10

751 48 20
                                    

-No mówię Ci, to jest mój znajomy z dawnej pracy. Nie zapomniałbym o nim. To Zayn Malik.-odparł Liam.

Harry:
Tom to twoje prawdziwe imię?

Tom:
Taa

Harry:
Pamiętasz jak pisałeś, że masz niebieskie oczy?

Tom:
No, tak.

Harry:
Czemu na zdjęciu masz brązowe?

Tom:
Może przez filtr.

Harry:
Znasz mojego przyjaciela Liam'a?

Tom:
Nie rozumiem.

-Opowiedz mi coś więcej o nim.-szturchnąłem Liam'a, wyrywając go z transu książkowego.

-O kim znowu?

-O tym Zaynie.

-Więc...-zaczął, poprawiając się w fotelu i odkładając książkę. -Spotkałem go w mojej pierwszej pracy. Oczywiście od razu mnie zauroczył.-uśmiechnął się.-No ale po jakimś czasie odszedł bez słowa.

-To znaczy?

-Tak po prostu. Nie pożegnał się.-wzruszył ramionami.

-I co dalej?

-No i nic. Przeszło mi.-wrócił dalej do czytania, jakby go to nie interesowało. 

-I myślisz, że teraz do mnie pisze? A może on wie, że się znamy i chce żebym was ze sobą umówił!-klasnąłem w dłonie, myśląc, że odkryłem Amerykę. -Może o tobie myśli.

Jeśli tak jest na prawdę, będę się cieszył szczęściem mojego przyjaciela. Liam zasługuje na miłość, a sam na nią czeka już długo. Może ten Zayn jest jego przeznaczeniem? Ale dlaczego ja miałbym być pośrednikiem w tej sprawie? Dlaczego miałby się podawać za Tom'a, skoro mógłby od razu o niego zapytać? 

-Zapytaj go, czy kojarzy bibliotekę przy Fleet Street. Tam pracowaliśmy.

Harry:
Pracowałeś kiedyś przy Fleet Street w jakiejś bibliotece? Pamiętasz Liam'a?

Tom:
Nie pracowałem nigdy tam. O co ci chodzi? Jesteś trzeźwy?

-Nie pracował.-pokazałem wiadomość przyjacielowi.

-Nie możliwe. Przecież to Zayn na sto procent.-zmarszczył brwi.

-Może Ci się tylko wydaje Li.

-Kurwa, Harry. Nie wydaje mi się. To Zayn i koniec.-uniósł ton głosu i rzucił książkę gdzieś na stolik.

-Czyli albo Tom to tak na prawdę Zayn, albo Tom to Tom, który wysłał zdjęcie Zayn'a?

-Dokładnie.

Harry:
A ty jesteś trzeźwy?

Tom:
Trochę.

Harry:
Znasz jakiegoś Malik'a?

Tom:
Taa, a dlaczego pytasz?

Harry:
Masz brata bliźniaka?

Tom:
Co? Chyba nie jesteś jednak trzeźwy. Idź spać Harry. Dobranoc xx

Harry:
Nie! Czekaj. Nie idź!

Tom:
Dobranoc.

-Poszedł sobie.-westchnąłem, odkładając telefon. 

    *Tym czasem w domu Tom'a*

-Co?! Wysłałeś mu moje zdjęcie bez pozwolenia! Idioto!

-Zayn, spokojnie stary. Spanikowałem. Nie chcę, żeby Harry na razie wiedział kim jestem.

-Chyba kiedyś cię zabiję. Odkręć to jak najszybciej.

-Tak w ogóle to pytał o jakiegoś Liam'a.

-Liam'a?

-Tak i coś o jakiejś bibliotece wspominał.

-O kurwa, Liam.

Bully [Texting] Larry Stylinson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz