_1_

576 18 5
                                    

Sobotni wieczór, ok. godziny 21, Wrocław.

Pov. Narrator

Dziewczyna o imieniu Emilka właśnie przechadzała się spokojnie po parku. Zdecydowała, że musi trochę odpocząć od przytłaczających ją obowiązków życiowych. Jako siedemnastolatka dosyć dobrze się uczyła. Nigdy nie miała większych problemów w nauce w przeciwieństwie do swoich rówieśników.

Była raczej chudą, średniego wzrostu brunetką a swoimi zielonymi jak szmaragdy oczami przyciągała uwagę niejednego chłopaka. Nie była jednak, jak twierdziła, gotowa na miłość. Wolała skupić się na nauce i swoich ocenach, niż uganiać się za chłopakami.

Podczas swojego spacerku dziewczyna zdecydowała zaglądnąć na swoje dawno już nieużywane media społecznościowe. Przypomniała sobie, że jako jako młoda osoba spędzała na nich prawie cały czas. Zawsze musiała być pierwsza z nowymi trendami i przeanalizować całą kartę na czasie na youtubie. Uśmiechnęła się pod nosem na to wspomnienie.

Teraz nie ma na to czasu.

Zdecydowała się na przejrzenie popularnego wtedy Wykopu i Twittera. Jeden z wielu  postów na stronie bardzo ją zainteresował.

,,Liczne zaginięcia osób z okolic Wrocławia, Krakowa, Warszawy i innych mniejszych miast" - głosił tytuł.

Zainteresowana tematem nie zwracała uwagi na otoczenie. Po chwili poczuła czyjąś dłoń na swoich ustach. Straciła przytomność.

*****

Pov. Emilka

Obudziłam się w jakimś dziwnym miejscu. Nic nie było widać i było strasznie zimno.
W powietrzu czuć było jakiś nieokreślony zapach, który na swój sposób wydawał się być przyjemny.
A najgorsze, że nic nie było słychać.
Dosłownie nic.
Pustka i cisza dawały się we znaki.
To miejsce można było nazwać też strasznym, niczym wyciągniętym z horroru. Przypominało to trochę małą cele.
Po chwili zaczęłam się denerwować i przypomniałam sobie o swoim położeniu.

– Gdzie ja do cholery jestem? – pomyślałam na głos. – A może to sen? – dodałam.

Żeby to sprawdzić uszczypnęłam się w łokieć niczym typowa bohaterka bezsensownego fanfiction. Zabolało. To jednak nie był sen.

Coraz bardziej zaczęłam się martwić i zastanawiać na sytuacją.

– Przeanalizujmy to co się wydarzyło. Wyszłam z domu na krótki spacer, włączyłam telefon i znalazłam ten głupi artykuł – pomyślałam.

W tym właśnie momencie przypomniałam sobie jego treść. Czy to oznacza, że ja jestem jedną z tych porwanych osób?! Która jest godzina? Moi rodzice na pewno się martwią, że nie wróciłam do domu!

W tym momencie drzwi do celi zaczęły się otwierać...


*

***********************************

I jak się podoba? To na razie pierwszy rozdział i nie wyszedł mi najlepiej zważając na to, że nie pisze często na wattpadzie. A tak btw rozdziały będą krótkie ale będę wstawiać je często.

Nie wierze że to pisze.

X'D

Porwane ✔ (Sexmasterka)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz