Taniec Marionetek

5 0 0
                                    

  Strych. Kryjąca swe tajemnice mansarda. Stare zabawki, meble, ozdoby. Bezcenne antyki, o
których wartości nikt nie wie, których nikt nie traktuje jak na to zasługują, których już nawet nikt nie pamięta. Nienoszone od dawna ubrania. Nieużywane już, przestarzałe urządzenia ukryte pod białymi prześcieradłami nienadającymi się do spania. Wszystko to spowite ciemnością. W
małym, nie dającym wiele światła trójkątnym okienku wisi zakurzona, nie prana od lat
firanka. A na środku podłogi leży piękny, staromodny dywan. Wszystko to jakby zatrzymane
w czasie czeka na ten jeden dźwięk. Na ten jeden widok. Na sygnał, mogący być ich
wybawieniem lub oznaczający dostarczenienowego towarzysza.
Cierpliwość jest cnotą, więc są cierpliwe. W ciszy, nie przeszkadzając nikomu, czekają. Z
nadzieją, że zostaną w końcu potraktowane z należytym im szacunkiem, że znowu będą
podziwiane. Poczują się na powrót potrzebne. Przepiękna, porcelanowa lalka dostanie nowe
sukienki, żartobliwy clown w pudełku znów będzie zaskakiwał i bawił. Z drogocennej
porcelany i kryształów ponownie będzie się jadło i piło podczas ważnych okazji.
Drewniane, wspaniałe meble na nowo będą zdobić pokoje,  powtórnie służyć będą swemu
państwu, a kosztowna biżuteria wzbudzać będzie we wszystkich zachwyt. Marionetki
odgrywać będą ciekawe role w kukiełkowych przedstawieniach, misiom doszyte zostaną
oczy, znów tulić się do nich będą dzieci.
W końcu ich cierpliwość zostaje nagrodzona. Odgłos kroków na skrzypiących, drewnianych schodach. Ruch klamki, otwierające się drzwi, wpuszczające do pomieszczenia odrobinę światła. W końcu, po chwili wahania, do pokoju wchodzi mała niewielka postać. Po omacku znajduje włącznik światła, dając tym samym upragniony, wyczekiwany od tak dawna przez starą ażurową lampę sygnał by móc ponownie rozbłysnąć. Zaciekawiony clown, który nie mógł już się powstrzymać- wyskoczył radośnie z pudełka ukazując swą roześmianą od ucha do ucha, pomalowaną jaskrawo twarz z kompletem ogromnych białych zębów na wierzchu. Jednak to nie rozbawiło ich gościa. Mała stojąca przy drzwiach dziewczynka ze strachem skuliła się w kłębek i zaczęła krzyczeć. Pluszowe misie, upchane na górze szafy, chcąc ją uspokoić spadły lądując koło niej. To jednak pogorszyło tylko sprawę. Chcąc uciec szarpała za klamkę. Ta jednak jakby się zacięła. Biedne, przerażone dziecko podbiegło do okienka, depcząc przez przypadek piękną lalkę, rozgniatając przy tym jej delikatną, kruchą rączkę. Kawałeczki porcelany rozsypały się po dywanie. Cichy krzyk niczym szum wiatru rozniósł się po najciemniejszych zakamarkach facjatki.
Znak, na który czekali wszyscy, który miał przynieść im radość i ukojenie przerodził się w sygnał do walki. Zemsty za te wszystkie lata w zamknięciu, za upokorzenie, jakim niechybnie było zamknięcie na zakurzonym poddaszu tak wspaniałych przedmiotów. Oszpecenie lalki również było powodem ich gniewu, jednak to jakby liczyło się najmniej.
Żarówka w lampie pękła tak, że na nowo zapanował mrok. Dziewczynka skuliła się na parapecie.
Nie płakała, nie krzyczała. Nie miała na to siły, straciła ją wdrapując się na ten przeklęty
kawałek drewna, a strach, jaki odczuwała, ścisnął jej gardło niczym dusiciel swą ofiarę. Dzięki okienku widziała zarysy znajdujących się w pomieszczeniu rzeczy.
Misie powoli, mozolnie wstały z ziemi zbliżając się w jej kierunku. Klown sprężynując odwrócił ku
niej głowę. Jego oczy wyglądały teraz inaczej. Nie były radosne, raczej wściekłe,
przypominały swym kształtem nie koła jak to było wcześniej, a trójkąty. Uśmiech z żartobliwego zmienił się w psychogeniczny, przeraźliwy, mogący przerazić dorosłych, a co dopiero małe dziecko. Porcelanowa laleczka również stała już na równych nogach, a złotawe loki przysłaniały część jej pozbawionej emocji twarzy. Wiszące nad sufitem marionetki poruszały się szybko, jakby w takt szaleńczej muzyki. Prześcieradło ze stojącego przy oknie lustra ześlizgnęło się na dziewczynkę, która cała drżała. Szlochała cicho, modląc się przy tym gorliwie. W myślach przepraszała mamę, że złamała dane jej słowo- weszła tu mimo zakazu.
Ale była taka ciekawa tego, co się tu kryje. Chciała odkryć skrywaną tajemnicę starego
strychu. Teraz żałowała. Teraz wiedziała. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Do
śmierci. Bo to ją właśnie czekało. Śmierć. Rozpoznała przed sobą sylwetkę lalki, którą
rozdeptała. Zakończona teraz w ramieniu ostrymi kantami ręka zabawki unosiła się na
wysokość jej szyi. Dziewczynka podniosła prześcieradło, tak by mogła dostrzec więcej.
Wkoło niej zgromadzone były wszystkie rzeczy ze strychu, a lalka stała na leżących na sobie
pluszowych misiach wpatrujących się ogromnymi czarnymi oczami- guzikami w biedne
dziecko. Większość z nich miała tylko jedno oko. Clown śmiał się kołysając we wszystkie
strony. Marionetki tańczyły jeszcze szybciej niż przedtem. Nawet meble wydawały się
zmienić miejsce tak, by być bliżej swej ofiary.
- Przepraszam.- Szepnęła mała blondyneczka.- Nie chciałam.- Lalka uśmiechnęła się do niej
dając dziecku złudne wrażenie, że już po wszystkim, że jej przebaczyła i wszystko będzie
dobrze. Wróci do swojego pokoju i już tu nigdy nie wróci. Wyprostowała się nawet, chcąc
zeskoczyć na podłogę, lecz wtedy lala wykonała szybki ruch ręką, przecinając dziewczynce
tętnice. Krew splamiła śnieżno białe prześcieradła, zakurzoną firankę i zdobioną pięknie
sukienkę morderczej zabawki. Cudowna, srebrna zastawa wystrzeliła jak z procy
przyśpieszając śmierć dziecka.
Clown śmiał się wracając na swe dawne miejsce. Meble i przytulanki zrobiły to w ciszy.
Marionetki w jednej sekundzie znieruchomiały. Jedynie lalka stała nad ciałem, z upojeniem patrząc, jak prześcieradło opada i przykrywa je ponownie.
Czekanie zaczęło się od nowa . Ale tym razem miało być krótsze. Tym razem miało się
skończyć tak, jak tego chciały. Przepiękna porcelanowa lalka dostanie nowe sukienki, nową rękę, żartobliwy clown w pudełku znów będzie zaskakiwał i bawił. Z drogocennej porcelany i
kryształów ponownie będzie się jadło i piło posiłki podczas ważnych okazji. Drewniane,
wspaniałe meble będą zdobić pokoje, powtórnie służyć będą swym państwu. A kosztowna
biżuteria wzbudzać będzie we wszystkich zachwyt. Marionetki odgrywać będą ciekawe role
w kukiełkowych przedstawieniach, misiom doszyte zostaną oczy, znów tulić się do niech
będą dzieci.  

Taniec MarionetekWhere stories live. Discover now