*1*

167 21 2
                                    

-Witaj piękna damo!- jego kroki czułam na sobie jakby po mnie chodził, oddech jest już na mnie a jego ciepło i przyjemną aurę czuć aż stąd... co jest do jasnej cholery?!
-K-Kim jesteś?!- krzyknęłam nie widząc nikogo w tej białej przestrzeni... aaa no tak. Ja nic nigdy nie słyszę i nie widzę w snach, dlatego ich nienawidzę. No tak...

Postanowiłam sobie iść gdzieś dalej, kiedy coś pociągnęło mnie do „ściany" pomiędzy lawendową a czarną przestrzenią.
-Nie idź... ostatnio nie miałem snów, teraz ty nim jesteś. Zostań ze mną.- powiedział naprawdę przyjemny i męski głos. Był dla moich uszów muzą, którą mogłam słuchać i słuchać...
-Zostaniesz, prawda piękna damo?- dodał a ja poczułam uścisk od tyłu. Jednak nikt mnie nie przytulał. To on to robił ale... za ścianą? C-Co? Jak? Przytula mnie przytulając siebie? Dlaczego ja to czuje? Coś jest nie tak.
-K-Kim jesteś?- powtórzyłam patrząc na niego z odkręconą głową w jego stronę. Miał wyrzeźbioną sylwetkę i był wysoki. Jego oczy mnie pochłaniały a głos rozpuszczał. Zaś jego twarz a zarazem ten dziecinny urok mnie onieśmielał... nie znam go niestety.
-Nie znasz mnie?- zapytał głosem jakby w to nie wierzył i zrobił oczy cyklopa. Wielkie.
-Nie.- powiedziałam kolejny raz.
-Jestem Kim Taehyung.- jego uroczy głos brzmiał z jego imeniem w mojej głowie odbijając się raz w lewo raz w prawo.-A...Ty? Kim jesteś?- dodał do swojej wypowiedzi.
- Jestem [T.I i N] pochodzę z Polski jednak mieszkam w Korei ponieważ to tu mnie ciągnie.- powiedziałam myśląc o tym jak zmieniłam się odkąd tu jestem. Duuuużo się zmieniłam.
-Waa obcokrajowiec. To dlatego... chociaż... interesujesz się muzyką pop?- popatrzył na mnie z kwadratowym uśmiechem. To było dziwne ale i słodkie.
-Nie, uwielbiam muzykę klasyczną. Nawet gram na skrzypcach.- patrzyłam na jego oczy, które już mnie pochłonęły.
-Teraz wszytko rozumiem panno [T.I.]- znów ten jego głos który mnie rozpuszcza. Aish!

Nagle w mojej głowie zabrzmiał głos jakiejś starszej pani...
-Dawno dawno temu. Za siedmioma górami, za dziesięcioma lasami i stoma wioskami mieszkała sobie dziewka o imieniu [T.I], która była zakochana w księciu, u którego na dworze gotowała. Książę zaś kochał jedzenie które mu podawano. Zawsze chciał się dowiedzieć kto daje mu tak pyszne obiadki kolacyjki a przed wszystkim śniadanka. Jak potoczy się ich historia? To jest wasz dzisiejszy sen~- byłam przy garach w Joseon?! Jestem pewna, że to ta era. Ale jak? Jestem ubrana w hanbok do tego prze długie włosy upięte w kitkę. Gotowałam coś właśnie. Mmm ładnie pchanie. Kiedy zaczęłam się rozglądać ktoś na mnie patrzył. Jakaś dziewczyna która posyłała mi swój nienawidzący wzrok...

^Taehyung^
Po głosie staruszki w mojej głowie „obudziłem" się w łóżku które... jest jak z ery Joseon? Tak to na pewno era Joseon ze względu na taki hanbok... ale co ja tu robię?

Jednak ładnie pachnie i odrazu wstałem czując w sercu miłość do tego jedzeniem a może i do tego kto je sporządził? Hmm tak jest to uczucie które doświadczam naprawdę w sercu dość dobrze. Zacząłem jeść to co podały mi służące. A! Wiedziałem, że w poprzednim wcieleniu byłem księciem! To moje przeznaczenie być potomkiem gwiazd który potem będzie lśnił jak one hehe.
-Mogę w końcu spotkać tą osobę?- o! Słowa same się powiedziały.
-Nie możesz książę! Przecież za niedługo będziesz mieć żonę!- mój eunuch aż się wkurzył od tego co powiedziałem. Ahhh co za życie miał mój przodek.
Zacząłem jeść, a w mojej głowie pojawił się plan ucieczki do dziewki która gotuje mi to co tak kocham jeść. Jednak byłem obserwowanym na każdym moim kroku co nie pomagało mi. Nie mogę tak łatwo się poddać jeśli przeciwnik jest aż taki sprytny. Jakoś muszę go ominąć przy pomocy mojego przyjaciela.
-Gdzie jest NamJoon?- znów powiedziałem to nie wiedząc co mówię. Hmm po co mi Hyung?
-Jest na jednym z twoich zleceń Panie. Powinien być za chwile. Wyszedł o świcie.- widać było, że eunuch go nie lubił... cóż ciekawe kim jest Hyung jeśli jest na moje zlecenia hehe.

