Rozdział 4

50 6 0
                                    

Kylo's pov:

Gdy wróciłem Vic nie było w pokoju. Czułem jak gotowała się ze mnie złość. Jak mogłem do tego dopuścić?! Jak zwykła, głupia przemytniczka mogła uciec MI?
Wściekły wyszedłem z pokoju. Włączyłem swój miecz świetlny i rozwalałem wszystko na co natrafiłem. Na korytarzu zobaczyłem dwóch szturmowców, którzy zasalutowali na mój widok.
-Odnajdźcie rudowłosą dziewczynę i przyprowadźcie ją do mnie! - rozkazałem.
-Tak jest sir! - odpowiedzieli i pobiegli z blasterami w dłoniach wzdłuż korytarza.

-Jak ją znajdą to zgotuję jej takie piekło, że do końca swojego marnego życia zapamięta, że ze mną się nie zadziera! - powiedziałem pod nosem - Jeszcze będzie mnie błagać na kolanach, abym się nad nią zlitował!

Nagle poczułem dziwne ukłucie w sercu. Tak, jakbym właśnie tracił coś dla mnie bardzo ważnego. Ostatni raz tak się poczułem, gdy straciłem Rey. Nie zdążyłem jej nawet powiedzieć jak bardzo mi na niej zależy. Niestety, ona była zapatrzona tego całego Luka Skywalkera. Uważała go za swój autorytet! Ten śmieć sprowadzał ją na złą drogę. Wmawiał jej jakieś głupstwa, a ona mu wierzyła. Ze mną na pewno byłaby szczęśliwsza, na pewno by teraz żyła i władalibyśmy galaktyką!
Na wspomnienia o Rey do oczu zaczęły mi napływać łzy.

-Nie! Przestań się mazgać! Władcy nie płaczą, a tym bardziej się nie zakochują! Rey to była tylko chwila słabości. Zapomnij o niej! - skarciłem się.

Próbowałem zapomnieć o Rey, lecz gdy pojawiła się Victoria stawało się to coraz trudniejsze. Tak bardzo mi ją przypominała...

***

Victoria's pov:

Biegłam przez korytarz. Chcę uciec stąd jak najszybciej. Chcę, aby ten rozpoczynający się koszmar jak najszybciej miał swój koniec. Muszę wrócić do Arthura, on sobie sam nie poradzi na Canterlant, to zbyt niebezpieczne miejsce dla takiego dziecka. Nie przeżyje sam.
Stop! Nie! Muszę wyrzucić z siebie te okropne myśli. Arthur to mądry chłopiec. Jeżeli zapamiętał wszystko co go nauczyłam powinien sobie poradzić.
Nadal biegłam przed siebie. Przestałam się przejmować tym czy szturmowcy zaraz mnie zauważą, muszę znaleźć jakąś drogę ucieczki. Nagle uderzyłam o coś. Upadłam na podłogę i chwyciłam się za głowę. Co to było? Przed oczami miałam ciemne plamy. Poza tym nic nie widziałam. Po chwili, wszystko wróciło do normy. Przed sobą zobaczyłam ogromne, metalowe drzwi. Postanowiłam zajrzeć co jest po ich drugiej stronie. Znalazłam się w ogromnej hali. To hangar! Zdecydowałam się po nim rozejrzeć. Ile tutaj statków! Przeróżne rodzaje! W pewnym momencie zobaczyłam coś na kształt frachtowca. Był on przykryty brezentem. Podeszłam bliżej by się temu przyjrzeć. Zdjęłam brezent. Maszyna wyglądała bardzo znajomo. Tylko skąd kojarzę ten statek i czyj on był? Przyglądałam się mu chwilę i po chwili znałam odpowiedź na moje pytanie. To jest stary statek mojego ojca! Weszłam do kabiny pilota z nadzieją, że uda mi się nim uciec do domu. Tylko jak się go włącza? Zaczęłam naciskać różne przyciski. Statek ani drgnął. Nagle moją uwagę przykuł pewien schowek. Był otwarty. Postanowiłam zajrzeć do środka. Znajdował się tam dziwny, podłużny przedmiot. Obejrzałam go zaciekawiona. Nagle coś za mną usłyszałam.

-Tutaj jesteś! Wyłaź z tego statku z rękami w górze!

Odwróciłam cię i za moimi plecami zobaczyłam szturmowca, który celował we mnie blasterem. Kiedy i jak on tu wszedł?

-Nigdzie nie idę! - krzyknęłam.

W tym samym czasie, przypadkowo, wcisnęłam przycisk na przedmiocie, który znalazłam w schowku. Moim oczom ukazała się jasnożółta klinga, która wbiła się szturmowcowi prosto w klatkę piersiową. Nieprzyjaciel natychmiast upadł na ziemię. Wystraszona upuściłam przedmiot. Kiedy wypuściłam go z ręki, wyłączył się. I wtedy zrozumiałam.
To był miecz świetlny pradziadka!

Postanowiłam go wziąć. Przyda się gdyby znowu jakiś szturmowiec próbował mi przeszkodzić w ucieczce. Po chwili znowu zaczęłam szukać sposobu na włączenie statku taty. Bezskutecznie. Zrezygnowana wyszłam z kabiny pilota. Rozejrzałam się wokół, aby się upewnić, że nie ma blisko mnie żadnego szturmowca.
Poszłam w stronę metalowych drzwi, którymi wyszłam z hangaru.

~Anakinova

Wielkie DZIĘKI za 150 wyświetleń! ❤

Between Worlds | Star Wars | (REAPOST)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz