10. Bum czy ky szy ky ,bez tytułu

367 23 27
                                    

Resztę podróży postanowiłam przemilczeć. Max już nie próbował na siłę prowadzić rozmowy. Znałam prawdziwa prawdę ale widziałam tez z doświadczenia że nawet jak będę się tłumaczyć to mi nie uwierzą . Po prostu zrobię jak zawsze - zerwę kontakt i pójdę dalej sama. 

wysiedliśmy z auta. wtedy przeszły mnie dreszcze na myśl że max chce ze mną o tym rozmawiać a ja jeszcze nie wiem jak spojrzeć mu w oczy po tym co usłyszał. spanikowałam i uciekłam do lasu. słyszałam jak max mnie woła jednak nie chciałam się odwracać. 

zaczęłam tracić oddech gdzieś na polanie. już nawet nie wiedziałam gdzie jestem . Ta ,w tedy sobie kuźwa uświadomiłam że nie wiem gdzie jestem. lekko zestresowana zaczęłam obracać się w okół siebie w poszukiwaniu rzeczy które może może poznam. Dupa. po chwili słyszę jak ktoś do mnie idzie . napełniłam się nadzieją na ratunek. widzę - Maxa .. kurwa . "zostać czy biec dalej ?" chuj. dalej nie mam gdzie biec. Max jest coraz bliżej. zauważył mnie. ja srruu w nogi. a on takie "no chyba nie" i siuu skacze w moją stronę łapiąc mnie i jeb na ziemie razem .

>tak wiem , poziom twórczości i opisania sytuacji ponad przeciętny XD<

leże, ale max już siadł ,może go robaczki nie podniecają. ja tam nie wiem . 

-Czemu do chuja nagle uciekłaś ??? chcesz żebym astmy się nabawił ? - zaczął

-*cisza*

-nie masz zamiaru się wypowiedzieć ?

-po co jak Kevin ci wszystko już opowiedział ? moje zbędne tłumaczenie jest zbędne.. - położyłam się na plecy i zasłoniłam oczy łokciem

max kładzie się koło mnie i patrzy w chmury . 

- Prawda jestem egoistą i zazwyczaj staram się mieć wszystko w dupie jednak to jest dość ciekawa historia i chce usłyszeć w twoją wersje. o ile jest jakaś inna wersja . o jak nie to Ho ho dziewczyno ciekawie sobie radzisz w życiu XD

- no beka w chuj

- no tam szmery bajery ,dawaj te wersje

usiadłam 

- ehh to tak , nie będę opowiadać wszystkiego tylko poprawie tam gdzie kevin przekręcił. odnośnie Alexa ,jego taty i tych siniaków to wszystko było przez wypadek samochodowy. razem z nim i jego tatą mieliśmy pojechać do sklepu po drodze zabierając tatę  z poczty. jednak była burza i gdy mieliśmy jechać do domu nalegałam abyśmy zajechali po tatę bo obiecałam mu że go zbierzemy ,a teraz pewnie moknie. nie daleko umówionego miejsca gałąź przyjebała w szybę zabijając tatę alexa , któremu też się w sumie oberwało. siedziałam z tyłu więc ucierpiałam najmniej

- no spoko spoko. dawajta dalej

- zainteresowanie ponad przeciętne widzę 

- no mówta dalej 

-to dalej był Tom. jego rodzice mieli rozwód i on miał jechać z matką do innego miasta ,podczas gdy ja namawiałam  żeby został z tatą tutaj

-mhm

-max masz kurwa minę jak byś się zastanawiał czy wysrać się teraz czy po kolejnym kebabie.

-to pytanie tez często sobie zadaje. kontynuuj

- -.- . z kevinem to wgl wszystko to praktycznie kłamstwo. zarywał do mnie już jak byłam z tomem , a nawet mu groził że jak ze mną nie zerwie to ogoli mu kota czy coś , no ale kot był i tak łysy także no XD. wracając. zaprosił mnie do zespołu i mi się rzeczywiście podobało. jednak potem zaczął posuwać się dalej. na początku łagodnie a potem byłam już dotykana. groził mi że jeżeli z nim nie będę to wszystkim rozpowie okropne rzeczy o mnie i zniszczy mi wszystko co mi cenne. zgodziłam się więc pd groźba na związek. a jeśli chodzi o mojego tatę. to jego matka była kurwa zadłużona w jego biurze na kilka tysięcy zł. a kim ja jestem aby anulować takie rzeczy? uderzył mnie i powiedział że jak nie ogarnę mu tego na jutro to popamiętam go i to dobrze. przełamałam się i opowiedziałam wszystko tacie , który zły przeszedł od razu do rzeczy i zgłosił kevina o prześladowanie i molestowanie. on się wszystkiego wyparł a jak by nie było każdy mu uwierzył bo znali nas jako szczęśliwą parę. zakończyło się tym że wszystkim rozpowiedział że zerwał ze mną bo źle go traktowałam jako człowieka..

camp camp -Max x reader-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz