Ich relacja zaczęła się od krótkich smsów, potem zaczęły się nieśmiałe rozmowy przez telefon, by po miesiącu spotkać się ponownie.
Oboje zestresowani, lecz jednocześnie szczęśliwi ze spotkania.
Umówili się na lunch w przytulnej kawiarence, która znajdowała się mniej więcej w połowie odległości między ich mieszkaniami. Punkt 11 spotkali się pod jej wejściem, nieśmiało się witając.
Weszli do środka, usadawiając się w rogu kawiarenki, przy dwuosobowym stoliku. Mieli stamtąd widok na całe lokum, które utrzymywało się w tonacji ciepłego brązu i beżu, które były przetykane zielenią roślinności.
Przyjemny aromat kawy roznosił się wszędzie, nawet poza kawiarnię, wabiąc nim klientelę.
Para przez dłuższą chwilę się nie odzywała, jedynie zerkając co chwilę na siebie.
Ciszę dopiero przerwała kelnerka, która przyniosła im menu, kładąc je przed nimi i od razu odchodząc. Pierwszy sięgnął po menu Hoseok, a tuż po nim, z ociąganiem Yoongi. Oboje wczytali się w lekturę, szukając czegoś odpowiadającego ich gustom.
Starszy, w pierwszej kolejności, otworzył na stronie z łakociami, co rozbawiło i jednocześnie rozczuliło Hoseoka.- Hyung naprawdę kocha słodycze, prawda?
- Aish, po prostu preferuję słodki smak, nad wszystkimi innymi.Teraz już czarnowłosy, starszy chłopak się lekko zirytował na przytyk młodszego.
- Oj nie denerwuj się, hyung. Ja też wolę słodycze. Widzisz? Też teraz przeglądam ciasta.Ostatecznie wybrali dwa razy caramel macchiato, kawałek ciasta waniliowego dla Hoseoka i truskawkowego dla Yoongiego.
Rozmawiali ze sobą o wszystkim i niczym, cały czas patrząc sobie w oczy. Nie mogli oderwać od siebie wzroku, a ich dłonie powoli, niepewnie zbliżały się do siebie, by ostatecznie spleść ze sobą palce. Na ten kontakt oboje poczuli przyjemny dreszcz, który przebiegł ich po plecach.
W tym momencie oboje już dawno skończyli spożywać swoje zamówienia, ale byli zbyt zajęci rozmową, by to zauważyć. Teraz jednak i o rozmowie zapomnieli, wpatrując się w swoje splecione dłonie.
W końcu Hoseok odważył się powiedzieć to, co im obojgu chodziło po głowie.
- Hyung, czy chciałbyś...?
- Tak.
Nie musieli nic więcej dopowiadać. Tyle im starczyło, żeby mieć pewność. Uśmiechnęli się do siebie, pełni ulgi i szczęścia. W międzyczasie ich dłonie jeszcze szczelniej się złączyły, uspokajając ich wzajemnie.
☆ ☆ ☆
Po kilku miesiącach związku, podjęli decyzję o wspólnym wynajmowaniu dwupokojowego mieszkania, z osobną kuchnią i łazienką.
Było to dla nich najwygodniejsze i najpraktyczniejsze rozwiązanie. Za dużo czasu i pieniędzy kosztowało ich codzienne przemieszanie się w tę i z powrotem, między swoimi mieszkaniami, które nawiasem mówiąc, były praktycznie po przeciwległych stronach miasta.
Wybrali mieszkanie w dość cichej okolicy, niedaleko nowej pracy Hoseoka, jak i do centrum. Nie potrzebowali niewiadomo jak wyrafinowanego lokum - wystarczył im przytulny, przeciętnej wielkości zakątek, w którym będą mogli swobodnie być ze sobą.W niedługim czasie stworzyli wspólny schemat dnia. Budzili się około 8 rano, wraz z budzikiem młodszego. Leżeli wtuleni w siebie jeszcze przez 15 minut, powoli wybudzając się ze snu, by w końcu przywitać się uśmiechem. Hoseok czule całował starszego w czoło, by po chwili wstać i pójść przygotować dla nich obojga śniadanie. Yoongi wstawał, kiedy słyszał, jak młodszy układa już talerze na stole. Wchodził po cichu do salonu, obejmował chłopaka w pasie i odwdzięczał się drobnym całusem na jego karku. Na ten gest Hoseok tylko się uśmiechał, po czym wskazywał hyungowi, by usiadł. W ciszy zjadali posiłek.
Ich poranki były wypełnione czułością i przyjemną ciszą, a przerywali ją dopiero, gdy żegnali się przed wyjściem młodszego do pracy.
Po wyjściu Hoseoka, czarnowłosy robił część swojej pracy, aż do obiadu, który jadł w samotności. Potem ucinał sobie drzemkę, z której wybudzał go różowowłosy, po powrocie z pracy.
Yoongi siedział, oparty plecami o młodszego, kończąc swoje zlecenia na dany dzień. W międzyczasie często żartowali lub robili przerwę na czułości. Nie mogli wytrzymać dłuższej chwili, bez okazywania w jakiś sposób uczuć do siebie.
Wieczorem jedli wspólnie kolację, by po niej wziąć prysznic. Kiedy już oboje byli odświeżeni, razem siadali na balkonie, wtuleni w siebie, by obaj mogli się na nim pomieścić. Opowiadali sobie szeptem, jak minął ich dzień oraz na przeróżne inne tematy, aż w końcu zapadała przyjemna cisza.
Wpatrywali się wtedy na zmianę w rozgwieżdżone niebo i swoje oczy. Siedzieli tak, póki Yoongi nie zasypiał w ramionach swojego chłopaka, zmorzony bijącym od niego ciepłem. Hoseok czekał wtedy, aż usłyszy ciche pochrapywanie starszego. Miał wtedy pewność, że się nie obudzi, kiedy go podniesie.
Zanosił czarnowłosego do ich sypialni, układał się obok niego, obejmując go ramieniem i tak zasypiał, wpatrzony w piękne oblicze swojej nocy.Tak mijał ich dzień. Nawet nie zauważyli, kiedy ich dzień i noc stworzyły całość, która składała się w wieczność.
☆A/n:
Fluff, fluff, fluff i jeszcze raz fluff~♡♡♡ Czy ktoś oprócz mnie, tak uwielbia fluff? uwu
Mam nadzieję, że to opowiadanie komuś rozjaśniło dzień (lub noc) ♡
CZYTASZ
Eternity || m.yg x j.hs
Fiksi PenggemarU made my day U made my night Together we create eternity