^Ty^
Kiedy skończyłam gotować obiad dziewczyna podeszła do mnie aż pod sam nos.
-Ty! Bezwstydna dziewucho! Jak możesz kraść mi mojego przyszłego króla?! On jest mój! Tylko spróbuj coś zrobić aby znów o tobie mówił całe dnie a to nie mną się zajmował to zobaczysz!- wykrzyczała mi, poprawiał hanbok, włosy i odeszła ze swoją służąc. A ja zamiast powiedzieć jej coś jak to ja bym zrobiła to ukłoniłam się, nie odzywając się. Czyli ja przeżywam tą historię. Czuje teraz smutek i rozpacz w sercu wraz z tęsknotą i miłością. Pewnie do tego księcia. Jeśli jest to to co mówiła ta babcia. 

Jak tylko obiad był gotowy zabrały go już służące zapewne księcia. Ja wtedy mimowolnie poszłam na główny z dworów gdzie zapewne moje ciało kierowało się a raczej czaiło się do komnaty księcia. Tak też było. Zauważyłam tam chłopaka w czarnym całym stroju który jadł jak i rozmawiał z księciem jakby byli prawdziwymi przyjaciółmi. Jednak jak na mnie spojrzał to ja uśmiechnęłam się do niego szeroko na co mi mrugnął. Pewnie my też się znamy... kim on może być?

^Taehyung*
Kiedy słońce zaszło zacząłem wykonywać nasz wspólny plan który wraz z Hyungiem NamJoonem, który okazał się być moim szpiegiem i bliskim przyjacielem mojej dziewki jak i moim przyjacielem.

-Słuchaj NamJoon plan jest taki. Ja przebieram się po zachodzie słońca w ciebie a ty we mnie. Wtedy bez kłopotu będę mógł spotkać moją dziewkę. A ty nawet sobie poleżysz na moim łożu! To jest fair! Według ciebie i mnie.- jak tylko służba poszła po obiedzie do obowiązków to mu to powiedziałem.
-Ah mój panie mój panie... ty to masz pomysły. Jednak niech ci będzie. Zrobię to dla ciebie i dla [T.I].- odpowiedział mi śmiejąca się ze mnie. Ahh ale widać, że tu mamy bardzo dobry kontakt.

Jak mówiłem jak tylko słońce zaszło i robiła się pora kolacji zamieniliśmy się ciuchami.
-Do twarzy ci w tym NamJoon.- zaśmiałem się patrząc na niego jak na brata. Wyglądał w moich ciuchach dobrze.
-Nie przyzwyczajaj się panie. Wole swój- znów zrobił tą minę i poszedł ja moje łoże.
Ja zaś wyglądałem bardzo seksownie w jego ciuchach i mogłem iść do mojej dziewki. Skradałem się jak prawdziwy szpieg który jest z Qin. Teraz mogłem też zobaczyć jacy ludzie byli zapracowani w dworach królewskich jak ten w tych czasach... ten sen jest naprawdę fajny podoba mi się. Bardzo.

Jak tylko tam dostawałem ujrzałem dziewczynę z czarnego pola, do której nie mogłem pójść czy dotknąć? Działało to jak przytulałem siebie myśląc o niej. Mamy wspólne sny...? Moje ruchy kierowały się w jej stronę kiedy ona gotowała. Przytuliłem ją odrywając na chwile od obowiązku.
-To ty.- moje oczy świeciły na jej widok.

^Ty^
Kiedy ktoś oderwał mnie od gotowania kolacji moje serce biło jak szalone chociaż tego nie chciałam. Zarumieniłam się i lekko podniosłam kącik ust.
-To ja.- odrazu poznała księcia. Ja myślałam przez chwile o zakapturzonym.
-W końcu znam twoją twarz. Jest śliczna- mówił ciagle trzymając moją rękę.
-Dziękuje panie.- mówiłam nawet nie myśląc to jest historia snu...
Kiedy nastała wokół nas cisza on się zbliżył i mnie pocałował. Czułam na swoich ustach jego ciepłe jak i zarazem soczyste usta.

Zabrzmiał w moich uszach budzik. Popatrzyłam na niego leniwie otwierając oczy.
-6.15... pora wstać.- powiedziałam sobie dalej czując ciepło ja mych ustach... był to mój pierwszy sen.

Sen Rzeczywistości [Zawieszone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz