Serio?!?

7 0 0
                                    

Pierwszy dzień w pracy Alex zaczynał się wspaniale . Mała ilość klientów , pozwala jej na małe porządki za ladą . Około godziny dwunastej zaczyna się kręcić wiecej osób , a ona z uśmiechem podchodzi do każdego stolika i zbiera zamówienia . Podeszła do kolejnego stolika .

-Dzień dobry , co Panu podać ?   -- zapytała dalej się uśmiechająć 

-Dzień dobry, poprosze.... Serio?!? Alex ? Co Ty tu robisz? 

-Niewiem czy nie zauwazyłeś , ale tu pracuje . -- odpowiedziała , siłujac sie na spokój w głosie . Widząc go po tym wszystkim czuła żal , ale w głębi serca dalej coś do niego czuła.

-Widzę ,ale Ty tu ?! Nie za wysokie progi jak na twoje krzywe nogi dziewczynko? 

-Zamawiasz coś ?--zapytała już w nerwach

-Niewiem już , albo daj mi mocną kawę . Muszę sobię jakoś dzień umilić , a niestety tu podają najlepsza kawe . 


Jej pierwszy dzień w pracy zamienił się w koszmar i wszystko za sprawą jego .Chciało jej sie płakać , ale nie mogła okazać słabości przed nim. 

Nagle do kawiarni wszedł Mike , nowy kolega  Alex , a także najlepszy przyjaciel Luke'a.

Mike jak co dzień wpada tu z Hemmingsem na kawe w czasie przerwy w pracy.  

-Co tak długo ?--Luke ze złością spytał

-A Co Ty taki nerwowy się nagle zrobileś ? Przecież nie było mnie tylko 5 minut .

Alex właśnie szła z kawą dla Hemmingsa , gdy nagle jej oczy spotkały się z oczami Clifforda . Zdziwiło ją to dlaczego siedzi z nim , ale dla nie poznaki zaczeła się uśmiechać , Mike to odwzajemnił. 

-Alex! Jak pierwszy dzień w pracy ?

-Oj Mikey mógłby być lepszy . -- spojrzała wprost na Hemmingsa

-I Ty to mówisz ??? Mike dlaczego z nią gadasz ? Znacie się ?

-Tak , Alex wynajmuje moje stare mieszkanie . 

-Boże Mikey z kim Ty się zadajesz -- odpowiedziała, odwróciła się napięcie i poszła obsługiwac reszte gości . 

Przez reszte dnia Alex nie mogła przestać o nim myśleć . Po powrocie do domu odrazu napisała do Mikea . 

Do Mikey :

"To On"

Mike znał całą historie o Alex , nawet tą związaną  Luke'iem . Przejął sie jej historią i obiecał jej , że jak ktoś z dawnego życia pojawi się , on bedzie przy niej .Przynajmniej miała taką  nadzieje. 

Od Mikey :

"Kto ? Luke ?"

Do Mikey :

"Tak"

Od Mikey : 

"5 minut!"

Ona wiedziała , że Mike zaraz bedzie ,wysłucha jej i  da się wypłakać. I tak też by było . Mike miał miano najlepszego pocieszyciela . A ona tego potrzebowała . Mike jak w zegarku pojawił się pięć minut po tym jak z nią pisał . Ucieszyła się jak tylko podzedł do niej i ją mocno przytulił. Tak mineła im cała noc . Ona mu się żaliła , a on mając ją w swoich obięciach słuchał każde jej słowo.. 

-



LifeWhere stories live. Discover now