Słone łzy leciały jej po policzkach, a wiatr muskał jej bladą twarz. Chwytała coraz więcej kosmyków grzywy jej wierzchowca podczas galopu po plaży. Jeszcze nierozgrzane słońce oświetlało pojedynczymi promykami jej policzki. Trawa była mokra, a piach w lasach zamienił się w błoto.
Kira wydłużyła wodze i wyjęła nogi ze strzemion, a Vasco biegł gdzie wiatr go poniesie. Koń i dziewczyna mieli uczucie jakby unosili się na skrzydłach. Skierowali się na wschód, na szlak leśny. Oboje uwielbiali zapach tamtych drzew, kory po deszczu i emocji przy szybkim galopie.
Małe kopyta kucyka pędziły naprzód. Jego szara grzywa powiewała o ogon szalał na wietrze. Kuc wzbił się w powietrze i przeleciał nad przewróconą brzozą.Po skoku dziewczyna straciła panowanie nad Siwym. Nagle źle postawił nogę, za bardzo się rozpędził. Blondynka spadła, nie umiała utrzymać się przy gwałtownych ruchach. Wylądowała przy krzewie jagód i mokrej od rosy trawie. Vasco próbował się podnieść, ponieważ ślizgały mu się tylne nogi, a przednim kopytem nie mógł sobie pomóc.
Chwilę później Kira otworzyła oczy po kilku minutach nieprzytomności. Powoli się podniosła i stanęła nad leżącym Vasco. Ukucnęła przy jego łbie i zaczęła go głaskać. Kątem oka zerknęła na kopyto - kuc miał wygiętą prawą przednią nogę.
YOU ARE READING
Never say never - Zapomnieć o przeszłości
AdventureMówią ,,Nie oglądaj się za siebie, to co już było nigdy nie powróci, a spoglądając w tył odwracasz wzrok od przyszłości". Cytują do mnie również ,,Nigdy nie mów nigdy". A to nie prawda. Ja, Kira Booth, kocham wspominać ,,stare dobre czasy". Teraźni...