postwspółczesna sztuka wytykania błędów

101 16 1
                                    

W krainie sztuki tyś wychowana.

Sztuki współczesnej, gdzie możemy zaobserwować każdą zmianę twojego nastroju, jednak nie potrafimy określić o co tak właściwie chodzi, droga panienko.

Raz jesteś delikatna niczym pół godziny spędzone w zatłoczonym miejskim autobusie. Intensywne przeżycie, rzec można. Jednak po chwili stajesz się wybredna. Zupełnie jak zepsuta sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu Sienkiewicza z Piłsudskiego. A doskonale panienka wie, jaki ruch tam panuje.

Odzwierciedlasz każdą rysę na ekranie mojego telefonu, który spędził zbyt dużo czasu w jednej kieszeni z kluczami. Jesteś przypadkowa i niespodziewana. Bo przecież żaden młodzieniec nie spodziewał się ciebie, niczym ciąży. Jesteś jak nocny pęd przy świetle ulicznych latarni prosto do apteki. Ktoś musi kupić przecież test ciążowy.

Przypomina mi panienka uczucie towarzyszące czekaniu na autobus. Stoisz na przystanku, marzniesz w ten wrześniowy wieczór i zastanawiasz się, po cholerę ci to wszystko było.

Jesteś uosobieniem wszystkiego co nowoczesne, jednak tak bardzo chcesz być jak lata dziewięćdziesiąte, że robisz pseudoparodię. Chcesz być doceniona, lubiana, jednak wychodzi zupełnie na odwrót.

No bo widzi panienka, nie da się cofnąć w czasie. Sztukę poprzednich epok można podziwiać, jednak tworzenie w niej w tych czasach nie jest już tym samym.

Patrzę tak na panienkę i widzę ten błysk w oku. A nie, to tylko odbity blask wyświetlacza twojego nowego smartfona. Muszę oczywiście powiększyć obraz, ponieważ w takiej rozdzielczości nie sposób zauważyć jakie strony panienka przegląda. Już widzę.

Także muszę mieć ten płaszcz stylizowany na lata '90. Zdecydowanie.

ONCEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz