Droga do akademiku minęła mi nawet nie wiem kiedy, oczywiście wszyscy mówili że już po mnie, ale i tak za chwilę pocieszali mówiąc że będzie dobrze. Kim gdy tylko się dowiedziała co się stało zabroniła mi wychodzić gdzie kolwiek samej. Na szczęście lub nieszczęście, udało mi się ją przekonać że będę uważać i nic mi się nie stanie.
Oczywiście byłam przerażona, ale udawało mi się to ukryć. Wszystko robiłam z automatu. Wykłady, pokój, wykłady, pokój. I tak w kółko przez kilka dni.
Kiedy po tygodniu po zajęciach wybrałam się do parku i ledwo zdążyłam usiądź na ławce, pobiegł do Lucas, wyobraźcie sobie to przerażenie, kiedy to oczy masz szeroko otwarte, serce bije dwa razy szybciej, a ty boisz się że to twoje ostatnie chwile życia.
- Wszystko w porządku? - zapytał
- Yy...y tak-w jak najlepszym, podpowiadal mi mój mózg - coś się stało?
- A tak - sięgnął do kieszeni spodni, a ja oczywiście cofnelam się na drugi koniec ławki - nie boj się nic ci przecież nie zrobię, nic nie zrobiłaś - przez chwilę myślałam że chce żebym mu choć trochę zaufała - telefon ci wypadł na korytarzu - mówiąc to podał mi moją komórkę.
- Dd... Dzieki
- Nie ma za co. To może w podziecę pójdziesz ze mną do mnie i trochę się pobawimy? Co ty na to?
- Że co?
- On nie mów że nie chcesz...
- Nie, nie chce i weź się owal!!! - to mnie koleś wkurzył
- Mnie się nie odmawia!
- Jakoś to zrobiłam więc weź mnie zostaw!
Odeszłam w strone pokoju. Lecz usłyszałam jeszcze jego krzyk:
- To jeszcze nie koniec!!! Jeszcze będziesz moja!!!
Pokazała mu środkowego palca nawet się nie odwracając. I ruszylam przed siebie.
^^^^^^^^
Oczywiście wszyscy się przerazili kiedy powiedziałam im że do mnie podszedł a potem gratulować odwagi za to jak się zachowałam.
Dzien później, jestem na wykładach z matematyki, 10 minut po dzwonku drzwi do klasy się otwierają. A do środka wchodzi nie kto inny niż sam Pan i władca Lucas że swoją ekipą. Nie wiem jak to możliwe że są mną w klasie, ale zapewne nie chodzili na te zajęcia w zeszłym roku. Nic sobie nie robią że słów profesora idą w stronę siedzeń oczywiście dupek White siada razem ze mną, jak ze by inaczej, staram się go ignorować, ale wkoncu nie wytrzymuje i pytam krzycząc szeptem
- Co chcesz Lucas?
- Wiem że nie zaczęliśmy najlepiej dlatego chcę zacząć od początku. Lucas White - mówi wyciągając w moją stronę rękę, niepewnie podaję mu swoją i mówię
- Skylar Jonson
Mam nadzieję że dobrze postępuje...
***
Hejka
Postaram się dodawać rozdziały raz na tydzień Góra dwa tygodnie
Jeśli to czytasz to proszę zostaw gwiazdkę bo to motywuje mnie do pisania🥀

CZYTASZ
Spróbuj mnie pokochać
RomanceSky - zwykła osiemnastolatka, jest nieśmiała i wstydliwa,, dużo bardziej od imprez woli czytać lub iść do parku Lucas - typowy bad-boy, niebezpieczny, król szkoły oraz kapitan szkolnej drużyny koszykówki, nieziemsko przystojny, kocha imprezy Oboje u...