Dzień 10 apokalipsy.
Idę tak już jeden dzień i pół. Nadal nic nie znalazłam. Nikogo nie spotkałam. Muszę przyznać brakowało mi Pixela. Nagle poczułam ból w głowie i wszystko się urwało.
-Macho-
Uderzyłem ta dziewczynę dla bezpieczeństwa. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do naszego miasta Legionu Z. Położyłem ją w piwnicy. Chciałem poczekać, aż wstanie....
*Time skip*
-Rose-
Obudziłam się w jakimś miejscu. Było ciemno, tylko niektóre lampy na wyczerpaniu jeszcze świeciły. To chyba była piwnica bynajmniej mi się tak wydawało. Głowa mnie strasznie bolała. Nagle ktoś wszedł do tego miejsca i spojrzał na mnie po czym powiedział:
-Rusz się i wstawaj mam z tobą do pogadania.-po czym wziął mnie za rękę i poszliśmy w nieznane mi miejsce. Doszliśmy tam po 15 min. Posadził mnie na krześle, a sam usiadł na przeciwko:
-Skąd jesteś? Co robiłaś w moim lesie?
-Jestem Rose. Nie wiedziałam, że to twój las. Uciekłam dzień temu z Białych Wilków i Ligi Cienia.
-Ach tak?-zamyślił się.
-Tak, a co?
-Nic, ogólnie Luferek ich przywódca był kiedyś moim przyjacielem, ale później mnie zostawił na pastwę losu.
-Naprawdę, przykro mi. Ja ostatnio dowiedziałam się od niego, że jestem jego córką.
-Serio? Nawet mi tego nie powiedział.
-Nie dziwię się on wszystkich okłamuje. Mogłabym do was dołączyć?
-Jasne, nasze progi zawsze są otwarte. Przy okazji nazywam się Macho. Witaj w naszych progach.-uśmiechnął się do mnie. Nagle do pomieszczenia wszedł.....
TUM, TUM, TUM TO JA ZNOWU POLSAT. WCALE TEGO NIE ZAPLANOWAŁAM. A CO DO PIXELA PEWNIE ZNAJDZIE BOHATERKĘ....CHYBA. NO TO DO ZOBA. BUJAAAAAAA!!!!!
CZYTASZ
Tajemnice Legionu Z-jaki jest legion? //ZAKOŃCZONE//
Teen FictionHistoria opowiada o dziewczynie,która została sama na świecie i dowiedziała się o tym,że na świecie rozprzestrzeniła się zaraza zwana wirusem z...