7.30.
Obudził mnie mój ulubiony dźwięk, którego nie słyszałam przez ponad dwa miesiące- budzik. Nie otworzyłam jeszcze oczu, a wiedziałam, że nie będzie to dobry dzień. Wakacje się skończyły, a ja jestem już w drugiej klasie liceum. Czekają mnie nowe przedmioty, nowi nauczyciele i nowe znajomości. Tak strasznie nie chciałam tego dnia... W końcu po jakichś 10 minutach przeklinania w głowie odsłoniłam okno i włączyłam chilloutową playlistę na Spotify. Spojrzałam w lustro, ale ten widok nie poprawił mi humoru. Dlaczego gdy zawsze jest jakiś ważny dzień moja twarz wygląda jakbym nie spała tydzień, a przez całe wakacje jadła pizzę na śniadanie, obiad i kolację? Fakt, nie spędziłam tego czasu zbyt ZDROWO, ale na pewno AKTYWNIE. Tak, w moim słowniku istnieje odmienna definicja tych dwóch słów.
Godzinę po moim długim wstawaniu, byłam już gotowa do wyjścia. Ubrałam białą koszulę, czarne garniturki i obcasy. Z włosami standardowo nic nie robiłam, bo dobrze czułam się w swoich naturalnych falach. Do małej torebki spakowałam kilka potrzebnych rzeczy na dziś i wyszłam z domu.
Moja szkoła ma kilka plusów. Jednym z nich jest to, że mam do niej 10 minut piechotą, więc mogę sobie dłużej pospać. Gdy tylko weszłam do budynku zobaczyłam grupkę moich znajomych. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby przedstawienie ich teraz: Marysia (Mery) i Zuzia, czyli moje dwie najlepsze przyjaciółki. Znam je bardzo długo i los tak chciał, abyśmy w liceum w końcu były razem w klasie. Jesteśmy nierozłączne a te wakacje spędziłyśmy cały czas razem. Na początku pierwszej klasy dołączyli do nas Kuba z Mateuszem. Niedługo potem Mateusz z Zuzią zaczęli się spotykać i od tamtej pory uważamy ich za najsłodszą parę w szkole.
-Myślę, że to dobry dzień na spalenie blancika. Co powiecie na park, zaraz po szkole?- Mery rzuciła tak dobrą propozycję, że dzisiejszy dzień od razu nabrał kolorów.
-Ostatnio paliliśmy jakiś tydzień temu, a rozpoczęcie to w sumie dobra okazja, żeby jeszcze chwilę poczilować przed prawdziwym początkiem szkoły.- Próbowałam przekonać swoich znajomych.
-Dobra, pójdziemy. Z Zuzią nie mamy żadnych planów i tak, a co z tobą? Kuba?
-Dzisiaj sobie odpuszczam. Wolę wrócić od razu do domu.
-No dobra, jak chcesz.- Odpowiedziała Mery trochę już zdenerwowanym głosem.- Czyli idziemy we czwórkę.
Kuba to mój bardzo dobry przyjaciel. Mogę napisać do niego o każdej porze, a on zawsze mi odpowie albo sam zadzwoni. Zawsze chciałam trzymać blisko z jakimś chłopakiem, niekoniecznie mówię tu o związku, bo to akurat temat na inny moment. Kuba to typ człowieka, który poradzi sobie w życiu. Ma bardzo dużo zainteresowań, a jednocześnie dobrze się uczy. Umie też szybko nawiązywać nowe znajomości. To właśnie on zagadał do nas z Mateuszem na samym początku pierwszej klasy. Był bardzo otwarty i pozytywnie nastawiony do życia. Uwielbiam takie osoby, dają mi dużo motywacji i dzielą się swoim optymizmem.12.00
-Na pewno nikogo tutaj nie będzie?- Zuzia jak zwykle była przerażona, gdy znajdywaliśmy nowe, publiczne miejsce do palenia. Przez całe wakacje zwykle robiliśmy to u kogoś w domu, w roku szkolnym niestety nie było tak dobrze, bo każde mieszkanie było zajęte.
-Spokojnie, przychodziłam tutaj już setki razy i jedyne osoby, które spotkałam to dzieci na rowerach. - Mery próbowała uspokoić Zuzię.
-Dobra, możemy zaczynać? Bo chciałabym wrócić dzisiaj wcześnie do domu, żeby się ogarnąć na jutro.
Po spaleniu połowy blanta, zamarłam. Zobaczyłam kogoś, kogo nigdy bym się nie spodziewała w najmniej znanym parku w mieście. Zobaczyłam chłopaka z pociągu. Miał tak samo złociste włosy, tym razem nie były związane, tylko poruszały się na wietrze, jego oczy wpatrywały się w moje, a ja tak samo jak wtedy siedziałam i nie mogłam się poruszyć. Wtedy zauważyłam coś co jeszcze bardziej mnie zaskoczyło. Nieznajomy ubrany był w mundurek naszej szkoły. Wtedy już wiedziałam, że to będzie ciekawy rok szkolny.
CZYTASZ
in the mood for love | FELIVERS
FanfictionZastanawialiście się kiedyś co czuje zwykła 17-latka? Jak wygląda jej życie towarzyskie, miłosne? Tak? To ciekawe, bo zwykła siedemnastoletnia Laura też nad tym bardzo głęboko myśli. Sama nie wie czego chce i nie umie dokonać prostych wyborów. Jej ż...