O rany, ciągle nie wierzę, że tu jestem i to robię!
Nie mam zapasu „Do szpiku kości" – chyba od tego powinnam zacząć. Mam za to silne postanowienie, by w pewien sposób kontynuować historię z „Po godzinach" – z bohaterami tamtej części jako pobocznymi tej drugiej, ale jednak.
Czego więc można się tu spodziewać?
Owszem, będzie to historia Ryana. A poza tym to historia Teddie, w teorii jednej z najbardziej empatycznych bohaterek, jakie stworzyłam lub zamierzam stworzyć (nie jestem w tym dobra, więc wszelkie uwagi będą mile widziane). No i tak, będzie tu dziecko – ale niekoniecznie w takim wątku, jak niektórzy mogliby się tu spodziewać. Nie będzie tu za to niemalże w ogóle biura (przynajmniej tak mam w planach) – to nie jest romans biurowy, a jedyny związek z korporacją istnieje tu dzięki pracy Ryana. Teddie to raczej „dziewczyna z sąsiedztwa", nauczycielka i wolontariuszka.
Ach, i jeszcze jedna istotna informacja: ZNAJOMOSĆ „PO GODZINACH" NIE JEST KONIECZNA DO CZYTANIA TEGO TEKSTU. Nawet jeśli pojawią się nawiązania do pierwszej części, będą drobne i raczej nieistotne.
Publikację „Do szpiku kości" przewiduję po zakończeniu „Po godzinach" – możliwe jednak, że dam sobie tydzień albo dwa odstępu, by na dobre zaznajomić się z tym tekstem. Zainteresowanych już teraz zapraszam do obserwowania – nie mogę obiecać, kiedy pojawi się pierwszy rozdział!
Postaram się jednak, by było to możliwie szybko :)
A na koniec odrobina muzyki :)
CZYTASZ
Do szpiku kości | Seria bostońska #2 | ZOSTANIE WYDANE
RomanceRyan nie jest w typie Teddie: zbyt arogancki, pyszałkowaty, głośny, otwarty i imprezowy, o usposobieniu typowego playboya. Teddie nie jest w typie Ryana: zbyt zachowawcza, trochę nudna, mało przebojowa, o dobrym charakterze i silnym instynkcie macie...