Od czasu, kiedy staruszka nas uratowała minęło dość sporo czasu. Moi przyjaciele uznali, że trzeba po prostu zapomnieć o jej obietnicy nauki i dalej ćwiczyć jak zawsze. Jednakże przez cały czas po głowie chodzi mi tylko jedno: „Skoro uczyła mojego ojca, to pewnie wie o nim coś więcej.” Przez tę myśl nie mogę się skoncentrować na żadnym z treningów, ponieważ zawsze jak się sparingujemy wyobrażam sobie, jak mój tata robił dokładnie to samo co my.
Byłam aż tak pogrążona w myślach, że gdyby nie Daria, to znowu spędziłabym ze dwa tygodnie w skrzydle szpitalnym. Kiedy już mnie odciągneła i zabiła klona, z którym walczyłam, spojrzała na mnie zdziwionym wzrokiem, a ja tylko uśmiechnęłam się przepraszająco. Brunetka już miała coś powiedzieć, jednak przerwał jej głos dyrektorki.
-Wszyscy świetnie się spisaliście, możecie już iść. Jednak ty Yukio, zostaniesz jeszcze na chwile. -Moi przyjaciele posłali mi tylko pokrzepiające spojrzenie, po czym wyszli z sali treningowej. -Emmo zdajesz sobie sprawę, że jeśli nie przestaniesz siedzieć głową w chmurach, to będzie cię czakało kolejne niemiłe odwiedzenie naszego szpitalu?
-Bardzo przepraszam...
-Mam nadzieje, że to był ostatni raz. Musisz zrozumieć, iż takich jak ty jest mało, a wasza moc jest bardzo pożądana, więc nie możesz tak się dekoncentrować podczas walki. Inaczej podczas walki z Yūgure przepłacisz za to życiem.
-Tak, rozumiem. Postaram się jakoś ogarnąć.
-No dobrze, a teraz powiedz mi, co cię tak męczy, że nie możesz się skupić? -Kiedy pani Griss zadała to pytanie, przez chwilę nie wiedziałam co powiedzieć, jednak przypomniało mi się jak staruszka powiedziała, że bardzo dobrze zna się z Ashirą, więc zaczęłam mówić.
Opowiedziałam jej o wszystkim, o tym jak sarkenachi zostały spłoszone przez grupę takenak'ich. Jak starsza pani nas ocaliła, oraz powtórzyłam jej całą naszą rozmowę w jej dworku, a następnie powiedziałam jej co mnie tak nurtuje.
-Emmo wiem, iż strata rodzica jest czymś ciężkim i pewnie chciałabyś jak najwięcej się dowiedzieć o swoim tacie, ale pamiętaj po co my robimy to wszystko. Akatsuki powstało po to, aby ciebie i takich jak ty bronić przed Yūgure. Wiem, że to dużo jak na taką nastolatkę, ale wiedz, że prędzej czy później wszystkiego się dowiesz. Jednak na teraźniejszy czas skup się na tym, aby stać się silniejszą, bo dzięki temu, będziesz mogła sprawić, że nikt nie będzie musiał przechodzić przez to, co ty.
Po wypowiedzi Ashiry zrozumiałam, że nie mogę ot tak zapominać o naszym celu. Chcemy wygrać z złowrogą organizacją, aby wszyscy mogli żyć spokojnie, nie martwiąc się o wojnę, która pewnie zniszczyłaby wiele rodzin. Podziękowałam Ashirze za rozmowę i wyszłam.
Jak zwykle po naszym treningu nikogo na korytarzach nie było, ponieważ była już późna godzina. Powoli przemierzałam korytarze, kiedy Akimi zaczęła rozmowę.
°I co teraz? Ot tak zapomnisz o tym, że ta pani może ci coś powiedzieć na temat twojego taty?
-Nie, nie zamierzam zapominać o tym. Jednak dyrektorka ma racje. Muszę się skupić na tym, aby być jeszcze silniejszą i móc z nimi wygrać. Moi przyjaciele dają z siebie wszystko, aby pomóc innym, więc ja nie mogę być gorsza i też muszę dać z siebie wszystko.
°To bardzo dorosła decyzja Emmo.
-Dziękuje. -Reszta rozmów była dosyć miła, a po wejsciu do pokoju szybko się umyłam i położyłam spać.
*W tym samym czasie*
•Ashira POV•Kiedy szatynka wyszła z sali, ruszyłam do swojego gabinetu, aby uzupełnić resztę dokumentów. Przez cały czas rozmyślałam nad tym, co opowiedziała mi Yukio i chyba zaczynam żałować swojej decyzji. Oni naprawdę potrzebują dodatkowego szkolenia i chyba nie powinnam od razu odtrącać jej propozycję. Jednakże skąd mam pewność, że mogę zaufać tej osobie. Może jest kimś bliskim dla mnie, ale po tym co zrobiła nie wiem czy mogę ją nazywać tak jak kiedyś.
Po długich namysłach uznałam, że nie mogę już dłużej odtrącać jej pomoc. Wiedza jaką posiada może być bardzo cenna, a dzieciaki potrzebują każdej wiedzy, aby stać się silniejszymi. W takim razie czeka mnie mała wizyta. Mam nadzieje, że drugi raz nie stworzysz takiego zagrożenia Mario...
•Time skip•
Po kilkunastu minutach przyszła do mnie z lekkim uśmiechem. Wskazałam jej, aby usiadła naprzeciwko mojego biurka, kiedy już to zrobiła zaczęłam mówić.
-Nie myśl, że wybaczyłam ci to, co zrobiłaś. Jednak dzieciaki potrzebują twojej wiedzy, więc muszę się zgodzić i pozwolić ci nauczać ich.
-Bardzo mnie to cieszy, ale nie mogę pojąć dlaczego ty ciągle wypominasz mi o tym, co się stało.
-Ponieważ to wszystko stało się przez ciebie! Gdyby nie ty, to teraz wszystko byłoby w porządku. Dalej tego nie rozumiesz?
-Skąd ja miałam wiedzieć, że to tak się potoczy? Przecież wiesz, że nie zrobiłabym tego specjalnie, a zwłaszcza, że wiedziałam iż to może im zaszkodzić! Dlaczego nie potrafisz mi tego przebaczyć? Mnie też bardzo boli ich strata... Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile ja nocy przepłakałam wiedząc, że oni nie wrócą. Naprawdę jest mi ciężko żyć ze śwodomością, że to przeze mnie ich nie ma, a ostatnia osoba, która mi pozostała na tym świecie mnie nienawidzi! -Kiedy usłyszałam to co powiedziała zamarłam. Maria miała rację, zostałyśmy we dwie, a ja tak bardzo ją odtrącałam. Przez tą nienawiść nie zauważyłam nawet, jak ona cierpi siedząc samotnie w tym lesie.
-Mario ja, ja tak bardzo cię przepraszam. Dopiero teraz do mnie dotarło to, co przez ten cały czas tobie robiłam. Ja naprawdę nie chciałam, przepraszam. -Kobieta uśmiechnęła się i podeszła do mnie, po czym mnie przytuliła.
-Spokojnie, wiem, że ich strata wstrząsnęła tobą jeszcze bardziej niż mną, dlatego nie gniewam się. Jednak zdaje sobie sprawę, iż nasze relacje tak szybko się nie zmienią, ale mamy w końcu dużo czasu... -Kobieta zaczęła już kierować się do wyjścia, lecz zatrzymała się przy drzwiach. -Jutro przyjdę od razu po waszym treningu i wspólnie omówimy kiedy będą moje lekcje. Żegnaj.
-Żegnaj. -Powiedziałam kiedy wyszła za drzwi. Trudno się pogodzić z przeszłością, ale to chyba dobrze, że postanowiłam jej wybaczyć. Mam tylko nadzieje, że historia się nie powtórzy...
°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Hejo! Wiem, że rozdział jest taki poplątany i jest kilka nie wiadomych, ale obiecuje, że w następnych rozdziałach wszystko się wyjaśni. Teraz ważna sprawa. Otóż dochodzi u mnie 100 obserwujących i chciałabym się zapytać, czy chcielibyście abym zrobiła coś z tej okazji? Np. Q&A, grupę na fb czy coś w podobie (możecie podsyłać mi swoje pomysły). Bardzo liczę na wasze zaangażowanie, ponieważ nie będę ukrywać, jest to dla mnie coś wielkiego. Tyle z ogłoszeń, bayo~
CZYTASZ
Akademia Żywiołowa 2 - Wojna Żywiołów
FantasiaOto nadszedł kolejny rok, w którym czwórka przyjaciół będzie musiała uporać się z kolejnymi wyzwaniami. Jednakże dalej muszą mieć się na baczności, ponieważ nigdy nie wiadomo, kiedy Yūgure zaatakuje po raz kolejny. UWAGA! Jest to kontynuacja „Akadem...