Część 9

109 15 1
                                    

Dzień 10 apokalipsy.

Idę tak już jeden dzień i pół. Nadal nic nie znalazłam. Nikogo nie spotkałam. Muszę przyznać brakowało mi Pixela. Nagle poczułam ból w głowie i wszystko się urwało.

-Macho-

Uderzyłem ta dziewczynę dla bezpieczeństwa. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do naszego miasta Legionu Z. Położyłem ją w piwnicy. Chciałem poczekać, aż wstanie....

*Time skip*

-Rose-

Obudziłam się w jakimś miejscu. Było ciemno, tylko niektóre lampy na wyczerpaniu jeszcze świeciły. To chyba była piwnica bynajmniej mi się tak wydawało. Głowa mnie strasznie bolała. Nagle ktoś wszedł do tego miejsca i spojrzał na mnie po czym powiedział:

-Rusz się i wstawaj mam z tobą do pogadania.-po czym wziął mnie za rękę i poszliśmy w nieznane mi miejsce. Doszliśmy tam po 15 min. Posadził mnie na krześle, a sam usiadł na przeciwko:

-Skąd jesteś? Co robiłaś w moim lesie?

-Jestem Rose. Nie wiedziałam, że to twój las. Uciekłam dzień temu z Białych Wilków i Ligi Cienia.

-Ach tak?-zamyślił się.

-Tak, a co?

-Nic, ogólnie Luferek ich przywódca był kiedyś moim przyjacielem, ale później mnie zostawił na pastwę losu.

-Naprawdę, przykro mi. Ja ostatnio dowiedziałam się od niego, że jestem jego córką.

-Serio? Nawet mi tego nie powiedział.

-Nie dziwię się on wszystkich okłamuje. Mogłabym do was dołączyć?

-Jasne, nasze progi zawsze są otwarte. Przy okazji nazywam się Macho. Witaj w naszych progach.-uśmiechnął się do mnie. Nagle do pomieszczenia wszedł.....

TUM, TUM, TUM TO JA ZNOWU POLSAT. WCALE TEGO NIE ZAPLANOWAŁAM. A CO DO PIXELA PEWNIE ZNAJDZIE BOHATERKĘ....CHYBA. NO TO DO ZOBA. BUJAAAAAAA!!!!!

Tajemnice Legionu Z-jaki jest legion? //ZAKOŃCZONE//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz