•2•

178 25 5
                                    

Gabriel wpadł do Michałowego biura w którym oprócz właściciela pokoju był również Rafał. Spojrzał na braci i zauważył , że trzymają oni czarne koperty z świecącym od brokatu pentagramem. Wyglądały tak samo jak ta którą niedawno sam otrzymał .

- Wy też - stwierdził bardziej niż zapytał.

Odpowiedziały mu skinienia głów. Po chwili Michał z grymasem na twarzy wyciągnął dwa piórka i wręczył je Rafałowi co wywołało nie małe zdziwienie na twarzy Gabriela.

- przekupstwo?

- Zakład - burknął Michał - obstawialiśmy za ile tu przylecisz...

- Musisz skończyć z hazardem i zakładami Misiu bo cię oskubią

- Oczywiście mamo

- Później zapiszemy cię na odwyk...

- Znam niezłą terapeutkę - wtrącił Rafał z bananem na ustach

- Rafciu my chcemy go wyleczyć a nie przerzucić z hazardu na seksoholizm

- Ekhem a może mnie by ktoś zapytał o zdanie - wtrącił Michał starając się przypomnieć o swojej obecności- jestem zdrowy i nie potrzebuje żadnego terapeuty czy terapeutki

- Jaasnee ~ rzucił melodyjnie Rafał. Uśmiechając się zwycięsko czarnowłosy anioł obracał w palcach wygrane wcześniej pióra co wyjątkowo irytowało Michał, który starał się nie dać wyprowadzić się z równowagi.

- Wrócimy do tematu później - mruknął Gabriel - teraz mam ważniejsze sprawy na głowie

- Masz namyśli tą kopertę? Zapewniam cię to nie jest aż takie ważne -odparł Michał siadając na biurku.

- To może być niebezpieczne - kontynuował Gabriel - jakaś bomba czy coś

-bomba?- Michał parsknął śmiechem - z tego co wiem to nasi piekielnie "koledzy" to nie terroryści. Zresztą jestem ciekawy jak zmieścili by bombę w tej kopercie

- Powinniśmy to zgłosić u góry i pod żadnym pozorem nie otwierać tej puszki Pandory

- Za późno - rzucił Rafał chowając pióra

- Co za późno?

- Mikai ma zbyt sprawne paluszki - wtrącił Rafał który za owy komentarz oberwał w tył głowy

- Była adresowana do mnie to otworzyłem - wzruszył ramionami pan Zastępów

- Co ? I nic nie mówicie? Co było w środku?

- Otwórz i sam się przekonaj... tylko nie wyleć w powietrze

Gabriel posłał mu karcące spojrzenie i otworzył powoli kopertę.

- zaproszenie?

- Bingo

- to jakiś żart tak ?

- raczej zapowiedź piekielnie dobrej imprezy

- I co cię w tym tak cieszy

- To że zmierzam na nią iść

- to może być pułapka... samego cię tam nie puszcze

- Urocze, że tak się troszczysz Dżibril ale nie zmierzam iść sam- posłał mu lekki uśmiech - Wy dwaj idziecie za mną

- Na tron i zwierzchność do reszty ci ten rudy wyżarł mózg? Chcesz mieć kłopoty ?

- o chuj ci chodzi? nie moja wina, że stworzyli mnie rudego

- możesz się zawsze zgolić na łyso - rzucił Rafał który do tej pory siedział cicho, zajęty oglądaniem paznokci

- a ty uczesać i umyć - burknął Michał. Uwagi dotyczące koloru jego włosów nie należały do jego ulubionych tematów rozmów - Dżibril mamy bardzo stresujące stanowiska... nic się nie stanie jak raz się wyluzujemy prawda? - oparł ręce na barkach blondyna

- prawda - przytaknął Rafał

- Więc jak będzie Dżibril?

Michał miał trochę racji a przecież im też należy sie coś od zycia, czyż nie ?

- Wchodzę w to - odparł blondyn lekko się uśmiechając

- Zuch chłopak

Jak poderwać Archanioła? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz