_2_

498 17 4
                                    

W tym momencie drzwi do celi zaczęły się otwierać...

Pov. Emilka

A z za nich wyłonił się jakiś dobrze zbudowany  mężczyzna. W tym momencie zaczęłam z zaciekawieniem rozglądać się po pomieszczeniu. Szparka w drzwiach, przez które wszedł ochroniarz (co stwierdziłam przez jego ubiór i wyposażenie) dawała na tyle światła żeby można było coś dostrzec. Moje oczy poleciały na widocznie zabrudzoną podłogę i kurz. Odruchowo wstałam aby w dalszym ciągu nie niszczyć moich spodni.
Koło drzwi wisiała malutka karteczka z numerem 29. Nagle moje spostrzeżenia przerwał odzywający się donośnie mężczyzna.

– Pokój numer 29, Emilia Gnaś? – zapytał nawet na mnie nie patrząc.

– T-tak to ja – zająknęłam się nie wiedzą co powiedzieć.

– Wzywają cię, masz na przygotowanie pięć minut a potem cię odprowadzę – powiedział z zaciętą miną.

Nawet najbardziej doświadczony psycholog nie mógłby dowiedzieć się  jakie emocje skrywa pod maską ten człowiek. Ciekawe ile musiał ćwiczyć aby osiągnąć taki efekt.

– Zrozumiałaś? – zapytał widząc, że nie odpowiadam.

– Mhm – mruknęłam. – Ale kto mnie wzyw..? – Nie dokończyłam bo mężczyzna zamknął drzwi.

Gdzie jestem? Kto mnie woła? Kim są ci ludzie? Na te wszystkie pytania nie znałam odpowiedzi. Może je poznam gdy pójdę spotkać się z tą tajemniczą osobą?

Po równych pięciu minutach drzwi ponownie zaczęły się otwierać.

– Chodźmy – usłyszałam tylko po czym ruszyłam w kierunku wyjścia.

To co zobaczyłam wryło mnie w ziemię. Bardzo długi, nie kończący się biały korytarz z tysiącami drzwi podobnymi do tych w mojej celi kazał mi być w przekonaniu, że coś bardzo dziwnego się tutaj wyrabia.

– Rusz się, królowa nie lubi czekać – ponaglił mnie surowym tonem mężczyzna.

– Jaka do cholery królowa?! – pomyślałam poważnie rozkojarzona.

Przecież w Polsce nie ma żadnej królowej.

Wybita z transu zaczęłam ostrożnie stąpać za osobą, która mnie prowadziła. Szliśmy i szliśmy chyba z jakieś dziesięć minut aż nagle mężczyzna zatrzymał się przed wielkimi, wyróżniającymi się na tle innych drzwiami.

– To tutaj. Zapukaj do drzwi i grzecznie poczekaj aż pani ci otworzy – oznajmił odchodząc.

Grzecznie poczekaj? A co, ja pies jestem?

Zostawiając tą sprawę bez komentarza oraz posłuchałam się wskazówek tego faceta i już po chwili zapukałam do drzwi.

Powoli zaczęły się otwierać a za nimi stała...

****
Sorry że rozdział dziś znowu krótki ale po prostu nie chce mi się pisać. W nagrodę kolejny będzie dłuższy.
😜💕

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 19, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Porwane ✔ (Sexmasterka)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz