[0.2|I Want You]

148 13 0
                                    

— Jimin, ten dzieciak znowu się na mnie patrzy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Jimin, ten dzieciak znowu się na mnie patrzy. — mruknął Taehyung wyłapując wzrok siedzącego przy sąsiednim stole na stołówce pierwszoklasisty.

— Zignoruj go, w końcu się odczepi. — odparł Park zbyt zajęty mieszaniem niedobrej sałatki by się zainteresować tematem.

— Ale to się powoli robi straszne. Nic tylko gapi się na mnie, co jeśli właśnie odkryłem tożsamość mojego stalkera? — spojrzał przerażony tą wizją na swojego przyjaciela, na co ten podniósł wzrok na czarnowłosego, zlustrował go i parsknął śmiechem.

— Błagam cię, wygląda jak puchaty króliczek. Młody jest zwyczajnie w tobie zakochany. — odsunął w końcu miskę od siebie i podparł głowę na swojej dłoni patrząc na Tae z zachwytem. — Awww, jakie to urocze. On jest uroczy. Nie miałbym nic przeciwko gdybym to ja był obiektem jego westchnień.

Na te słowa Taehyung wywrócił oczami i dał mu żartobliwego kuksańca w żebra.

— Z wielką chęcią bym ci go oddał gdyby to było możliwe. — mruknął zerkając dyskretnie znad swojego picia na pierwszoklasistę.

— Jest możliwe. Hej, młody! — Jimin podniósł się ze swojego krzesła i pomachał dłonią do czarnowłosego. Chłopak rozejrzał się niepewnie, po czym wskazał na siebie szczerze zaskoczony. — No tak, ty. Chodź tu.

— Co ty wyprawiasz? — szepnął Taehyung ciągnąc przyjaciela za rękaw mundurka by tamten sobie w końcu usiadł i przestał niepotrzebnie zwracać uwagę innych.

— Wołam go do nas, a na co ci to wygląda? — zaśmiał się cicho nic sobie nie robiąc z przerażonej miny Kima.

— Tak nie można. Niech sobie siedzi wśród swoich. — protestował Tae jednak zamknął się kiedy czarnowłosy zatrzymał się przy ich stoliku z pytającym wyrazem twarzy i rumieńcami na policzkach.

— Coś się stało? — zapytał niepewnie bawiąc się swoimi palcami ze stresu. Taehyung może by uznał to za słodkie, gdyby go to kręciło. Jednak w tym momencie jedyne określenie jakie mu przyszło do głowy na temat młodszego to "cipka".

— A coś musiało się stać bym cię tu przywołał? — odpowiedział pytaniem na pytanie Jimin opierając głowę o swoje dłonie z uśmiechem. Jemu z kolei podobał się urok chłopaka i jeśli Taehyung go nie chciał, to on by się chętnie nim zajął. — Siadaj, przecież nie gryziemy. — wskazał na miejsce naprzeciwko siebie.

Chłopak przełknął ślinę nie mając pewności, czy da radę się opanować będąc tak blisko swojego ukochanego. Posłał krótkie spojrzenie przyjacielowi, który obserwował jego poczynania z rozbawieniem, po czym posłusznie usadowił się na wskazanym krześle.

— Jestem Park Jimin, a to Kim Taehyung.

Czarnowłosy o mało nie wtrącił, że przecież wie jak się oni nazywają, ale w ostatniej chwili się powstrzymał stwierdzając, że to mogłoby dziwnie wyglądać, a nie chciał ich odstraszyć, w szczególności Tae, już przy pierwszej rozmowie.

— Jeon Jungkook. — przedstawił się wlepiając wzrok w blat stołu pokryty okruszkami.

Taehyung wywrócił oczami. Ta nieśmiałość młodszego zaczynała go już powoli dobijać, więc postanowił jak najszybciej się ulotnić. Pozbierał brudne serwetki na swoją tacę, wziął pustą puszkę po Pepsi i wstał z siedzenia.

— To wy sobie jeszcze pogadajcie, ja muszę pożyczyć książkę z biblioteki. — wymyślił na poczekaniu i szybko odszedł od stolika.

Jungkook odprowadził go utęsknionym wzrokiem aż do drzwi od stołówki, a następnie odwrócił się z powrotem do Jimina, z którego strony przywitał go łobuzerski uśmiech trzecioklasisty, który nie mógł wróżyć nic dobrego.

— Podoba ci się? — zapytał znienacka. Jeon aż zachłystnął się powietrzem z zaskoczenia. Czy to aż tak widać?

— S-słucham? — rozglądnął się po sąsiednich stołach czy nikt nie podsłuchuje ich rozmowy gdyż homoseksualizm to wciąż był temat tabu.

— No czy podoba ci się w szkole. To twój pierwszy tydzień, prawda? — przekrzywił głowę doskonale zdając sobie sprawę, z jakiego powodu młodszy nieco spanikował.

— Ach, umm, tak, tak. Jest... Fajnie. — uśmiechnął się nerwowo. Uśmiech Jimina peszył go nieco, a skoro jego crusha nie było już przy stoliku to pragnął jedynie jak najszybciej wrócić do Yugyeoma. — No to ten... Miło było, ale przyjaciel na mnie czeka. — wstał z miejsca kłaniając się kilka razy, po czym ruszył szybko w stronę swojego stolika. W połowie drogi odwrócił się i nieśmiało pomachał Parkowi. Trzecioklasista zaśmiał się cicho i odwzajemnił gest.

I'm Gonna Be A Bad Boy [TaeKook] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz