Amerykańska agencja do badań oceanów i atmosfery w skrócie NOAA ma swoją siedzibę w Silver Spring w stanie Maryland w USA. NOAA zarządza amerykańskimi satelitami meteorologicznymi NOAA, oraz ma swoje przedstawicielstwa w wielu newralgicznych punktach globu. Z punktu widzenia zjawisk pogodowych rzecz jasna. Jedna z takich placówek mieści się w mieście Manila na Filipinach w regionie Indonezyjskim, który jest częstym świadkiem ekstremalnych zjawisk pogodowych. Badacze używają dwóch samolotów turbośmigłowych Lockheed WP-3D Orion - "Kermit" ( N42RF ) i "Miss Piggy" ( N43RF ) wyposażone w 4 silniki. Każdy z nich jest bogato wyposażony w różnorakie instrumenty pomiarowe. Naukowcy na pokładzie samolotu korzystają z funkcji "Global Positioning System" (GPS). Przyrządy stale przekazują pomiary ciśnienia, wilgotności, temperatury oraz oczywiście kierunku i prędkości wiatru. Ponadto systemy radarowe skanują burzę pionowo i poziomo, dając naukowcom widok na zjawisko w czasie rzeczywistym. Zdarza się również, że z samolotu są zrzucane sondy zwane batymetrami, które mierzą temperaturę oceanu.
Oprócz prowadzenia badań mających pomóc naukowcom lepiej zrozumieć huragany i inne rodzaje cyklonów tropikalnych, badacze z NOAA uczestniczą w misjach rozpoznawczych burzy. Celem tych misji jest przede wszystkim zlokalizowanie środka sztormu i mierzenie nacisku wiatru wokół oka.
Informacje pochodzące z lotów - zarówno z badań, jak i rejsów rozpoznawczych bezpośrednio przyczyniają się do zapewnienia osłony meteorologicznej (ostrzeżenia) ludzi oraz całego ruchu powietrznego i morskiego w rejonie Indonezji, narażonych na uderzenie żywiołu.
"Kermit" wznosił się dość szybko. Samolot został poderwany w trybie pilnym, co nie zdarza się często. Niespodziewana informacja z rejonu środkowego Pacyfiku z okolic wysp Hawajskich poderwała na nogi pełną obsługę placówki NOAA z Manili, oraz ośmioosobową załogę "Kermita". Kapitan Frederick Snow, doświadczony pilot skierował samolot na północny wschód i przyspieszył. Siedzący obok drugi pilot z napięciem wpatrywał się w skłębione chmury widoczne przed nimi.
-Widzisz to? - zapytał towarzysza
-Widzę. I wcale mi się ten widok nie podoba.Siedzący za nimi zespól meteorologów i hydrologów obserwował swoje instrumenty, które już teraz pomimo odległości samolotu od głównego ośrodka burzowego, były dość niezwykłe.
-Brak obrazu z satelity!
-Połącz się z bazą. Niech prześlą nam swój, zanim stracimy z nimi łączność.
-Tak jest.
-Masz rozkład temperatur i wykres barometryczny?
-Mam. Spójrz sam.
-Chryste...Starszy meteorolog zbladł, spojrzawszy na wydruk. Podłączył swoje słuchawki do systemu komunikacji.
-Kapitanie, zalecam natychmiastowy odwrót!
-Dlaczego? Co się dzieje? - zapytał Snow
-Prędkość wiatru przekracza 230 km/h! To już nie będzie misja badawcza, tylko walka o przeżycie, a biorąc pod uwagę warunki, koniec może być tragiczny w skutkach.
Drugi pilot spojrzał na kapitana.
-Fred?
-Lecimy dalej. Mamy zadanie.
-Zrozumiałem. Dobrze ze ten potwór ominął wyspy hawajskie. Nie było by nawet co po nim zamiatać...
-Rozpocząć skanowanie. Do roboty!"Kermit" leciał dalej, prosto w monstrualny cyklon. Mieli robotę do wykonania i kapitan Snow był zdecydowany ja wykonać. Od tego zależało bezpieczeństwo milionów ludzi, których trzeba by w razie potrzeby ostrzec przed nadciągającym żywiołem. W grę wchodził cały obszar Indonezji. Ruch powietrzny, lądowy i morski. To było ważniejsze niż własne bezpieczeństwo. Taka praca...jego praca.
Stary chińczyk z westchnieniem obejrzał się za siebie. Majaczący w oddali brzeg, znikał szybko w ciemnościach. Głośne terkotanie zdezelowanego silnika kutra wprawiało w drżenie niewielki pokład i powodowało brzęczenie obluzowanych szyb w bulajach. Kolejna wyprawa. Kolejny połów. Nie najlepiej mu to szło, ale nie miał wyboru. Nie był zawodowym rybakiem, lecz co noc wypływał na łowiska, bo handel rybami stanowił jego źródło utrzymania. Na wyspie Guam rybołówstwo było niemalże cechą narodową, ale rybak nie urodził się na wyspie. Przez całe życie pracował jako kierowca. Zjeździł całe Państwo Środka od Rosji aż po Wietnam czy Indie. Nie miał dzieci, a żona umarła dość niespodziewanie przed 3 laty. Nie chciał po tym już dłużej siedzieć w kraju. Za oszczędności życia udał się w daleką podróż i ostatecznie osiadł na wyspie Guam.
Wyspa jest usytuowana w południowej części archipelagu Marianów w Mikronezji. Jest pochodzenia wulkanicznego, otoczona rafami koralowymi, położona na północnym Pacyfiku, pomiędzy Hawajami a Filipinami, a na południowy wschód od niej rozpościera się szerokim, mającym ponad 2000 km długości łukiem, najgłębszy znany rów oceaniczny na Ziemi, rów Mariański z maksymalną zmierzoną głębokością 10 994m.
Rybaka jednak nie interesowały szczegóły geograficzne regionu. Był pochłonięty rozstawianiem sieci. Wzmagający się wiatr coraz silniej kołysał małym kutrem. Zaczynało padać i robiło się coraz zimniej.