ten

8.9K 768 377
                                    

Kolejnego dnia Jimin postanowił zostać w domu za namową Yeonrin, która sama zaproponowała, że zwolni go z lekcji. To i tak był już ostatni tydzień przed wakacjami, więc i materiały były przynajmniej w większości przerobione i wszystkie oceny wystawione. No i chłopak był na tyle wykończony psychicznie, poprzednia noc dała mu popalić, ta cała kłótnia z Yoongim siedziała mu w myślach i nie umiała się wydostać. Mimo, że gosposia długo siedziała nad rudowłosym, zanim umyła podłogę i biurko, które były poplamione krwią, to nastolatek długo nie potrafił usnąć. 

Z resztą nie tylko on.

Blondyn, gdy tylko wyszedł z pokoju młodszego skierował się do łazienki, gdzie nie umiał poradzić sobie z zawinięciem ręki zwykłym opatrunkiem, co spowodowało jeszcze większy wzrost ciśnienia u chłopaka, który już chciał rozbić lustro, lecz w ostatniej chwili się powstrzymał.

Obydwoje bardzo żałowali, że nie potrafili się normalnie dogadać. Na drugi dzień było po nich widać, że czują się okropnie, nawet po Yoongim, który przecież rzekomo był obojętny wobec tego wszystkiego.

Do czasu, kiedy w końcu wykrzyczał Jiminowi w twarz jak się czuje.

Starszy mimo złego samopoczucia rano podszedł do pokoju chłopaka i przez zamknięte drzwi spytał, czy może nie chce się z nim zabrać do szkoły, co dla rudego było czymś zaskakującym, ponieważ zazwyczaj, jak razem jeździli, to on musiał się prosić, by ten się pośpieszył, czy wstał z łóżka. Jednak młodszy po cichu odmówił i skrył się ponownie pod swoją kołdrą.

Jego oczy piekły okropnie, były całe czerwone, w dodatku sińce pod nimi robiły swoje. Mimo to, chłopak nie chciał przez cały dzień użalać się nad tym, więc postanowił w końcu iść do łazienki, by przynajmniej trochę przyzwoicie wyglądać. 

Po całkiem przyjemnym prysznicu nastolatek zszedł na dół do kuchni zrobić sobie śniadanie, lecz na blacie leżał talerz z pokrywką, którą wziął i ujrzał jeszcze parujący omlet z warzywami. Obok naczynia była malutka karteczka, na której był widoczny napis.

" Przygotowałam ci jedzonko. Jestem na tarasie, pamiętaj, że jakbyś czegokolwiek potrzebował, to zawsze możesz do mnie przyjść, kochaniutki. 

Yeonrin "

Jimin nie potrafił się zadziwić, jak ta kobieta potrafi być kochana, niczym anioł. Znał ją miesiąc, ale już w tak krótkim czasie się do niej przywiązał. Okazywała mu tyle miłości i wsparcia, chłopak doceniał to. I zauważył nawet, że wiele razy gosposia próbowała tak się zachować wobec Yoongiego, lecz ten nie zwracał na to uwagi, bądź odpowiadał obojętnym tonem. Rudowłosy nie umiał patrzeć na smutną twarz Yeonrin w takich momentach.

Nastolatek powoli konsumował śniadanie i kiedy już skończył odłożył talerz do zmywarki i postanowił iść do salonu i usiąść na dużej kanapie. Włączył telewizor i starał się znaleźć coś ciekawego do obejrzenia, byleby zapomnieć o zaistniałej sytuacji z poprzedniej nocy.

Minęły jakieś dwie godziny odkąd chłopak włączył TV i wciąż siedział i patrzył się beznamiętnie w ekran. W międzyczasie wróciła gosposia, która postanowiła dosiąść się do młodszego.

- Kochanie, przerażasz mnie. Jest mi strasznie przykro, widząc cię w takim stanie. Z resztą, Yoongi nie lepiej dziś wyglądał. Nie wiem co dokładniej się stało między wami, ale musicie dojść do porozumienia, bo będzie jeszcze gorzej.

Jimin spojrzał na kobietę, która miała zmartwiony wyraz twarzy. Zrobiło mu się głupio.

- Wybacz, nie chciałem cię martwić...

- Nie przepraszaj mnie, bo nie masz za co. To normalne, że ludzie się kłócą ze sobą i nie zawsze jest dobrze, ale samo to, że Yoongi jest jakiś inny od ostatniego czasu mnie nieco szokuje. 

thirst // yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz