. To znaczy leżałam
- pierdole nie zasnę- rzekłam cicho wydając i wychodząc. Zeszłam na dół i siadłam w kuchni przy stole ze szklanką wody.
Od tego telefonu od ,,taty" dostaję od niego mnóstwo sms-ów.
,,kochanie chce to naprawić " ze łzami czytałam jego słowa skruchy i nie dowierzam.
Wstałam cicho aby nie obudzić chłopaka jednak szklanką wyślizgnełam mi się z dłoni. I z hukiem roztukła się o podłogę.
-kur......- powstrzymywałam się aby dokończyć i zaczęłam zbierać szkła.
- co tu się stało?- zapytał chłopak zaspany wchodząc i zapalił światło.
- nie chciałam Cię obudzić- rzekłam wstajac i wyrzuciła szkło.
- nic ci się nie stało- powiedział szybko podchodząc do mnie -płakałaś?
- oj tam choć spać- rzekłam nie chcąc go martwić
- nie jeśli nie powiesz mi czemu płakałaś- powiedział stanowczo
-mój kochany tatuś wypisuje do mnie mnóstwo sms-ów że chce to naprawić że tęskni. A gdzie tu sens? Gdzie był kiedy z Dawidem i mamą to potrzebowaliśmy?- rzekłam cicho szlochając
- mała już się tym nie zamęczaj- odrzekł wycierajac moja łzy-spałaś wgl
-nie mogę- rzekłam poprawiajac dłonią badal mokre włosy- mógłbyś....albo nie to głupie
- co?- powiedział- co głupie?
- nie ważne- rzekłam zmieszana.
- położyć się z Tobą?- zapytał jakby czytał mi w myślach
- a mógłbyś- rzekłam cicho
-jasne myszko- powiedział cicho
Zgasiłam światło i udaliśmy się na górę. Lozko mamy jest większe wiec położyliśmy się u niej.
Na początku dziwnie mi było i trzymałam taki dystans jednak po długich próbach wtuliłam się w niego.
- dobranoc- powiedział całując mnie lekko w policzek
- dobranoc- rzekłam wtulona w niego.
....rano....
Otworzyłam zaspana oczy. Trudno było mi przywyknąć do panującego tam światła. A nadal byłam otulona dłońmi chłopaka.
I jest mi bardzo przyjemnie i nie chce mi się wstawać. Lecz pęcherz już dłużej nie wytrzyma
Siłowałam się długo bo za każdym razem gdy próbowałam chłopak jeszcze bardziej mnie przytulał
- Ariel wstawaj albo mnie chociaż puść - powiedziałam szturchajac go.
- hmmm.. hmmm. Za 5 minut- wysunął i obrócił się na drugi bok wypuszczając mnie z uścisku.
Szybko udałam się do toalety za potrzebą. Kiedy jednak spojrzała na zegarek i była zaledwie 5:30 wróciłam do łóżka. Chłopak już nie spał miał oczy na wpół otwarte.
- dzień byłaś?- zapytał
-w toalecie- rzekłam
- i jak wrażenia- zasmiał sie
CZYTASZ
Róża kiedyś zwiędnie/ ZAKOŃCZONE
Novela JuvenilZakochać się od pierwszego wejrzenia z nienawidzić od ostatniego! ANNIE Hall Jest 18 letnią opiekunką 6 letniej córki najbogatszych ludzi w mieście państwa Lancaster. Jednak jej zarobki nie są w stanie pokryć czynszu za dom, jedzenia, leka...